Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

[FOTORELACJA] Istota dzieła a masowość kultury. Relacja z premiery książki Étienne’a Gilsona „Społeczeństwo masowe i jego kultura”

[FOTORELACJA] Istota dzieła a masowość kultury. Relacja z premiery książki Étienne’a Gilsona „Społeczeństwo masowe i jego kultura”

Podczas poniedziałkowej dyskusji wokół książki Étienne’a Gilsona „Społeczeństwo masowe i jego kultura” krytycznie i z dystansem spojrzeliśmy na twórczość filozofa. Z pełną świadomością czasu, który dzieli współczesnych czytelników od rozkwitu lat sześćdziesiątych, kiedy ten zbiór esejów ukazał się po raz pierwszy – prelegenci rozważali trafność spostrzeżeń autora.

W dyskusji udział wzięli: Bogna Kosmulska, autorka monografii Historyczne i doktrynalne uwarunkowania rozwoju myśli Maksyma Wyznawcy, Paweł Milcarek, filozof, publicysta, założyciel kwartalnika „Christianitas” i Rafał Tichy, redaktor naczelny Magazynu Apokaliptycznego „Czterdzieści i Cztery”. Rozmowę prowadził redaktor Teologii Politycznej – Bartłomiej Kabat. 

– Gilson to kot, który chodzi własnymi drogami. I z tego wynika ta książka – mówił Paweł Milcarek. Opowiadał o zainteresowaniu filozofa estetyką, malarstwem, muzyką, rzeźbą i „pogodzinnym” charakterze książki Społeczeństwo masowe i jego kultura. Mówił też o niepokojach zawartych w esejach. – Współcześni mogli postrzegać go jako człowieka, który jest gorzki wobec swoich czasów. Rozpoznania o rozcieńczeniu i rozpadaniu się kultury w masowości mogły martwić – wyjaśnił.

Bogna Kosmulska tłumaczyła „filozoficzną rację” zawartą w kolejności rozdziałów, o której pisał w Przedmowie sam autor. Zdaniem prelegentki, w esejach przeważa racja metafizyczna, ze względu na punkt obserwacji autora, czyli punkt filozoficzny. – Muzyka i sztuki plastyczne nie są w tej książce właściwymi sobie. Znajdują się one w innym tworzywie. Zmienia się natura tego dzieła, z którym mamy do czynienia. Dopiero przy literaturze jest inaczej. I ona właśnie ma być najmniej dotknięta przez masowość. Liturgia jest ostatnia, należy do zupełnie innego porządku, ma w sobie wiele z teatru, z sensualności i cielesności. Jej masowość także jest ukazana zupełnie inaczej. Tak uporządkowany zbiór przechodzi od materialności do duchowości – podsumowała Kosmulska.

O rozumieniu przez Gilsona terminu społeczeństwo masowe mówił Rafał Tichy. Podkreślał, że filozof dosyć prosto rozumie to pojęcie. – Społeczeństwo masowe rodzi i rozwija się wtedy, gdy masy ludzkie zostają włączone w społeczność, gdy masy ludzi mogą uczestniczyć w aktach, których dokonuje ta społeczność. Kiedy masom przyznaje się kompetencje, które wcześniej posiadały wyłącznie określone klasy społeczne, wtedy mówimy o społeczeństwie masowym – wyjaśnił łącząc to zagadnienie z gustem uniwersalnym. – Gilson mówi, że jedyną uniwersalną formą gustu jest zły gust, a umasowienie zawsze ma wiązać się z wartościowaniem ujemnym. Ale piękna nie do się oddzielić od prawdy i od dobra. Zdrada piękna będzie łączona ze zdradą duchowości, a za duchowością, będzie szła dobra, piękna sztuka. Gilson tu nie do końca jest konsekwentny.

Prelegenci na różne sposoby analizowali problemy, a także zagadnienie dzieła sztuki, którego wyznacznikiem miałaby być niepowtarzalność. Przykładano propozycje Gilsona do dzisiejszej rzeczywistości, późniejszej od samego zbioru o niespełna sześćdziesiąt lat. Szczególnie uwzględniano przy tym formy przekazu i nośniki dzieł sztuki, które wpłynęły na rozumienie kwestii ważnych dla Gilsona. – Dziś to jest kopiowanie, imitowanie z perspektywy innych czasów, innych sposobów. Ale czy można mieć żal do Gilsona, że nie widzi jak to się zmienia? To, co on ma na myśli i to, co prezentuje, jest wyrazem romantycznego kultu dzieła i kontaktu z nim. Dzieło jest czymś, czego nie da się uchwycić, do czego się pielgrzymuje. To inna, również piękna, perspektywa patrzenia na sztukę. I stąd bierze się chęć obrony sakralnie pojmowanego dzieła przed zbezczeszczeniem przez masowość, powtarzalność, które kradną uświęcenie – mówił Paweł Milcarek.

Dzieło jest czymś, czego nie da się uchwycić, do czego się pielgrzymuje. To inna, również piękna, perspektywa patrzenia na sztukę

Rozważania Gilsona nad problemem tłumaczeń pojęć filozoficznych i teologicznych z łaciny na języki narodowe okazały się niezwykle aktualnymi. Wzbudziły wiele kontrowersji i pytań. Tłumaczenie jest przecież, jak mówił Barańczak, niczym innym jak interpretacją. Jak interpretować więc teksty liturgiczne? Jak wpływają zmiany tłumaczeń na wiernych? Czy w istocie udoskonalają tekst? Z takimi pytaniami pozostawili słuchaczy uczestnicy debaty. Lektura książki Społeczeństwo masowe i jego kultura, a także konfrontacja jej ze społeczną, kulturową i duchową rzeczywistością drugiej dekady dwudziestego pierwszego wieku, to intelektualne zadanie, które podsuwa wiele interpretacji naszych czasów.

Magdalena Idzikowska 

Zdjęcia: Jacek Łagowski 

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

01 znak podstawowy kolor biale tlo


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.