Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Razem, ale osobno

Razem, ale osobno

Pomimo swojego największego gospodarczego potencjału współczesne Niemcy trawione są przez szereg wewnętrznych ograniczeń i problemów o poważnych politycznych, społecznych i cywilizacyjnych konsekwencjach, które przenoszą na relację z innymi państwami europejskimi. W tym z Polską – pisze Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”.

To zadziwiające, z jakim uporem Berlin i Warszawa w kwestii bezpieczeństwa od lat idą swoimi utartymi, oddzielnymi drogami.

Po kilkunastu latach rządów Angela Merkel wciąż wydaje się być politykiem niezastąpionym na niemieckiej scenie politycznej. Zaczynająca się właśnie niemiecka prezydencja w UE stanie się na pewno pretekstem do niezliczonych artykułów przekonujących nas o tym, że bez pani kanclerz Europa nie będzie w stanie wyjść z kryzysu.

Nie jestem pewien, czy taka sytuacja jest oznaką zdrowia panujących w UE stosunków politycznych, na pewno jednak świadczy o jednym, że wciąż Niemcy postrzegane są jako kluczowe państwo dla przyszłości UE. Nie istnieją jednak rozwiązania nieproblematyczne i nie inaczej jest z niemieckim przywództwem w Europie. Pomimo swojego największego gospodarczego potencjału współczesne Niemcy trawione są przez szereg wewnętrznych ograniczeń i problemów o poważnych politycznych, społecznych i cywilizacyjnych konsekwencjach, które przenoszą na relację z innymi państwami europejskimi. W tym z Polską.

Dla nas Niemcy są w Europie najważniejszym partnerem przynajmniej z dwóch powodów: ze względu na gospodarkę i na geopolitykę. Cieszymy się oczywiście z naszej imponującej wymiany handlowej. Nie jest jednak tajemnicą, że pod spodem od dawna toczy się spór o to, jak zmienić warunki gospodarczej współpracy, aby stała się ona bardziej symetryczna i Polska po 30 latach transformacji przestała pełnić wyłącznie rolę zaplecza dla niemieckiej gospodarki i kapitału. Ten problem, wraz z nową polityką UE po covidzie, będzie raczej narastał.

Niemcy są dla nas w Europie najważniejszym partnerem przynajmniej z dwóch powodów: ze względu na gospodarkę i na geopolitykę

Relacje polsko-niemieckie są także kluczowe dla europejskiej polityki bezpieczeństwa. To zresztą zadziwiające, z jakim uporem Berlin i Warszawa idą w tej kwestii od lat swoimi utartymi, oddzielnymi drogami. Niemiecka polityka po zjednoczeniu do dzisiaj ma problem ze zrozumieniem, że Niemcy i Polska są w UE i w NATO sojusznikami, i poszukuje w kwestiach bezpieczeństwa własnych, często sprzecznych ze wspólnym interesem celów. Ponadto w ostatnich latach rządy prawicy w Polsce stały się dla Berlina wygodną wymówką dla własnej polityki. Z kolei polska polityka wobec Niemiec już od dawna jest właściwie obszarem w większości niewykorzystanych możliwości na własne życzenie.

Korzystają na tym inni. My potencjału wzajemnych relacji wciąż nie umiemy zdyskontować.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita"


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wydaj z nami

Wydaj z nami „Herezję sekularności” Piotra Popiołka
Pierwsza polska monografia koncepcji Radykalnej Ortodoksji Johna Millbanka
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.