Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Polska w czwartej dekadzie

Polska w czwartej dekadzie

Przez ostatnie trzy dekady Polska stała się znaczącym gospodarczo i politycznie krajem w Europie. Nie tylko my sami staramy się często tego faktu nie dostrzegać, ale lekceważą go zwykle także inni – pisze Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”.

Stefan Kisielewski twierdził, że Polska leży zasadniczo między Rosją i Niemcami, ale czasem też znajduje się między Rosją i Stanami Zjednoczonymi. Dzisiaj warto wracać do tej prostej politycznej prawdy mówiącej o naszym położeniu, nie tylko z powodu wydanego właśnie przez Ośrodek KARTA zbioru publicystyki Kisiela pod znamiennym tytułem „Reakcjonista". Kisielewski pisał o polskiej geopolityce oczywiście w innych czasach i okolicznościach, ale prawda o naszym położeniu się nie zmieniła.

Prawdy tej dowodzi Europejski Fundusz Odbudowy, przyjmowany przez polski parlament w atmosferze domowej awantury, oraz ostatni kryzys wywołany przez Rosję wobec Ukrainy, który wręcz zwiastował wybuch wojny w naszym regionie. Są oczywiście u nas też tacy, którzy bardzo ekscytują się inną jeszcze możliwością – że Polska leży między Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Muszę jednak przyznać, że ta akurat opcja wciąż wydaje mi się mocno na wyrost, szczególnie w porównaniu z dwiema pierwszymi.

Polska ma coraz większe znaczenie gospodarcze dla Niemiec w ich polityce w Europie. Z kolei dla Ameryki jesteśmy coraz ważniejszym punktem oparcia w rozgrywce z Rosją o losy Ukrainy

Od czasów Kisiela wiele się zmieniło. Przede wszystkim zmieniła się Polska i przez ostatnie trzy dekady stała się znaczącym gospodarczo i politycznie krajem w Europie. Nie tylko my sami staramy się często tego faktu nie dostrzegać, ale lekceważą go zwykle także inni. Polska ma coraz większe znaczenie gospodarcze przede wszystkim dla Niemiec w ich polityce w Europie. Z kolei dla Ameryki jesteśmy coraz ważniejszym punktem oparcia w nieuchronnej rozgrywce z Rosją o losy Ukrainy, która prędzej czy później musi nastąpić. Pytanie tylko, jakie konkretne wnioski wyciągniemy my sami dla siebie z tych dwóch kwestii.

Z jednej strony gospodarcze powiązanie z niemiecką ekonomiczną „lokomotywą" przy zachowaniu politycznej suwerenności, którą daje własna waluta, a z drugiej wspierana przez Amerykę Ukraina, która zdejmuje z nas ciężar polityki bezpieczeństwa wobec Rosji – taka sytuacja wydaje się bardzo korzystna z punktu widzenia rozwoju polskiego potencjału w najbliższej dekadzie. Byle tylko strony naszej „rozhisteryzowanej" polityki wewnętrznej zawarły w tych dwóch sprawach zawieszenie broni.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.