Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Sławomir Mazurek: Gogol i rosyjski renesans

 Sławomir Mazurek: Gogol i rosyjski renesans

Gogolowskie wezwanie do chrystianizacji kultury, w przekonaniu rosyjskich myślicieli, wciąż zachowuje aktualność, dla pogrążonego w chaosie świata nie ma zresztą innej drogi – pisze Sławomir Mazurek w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Gogol i theatrum mundi”.

Na temat twórczości Mikołaja Gogola rosyjscy myśliciele religijni wypowiadali się niezbyt często. Woleli pisać o Dostojewskim, któremu niemal każdy z nich poświęcił co najmniej jedną obszerną monografię. W przypadku Gogola ograniczano się zazwyczaj do artykułów lub rozdziałów w pracach dotyczących innych, szerszych zagadnień. Wszystko to nie oznacza jednak, że dla rosyjskiej myśli religijnej był on pisarzem nieistotnym. Pewien niedobór wypowiedzi na temat Gogola świadczy raczej o respekcie dla jego twórczości niż o jej lekceważeniu.

Rosyjscy myśliciele, często będący także historykami rodzimej filozofii, nie kryli bowiem, że uważają Gogola za artystę tajemniczego, o wiele trudniejszego do zinterpretowania niż Dostojewski[1]. Ich zdaniem twórczość Gogola zaczęto rozumieć dopiero w epoce Wieku Srebrnego, kiedy zerwano z optyką narzuconą przez dziewiętnastowieczną krytykę, upatrującą w autorze Martwych dusz realistę i satyryka rozliczającego się z mikołajowską Rosją, i zrozumiano, że był on w istocie pisarzem metafizycznym i religijnym[2]. Trudno się z taką oceną nie zgodzić. Do „odkłamania” Gogola w znacznej mierze przyczynili się sami rosyjscy myśliciele religijni. Nie mogło zresztą stać się inaczej. Pomiędzy dwudziestowieczną rosyjską myślą religijną i twórczością Gogola zachodzą istotne analogie, trudno mówić o bezpośrednim oddziaływaniu czy prostej kontynuacji, na pewno jednak po obu stronach – i u Gogola, i u myślicieli rosyjskiego renesansu, dostrzegamy podobną konstelację kilku podstawowych idei. Dwudziestowieczną rosyjską filozofię religijną nie bez powodu zalicza się do tego nurtu w myśli rosyjskiej, który wywodzi się od klasycznego słowianofilstwa, i z tej racji określa niekiedy jako neoromantyczną. Jednakże pomiędzy rosyjskim renesansem a ideową zawartością dzieł Gogola, reprezentującego inny wariant rosyjskiego romantyzmu, odkrywamy chyba więcej paralelizmów niż między rosyjskim renesansem a słowianofilstwem. Lektura poświęconych Gogolowi rozpraw nieuchronnie naprowadza na myśl, że jego twórczość stanowi romantyczną prefigurację rosyjskiego renesansu w większym stopniu niż słowianofilstwo. Myśl ta jest w nich co najmniej implicite zawarta, rosyjscy filozofowie religijni – przynajmniej ci, którzy zdecydowali się pisać o autorze Martwych dusz – całkiem dobrze rozpoznawali relację, w jakiej do niego pozostają.

Rosyjscy myśliciele, często będący także historykami rodzimej filozofii, uważali Gogola za artystę tajemniczego, o wiele trudniejszego do zinterpretowania niż Dostojewski

Przedstawione przez nich interpretacje jego twórczości nie są oczywiście identyczne, o większości z nich powiedzieć jednak można, że zdecydowanie więcej między nimi zbieżności niż różnic. Omawiając dzieło Gogola, Fłorowski, Zieńkowski, Bierdiajew czy Frank, zmierzają mniej więcej w tym samym kierunku i nawet jeśli w niektórych kwestiach zajmują odmienne stanowisko lub niejednakowo rozkładają akcenty, cała sieć leitmotivów wiąże ich interpretacje w pewną całość. W opozycji do tej całości pozostaje przez długi czas Rozanow, najmniej wspólnego ma z nią zaś Wiaczesław Iwanow, w którego interpretacji, jak zawsze erudycyjnej i pełnej filologicznych subtelności, odkrywamy jeszcze pozostałości dziewiętnastowiecznego odczytania Gogola[3]. 

Wedle Iwanowa w Rewizorze dochodzi do odrodzenia komedii arystofanejskiej, której bohaterem jest zbiorowość – cała polis – a treścią sprawy publiczne, wcześniej przez wiele stuleci martwej, bo już w starożytności wypartej przez komedię mieszczańską, ograniczającą się do sfery prywatnej. Iwanow dopuszcza jednak i takie odczytanie Rewizora, w którym miasto Horodniczego jest modelem mechanizmów rządzących ludzkim „ja”, a postaci komedii uosabiają rozmaite ścierające się w naszym wnętrzu siły. W tym ujęciu rzekomy rewizor byłby „fałszywym sumieniem” zdezorientowanej moralnie, konformistycznej jednostki. Jest to punkt, w którym interpretacja Iwanowa najbardziej zbliża się do stanowiska pozostałych komentatorów, stwierdzających zgodnie, iż Gogol jest „artystą infernalnym”[5], uwrażliwionym na (wszech)obecność metafizycznego zła i genialnie ukazującym jego działanie w „codziennej rzeczywistości”. Gogolowskie metafizyczne zło – jak podkreślają – nie ma przy tym nic wspólnego z malowniczością romantycznego demonizmu, jego naturę najlepiej opisuje z trudem przetłumaczalne na inne języki rosyjskie słowo poszłost’ (nikczemność, pospolitość, wulgarność)[6]. 

Bez wsparcia ludzi takich jak Ty, nie mógłbyś czytać tego artykułu. 
Prosimy, Kliknij tutaj i przekaż darowiznę w dowolnej wysokości.

Inferno Gogola to, używając specyficznej terminologii rosyjskiej filozofii religijnej, po którą komentujący jego pisarstwo myśliciele z jakichś powodów nie sięgają, choć byłaby tu bardzo na miejscu, świat całkowicie asofijny, czyli doszczętnie wyzuty z wnoszącego sens boskiego pierwiastka. Zdolność wykreowania takiego świata w dziele literackim, czyli umiejętność artystycznej prezentacji metafizycznego zła, zdaniem większości komentatorów stanowi specyficzną cechę talentu i osobowości Gogola, umożliwiającą dotarcie do istotnej prawdy, ale i czyniącą z pisarza, niezdolnego do ukazywania innych aspektów bytu – tego, co pozytywne – postać tragiczną. Inaczej widzi to Rozanow przypisujący specyficzne predyspozycje Gogola niedostatkom jego osobowości, wręcz ułomności moralnej, przez długi czas niedostrzegający u niego cennych metafizycznych wglądów, lecz jedynie zafałszowanie obrazu świata[7] (w swych następstwach zresztą dobroczynne, bo nikomu nie udało się tak zmobilizować Rosjan do walki ze złem, jak właśnie Gogolowi)[8].

Ostatecznym potwierdzeniem trafności Gogolowskich diagnoz jest dla części komentatorów rewolucja, kolosalna manifestacja zła, w trakcie której, jak zauważa Bierdiajew, z rosyjskiego życia zniknęły wszystkie, wykreowane wcześniej przez rosyjską literaturę, typy z wyjątkiem gogolowskich, co świadczy o ponadczasowym charakterze tych ostatnich[9]. Doświadczenie rewolucji nawet Rozanowa zmusza do zrewidowania wcześniejszych sądów i przejścia na pozycje co najmniej bardzo zbliżone do reprezentowanych przez większość interpretatorów. „Rewolucja pokazała nam duszę rosyjskiego mużyka (…). W ogóle wyłącznie rewolucja i dopiero rewolucja usprawiedliwiła (oprawdała) Gogola”[10].

Dojmujące poczucie obecności zła, katastrofizm, świadomość jedności, choćby i ograniczonej, losów Zachodu i Rosji, wezwanie do religijnej transformacji kultury – to idee w równej mierze charakterystyczne dla Gogola, co dla rosyjskiego renesansu

Rosyjscy myśliciele przypominają w swoich analizach, że Gogol przeczuwał nadejście wielkiego historycznego kryzysu czy wręcz przepowiadał katastrofalne załamanie się cywilizacji[11]. Jego najbardziej pesymistyczne prognozy odnosiły się wprawdzie do Zachodu, nie zaś do Rosji, jednakże, co niezwykle istotne, nie przeciwstawiał on sobie w radykalny sposób tych dwóch światów. Nie tylko w znacznym stopniu identyfikował się z Zachodem, któremu w żadnym razie nie życzył katastrofy, ale i Rosję, od której idealizowania był z kolei jak najdalszy, traktował niekiedy jako jego część[12]. Tu właśnie uwidacznia się zasadnicza rozbieżność między jego stanowiskiem a współczesnym mu słowianofilstwem, pojawiają się nieznane słowianofilom tony katastroficzne i apokaliptyczne[13].

Antidotum na kryzys – to wątek mocno eksponowany przez myślicieli z kręgu rosyjskiego renesansu – pisarz widzi w chrystianizacji kultury, jej „ukościelnieniu” (ocerkowlenije), równoznacznym z moralnym przeobrażeniem zbiorowości[14]. Choć tak zafascynowany Włochami, ucieleśniającymi jego zdaniem, wszystko, co wartościowe, w europejskiej kulturze, nie wyobraża sobie, by życiodajny impuls mógł wyjść od Kościoła katolickiego, odnowicielski potencjał zachowała jedynie prawosławna Cerkiew. Rosja w czasach Gogola miała więc większe szanse na odrodzenie niż Zachód. Możliwość ta została zaprzepaszczona, jednak nie bezpowrotnie: Gogolowskie wezwanie do chrystianizacji kultury, w przekonaniu rosyjskich myślicieli, wciąż zachowuje aktualność, dla pogrążonego w chaosie świata nie ma zresztą innej drogi.

Dojmujące poczucie obecności zła, katastrofizm, świadomość jedności, choćby i ograniczonej, losów Zachodu i Rosji, wezwanie do religijnej transformacji kultury – wszystko to idee w równej mierze charakterystyczne dla Gogola, co dla rosyjskiego renesansu, niezapożyczone od pisarza przez myślicieli religijnych, ale trafnie przez nich rozpoznane.

Sławomir Mazurek

***

[1] Por. N. Bierdiajew: Duchi russkoj riewolucyi [w:]  S. Askoldow, N. Bierdiajew, S. Bułgakow, W. Iwanow, A. S. Izgojew, S. A. Kolarewskij, W. Murawjow, P. Nowgorodcew, I. Pokrowskij, P. Struwe, S. L. Frank: Iz głubiny. Sbornik statiej o russkoj riewolucyi, Paris 1967, s. 73; W. W. Rozanow: Gogol [w:]  idem: Mysli o litieraturie, Moskwa 1989, s. 278; W. Zieńkowskij: Russkije myslitieli i Jewropa. Kritika jewropiejskoj kul’tury u russkich myslitielej, Paris 1955, s. 44.

[2] Por. G. Fłorowskij: Puti russkogo bogosłowija, Paris 1988, s. 270; W. Zieńkowskij: Istorija russkoj fiłosofii, t. 1-4, Leningrad 1991, t.1, s. 187; S. Frank: Rieligioznoje soznanije Gogola [w:] idem: Russkoje mirowozzrienije, Sankt-Pietierburg  1996, s. 303-304.

[3] Por. W. Iwanow: Riewizor Gogola i komiedia Aristofana [w:] idem: Sobranije soczinienij, t. 4, Briussel 1987.

[4] W. Iwanow: op.cit., s. 389.

[5] N. Bierdiajew: op. cit., s. 76.

[6] Por. N. Bierdiajew; op. cit., s. 76-78; S. Frank: op. cit., s. 304-306; G. Fłorowskij: op. cit., s. 260-261.

[7] Por. W. W. Rozanow: O Gogole. Priłożenije dwóch etiudow [w:] idem: Mysli o litieraturie, op. cit., pass.

[8] Por. Gogolewskije dni w Moskwie [w:] idem: Mysli o litieraturie, op. cit., s.  290.

[9] Por. Bierdiajew, op. cit., s. 77-79.

[10] W. W. Rozanow: Gogol i Pietrarka [w:] idem: Mysli o litieraturie, op. cit., s. 502; por. też  S. Frank: op. cit., s. 307 -308.

[11] Por. S. Frank: op. cit., 309-310; W. Zieńkowskij: Russkije myslitieli…, op.cit., s. 58;  Fłorowskij: op. cit., s. 270.

[12] Por. G. Fłorowskij: op. cit., 260,  263; W. Zieńkowskij: Russkije myslitieli… op. cit., s. 50, 60, 62; S. Frank: op. cit., s. 309.

[13] Por. Fłorowskij: op. cit., s. 270; W. Zieńkowskij: Russkije myslitieli…, op. cit. s. 60.

[14] Por. W. Zieńkowskij: Russkije myslitieli…, op. cit., s. 55; S. Frank: op. cit., s.307-308; Fłorowskij: op. cit., s. 268.


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.