Tragiczne wydarzenia opowiadane przez pierwsze polskie pióra, niestety znów o ponurych wydarzeniach, kładą się długim cieniem na kolejne dziesięciolecia. Katyń jako punkt splotu wielu porządków, arcytemat polskiej historii – ciągle pozostaje historią (nie)opowiedzianą, do której należy wracać.
Kwiecień to wyjątkowy miesiąc w polskiej pamięci, który na stałe został związany z Katyniem. Rozpięty pomiędzy systematycznym sowieckim mordem na polskiej elicie a upiornym odkryciem przez Niemców – stał się symbolem polskiego losu wciśniętego między dwa totalitaryzmy, które na zmianę nas unicestwiają lub wystawiają na pokaz, realizując własny interes. Lasek katyński silnie rezonuje w naszym patrzeniu na Wschód – w stronę, która była zawsze odwieczną tęsknotą, by stać się ostatecznie państwową golgotą. Gdy nałożymy na to wydarzenie katastrofy pod Smoleńskiem, znów z widokiem na lasek, błotnistą ziemię, bezładne strzępy, w których ponownie zaczęły się mieszać polityczność i prywatna codzienność – ponownie doświadczamy, że ziemia katyńska – to jest polskie związanie losu – upiorny obraz historii, która nie może się domknąć, ale która też splata w sobie tak wiele porządków.
Katyń bowiem to nie tylko potworna zbrodnia, której wielowarstwowa historia ciągle pozostaje nieopowiedziana do końca – z wielkimi symbolami, ciągle tkwiącymi w naszych głowach. Ale to też domknięcie polskiej obecności na Wschodzie, która przecież tak mocno rezonuje w naszej kulturze, jak i zatrzaśnięcie księgi z opowieścią o wielonarodowej Rzeczypospolitej, tyglu, powstałego z pewnego modelu cywilizacyjnego, który uwypuklał się na Wschodzie. Wystarczy spojrzeć, jak wielu z zamordowanych przez Sowietów było Ukraińcami, Białorusinami, Żydami, Tatarami czy Litwinami, a także prześledzić kształt armii Andersa, zebranej z wygnańców państwa polskiego rozproszonych wojenną i okupacyjną pożogą po nieludzkiej ziemi.
Zbrodnia katyńska doczekała się opisania, nagłośnienia przez wielkich pisarzy, którzy zmierzyli się z całym okrucieństwem tej miarowej, przemysłowej anihilacji
Jednak jest jeszcze jeden splot, który jest niezwykle charakterystyczny dla polskiego losu w XX wieku. Zbrodnia katyńska doczekała się opisania, nagłośnienia przez wielkich pisarzy, którzy zmierzyli się z całym okrucieństwem tej miarowej, przemysłowej anihilacji. Opisywanie, selekcjonowanie, przetwarzanie i w końcu ogłaszanie wiedzy o tej zbrodni ponownie naznaczyło życiorysy tak wprzęgnięte w polską kulturę. Wystarczy wymienić tych, którzy zapisali się w tej historii odkrywania prawdy o wydarzeniach z 1940 roku: Józef Mackiewicz, Ferdynand Goetel, Józef Czapski – każdy z nich nieco inaczej uczestniczył w Katyniu, jednak każdy z nich w konfrontacji z tym ponurym i fundamentalnym dla polskich dziejów w XX wieku wydarzeniem pozostał na zawsze. I znów ta opowieść plecie się tu mocno z historią – wygnanie, skazanie na zapomnienie, wystawienie na gry potężnych graczy geopolitycznych.
Tragiczne wydarzenia opowiadane przez pierwsze polskie pióra, niestety znów o ponurych wydarzeniach, kładą się długim cieniem na kolejne dziesięciolecia. Katyń jako punkt splotu wielu porządków, arcytemat polskiej historii – ciągle pozostaje historią (nie)opowiedzianą, do której należy wracać.
Jan Czerniecki
Redaktor naczelny
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!