Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Do czego nas to wszystko prowadzi?

Do czego nas to wszystko prowadzi?

Nowe cywilizacyjne projekty czynią nasz świat jeszcze bardziej złożonym i konfliktogennym, a coraz bardziej zaawansowane technologie, które im towarzyszą, zaczynają niepokojąco wyprzedzać nasze ludzkie zdolności rozumienia, przyswajania i opanowywania nowego świata. To rodzi naturalne pytania, które muszą się pojawić w głowie każdego wolnego i świadomego człowieka: do czego właściwie ma nas to wszystko prowadzić? – pisze Marek A. Cichocki w felietonie opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej”.

Kryzys tworzy warunki, od których nie ma odwrotu i w których można zrealizować cele, na które w normalnych warunkach nikt przy zdrowych zmysłach by się nie zgodził. Można więc widzieć kryzys jako ten moment, kiedy otwierają się szanse na przełamanie istniejących ograniczeń, których przy zwykłym status quo z powodów politycznych, społecznych czy kulturowych nikt nie odważyłby się zakwestionować.

Bruksela coraz bardziej prze w stronę urzeczywistnienia dwóch przełomowych projektów: zielonego ładu prowadzącego do klimatycznej neutralności UE oraz europejskiej transformacji cyfrowej

Wydaje się, że dokładnie w taki sposób dzisiaj na kryzys wywołany pandemią Covid-19 patrzy Bruksela, prąc coraz bardziej w stronę urzeczywistnienia dwóch przełomowych projektów: zielonego ładu prowadzącego do klimatycznej neutralności UE oraz europejskiej transformacji cyfrowej. Są to w istocie daleko idące w swych skutkach projekty cywilizacyjne dla Europy, zarządzane administracyjnie przez unijną biurokrację, ale stoją za nimi potężne interesy poszczególnych państw członkowskich, ich gospodarek, systemów władzy politycznej. Te projekty zmienią modele społeczne w Europie. Mają mieć także istotny skutek geopolityczny przede wszystkim w kontekście narastającego konfliktu między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Wreszcie ustanowią na nowo, po trzydziestu latach od końca zimnej wojny, hierarchię między europejskimi państwami i społeczeństwami.

W ten sposób kryzys miałby się okazać wielką szansą zniesienia wcześniejszych ograniczeń i ustanowienia nowego, w założeniu lepszego, porządku – innej i lepszej Europy. Jest to wcielenie w życie wielkiego marzenia progresywistów, którzy wierzą od ponad dwóch stuleci, że sensem człowieka jest przełamywanie kolejnych horyzontów w imię doskonałego świata. Pojawia się jednak wątpliwość, czy ta droga nie prowadzi nas jednak ku katastrofie. Nowe cywilizacyjne projekty czynią nasz świat jeszcze bardziej złożonym i konfliktogennym, a coraz bardziej zaawansowane technologie, które im towarzyszą, zaczynają niepokojąco wyprzedzać nasze ludzkie zdolności rozumienia, przyswajania i opanowywania nowego świata. To rodzi naturalne pytania, które muszą się pojawić w głowie każdego wolnego i świadomego człowieka: do czego właściwie ma nas to wszystko prowadzić? Być może więc kryzys jest szansą przede wszystkim na to, by się zatrzymać i zapytać o sens tego, co robimy.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”


Wydaj z nami

Zostań mecenasem tygodnika idei Teologii Politycznej w 2025!
„Interesują nas właśnie te idee, które zbudowały naszą rzeczywistość, postaci odzwierciedlające głębsze znaczenie własnej wspólnoty politycznej, wydarzenia, które ukazują sens zastanego losu”
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.