Dzięki olśniewającej aranżacji Lislevanda i fantastycznej miejscami instrumentacji wydobyte zostały w tym nagraniu właśnie echa dawnej weneckiej świetności
Dzięki olśniewającej aranżacji Lislevanda i fantastycznej miejscami instrumentacji wydobyte zostały w tym nagraniu właśnie echa dawnej weneckiej świetności - przeczytaj felieton z cyklu Perły Muzyki Dawnej
Rolfa Lislevanda cenię nie tylko jako wirtuoza lutni, ale również przede wszystkim jako prawdziwego wizjonera jeśli chodzi o aranżacje muzyczne. Zachwycająca jest jego wyobraźnia muzyczna, ile potrafi z suchej tabulatury lutniowej wydobyć barw i poukrywanych w tym zapisie muzycznym sensów i odcieni, których nawet byśmy w tej muzyce nie podejrzewali.
Sztandarowa jest pod tym względem wydana przez niego płyta z opracowaną i zaaranżowaną muzyką włosko-niemieckiego kompozytora Johannesa Hieronymusa Kapsbergera (1580-1651) Libro quarto d'inta volatura di chitarone.
Sporo na tej płycie znajduje się toccat, które mają charakter improwizowany i sprawiają wrażenie jedynie wstępu do utworu właściwego. Ja jednak wybrałam tu raczej moje ulubione medytacyjne passacaglie i chaccony, z natrętnie powtarzającym się stałym basem, taneczne i nieco egzotyczne canario oraz dowcipną bergamascę.
Mimo, że tytułowa Księga IV intavolatury pochodzi z Rzymu, Kapsberger związany był także z Wenecją, miastem-państwem, ówczesną potęgą morską i handlową. Dzięki olśniewającej aranżacji Lislevanda i fantastycznej miejscami instrumentacji wydobyte zostały w tym nagraniu właśnie echa dawnej weneckiej świetności. Słychać tu ścieranie się wpływów z egzotycznych, dalekich krain i odblask zamorskich cudów.
Antonina Karpowicz-Zbińkowska
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!