Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Beata Kost: Lwów – pamięć o mieście Hemara

Beata Kost: Lwów – pamięć o mieście Hemara

Aż po rzeczy ostateczne wszystko u Hemara jest lwowskie. Cóż więc za świat budował? Poznać go można, czytając jego wiersze i prozę. Magiczny lwowski kod kulturowy. Krąg ludzi wtajemniczonych, który istnieje do dziś, choć świadków tamtego miasta coraz mniej – pisze Beata Kost w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Hemar. (Nie)rymowana historia”.

Pamięć o Lwowie przechowywał w rzeczywistości przesuniętej, w której przyszło mu żyć do końca. Pół życia spędził na emigracji. Wśród literatów na obczyźnie Marian Hemar pozostawał uparcie zakorzeniony we Lwowie, a regionalizm ten był dla niego synonimem polskości. Pozbawiony obywatelstwa, ojczyzny i czytelników, Polak z wyboru, Żyd z pochodzenia, konsekwentnie budował legendę Lwowa – miasta zawsze ważnego dla polskiej historii i kultury.

Pisano o nim, że swoją żydowskość wtopił w polskość. Co to znaczyło w przedwojennym Lwowie? Stanisław Vincenz komentował: „w żadnym mieście Żydzi nie przyczynili się w tym stopniu do wzmocnienia polskości co we Lwowie”. W wielotysięcznej wspólnocie lwowskiej mnóstwo było Żydów ortodoksyjnych, bywali syjoniści jak stryj Henryk Hescheles i duża grupa asymilatorów identyfikująca się z mieszczaństwem polskim. Ci ostatni – tak jak Heschelesowie i Lemowie (z Lemów pochodziła matka Hemara, Berta) – spolszczeni językowo i kulturalnie „może jeszcze głębiej niż sami myśleli, czasem głębiej niż chcieli” – pisał Vincenz. Dla Hemara polskość stała się istotna bez względu na wydarzenia polityczne i położenie geograficzne. Dał temu wyraz po zmianie granic, gdy Lwów wraz z całym obszarem Polski wschodniej został wcielony do ZSRR. Po wojnie podkreślanie polskości Lwowa i absolutny zakaz kolaboracji z sowietami, którzy miasto od Polski oderwali stały się jego prywatną racją stanu. Prezentował w tym upór i żarliwość człowieka, któremu przyszło dokonać wyboru i wybranej pozycji bronił co sił, choćby pozostało mu tylko suwerenne państwo własnej osoby.

Gdy mi ubecki stempel
Twarz w paszporcie poplami –
Jakże ja stanę kiedyś
Przed mymi pradziadami,
Co powiem, gdy pytać będą
Z ironią i zgryzotą:
To na toś ty od nas odszedł?
By tak dać się strefnić? To po to?

Poza świadomością pochodzenia nie poczuwał się do wspólnoty z żydowskością. Ale miał świadomość ceny, którą zapłacił wraz z całym pokoleniem zasymilowanych do kultury polskiej Żydów:

Niby z gracją się pętam,
Niestety, sam pamiętam: Żyd.
[…]
Udaję, że niby z Arjan.
Z żadnych Arjan. Skąd Marjan? Srul!
Nawet nie z Lubartowa –
Z Jagiellońskiej! Ze Lwowa!
Ból.

Mimo napięć polsko-żydowskich, polskość była dla Hemara rodzajem dogmatu religijnego, który nie podlegał żadnym wątpliwościom.

*

W 1939 roku Lwów liczył 350 tys. mieszkańców i był trzecim co do wielkości miastem w Polsce. Cóż więc za wielkość była w tym małym mieście? – pytano ironicznie ­głoszących ewenement grodu nad Pełtwią? „Ateny i Jerozolima były jeszcze mniejsze” odpowiadał na to Stanisław Vincenz. Siłą tamtego Lwowa byli ludzie, nie monumentalność gmachów. Ludzie Lwowa ukształtowali Heschelesa-Hemara.  

Pisano o nim, że swoją żydowskość wtopił w polskość

W sprawozdaniu VII Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki za rok 1918, uczeń klasy 7 Maryan Hescheles [BK1] oznaczony jest gwiazdką dodawaną przy nazwiskach osób celujących. W jego szkole lekcje prowadzą profesorowie wyższych uczelni: polskiego uczył znawca romantyzmu i ceniony redaktor prof. Tadeusz Pini z uniwersytetu; „panem od przyrody” (historii naturalnej) był wybitny filozof i psycholog Władysław Witwicki; matematykę wykładał Antoni Łomnicki, w dwudziestoleciu jedna z gwiazd lwowskiej szkoły matematycznej; łaciny i greki nauczał tłumacz Horacjusza Franciszek Smolka. Nastoletni Marian Hescheles zapisuje się na kurs sceniczny, prowadzi go wielka Wanda Siemaszkowa, aktorka młodopolskich teatrów. Jest i pierwsza wzmianka o nim w gazetach z 27 czerwca 1918 r.: w „Gazecie Porannej” kronikarz podaje informację, o publicznym występie uczniów kursu scenicznego Siemaszkowej: „Struszkiewiczówna jako Ofelia byłaby niezła, gdyby grała i twarzą, oczyma. To samo powiedzieć można i o Heszelesie [BK2] ”. „Wiek Nowy” dopowiada: „trafnie, choć nie bez sztuczności interpretował Rizzia p. Heszeles; popracować będzie musiał wszakże nad wyjaśnieniem swego przyciszonego głosu”. Rola we fragmentach Marii Stuart Słowackiego to jego pierwszy kontakt z publicznością w dużej sali Towarzystwa Muzycznego. W tej samej sali na Chorążczyźnie będzie za kilka lat słuchał wierszy Skamandrytów – Lechonia, Słonimskiego, Tuwima i Wierzyńskiego. Marian „lokalne poeciątko” też pisze wiersze i wkrótce zobaczy je w druku.

W 1919 miasto cały czas jest ostrzeliwane, choć obrona Lwowa została zakończona. Nadal toczy się wojna ukraińsko-polska i szpalty gazet zajmują doniesienia z frontu. Region odcięty linią działań wojennych nie uczestniczy w pierwszych polskich wyborach do Sejmu Ustawodawczego. Na ulicach wciąż dużo rannych, ceny rosną, miasto naprawia zniszczone wodociągi, a nasz maturzysta zmartwiony jest wysoką ceną tytoniu. Brakuje papieru, ale w lwowskich gazetach zawsze znajdzie się miejsce na wiersze. W kwietniu 1919 na łamach codziennego „Wieku Nowego” ukazują się trzy wiersze satyryczne podpisane „Hemar”: Miałeś chamie złoty róg, Podsłuchane i Wojenna romantyczność.

Nawiązuje znajomości literackie. Ważne dla Hemara jest spotkanie z Henrykiem Zbierzchowskim ostatnim przedstawicielem młodopolskiej cyganerii. Zbierzchowski pisze wszystko, co tylko może znaleźć nabywcę i opiekuje się debiutantami. Odczytuje w pierwszych niezbyt dobrych wierszach Hemara dar obserwacji oraz skłonność do groteski i satyry.

Po maturze Marian zgłasza się do wojska, skierowany do 4 Armii wraca do domu dopiero po wojnie polsko-bolszewickiej w listopadzie 1920. Studiuje, chodzi na spektakle do Teatru Wielkiego, szlifuje swoje umiejętności literackie w kabarecie, uczestniczy w wieczorach autorskich, m.in. z futurystą Brunonem Jasieńskim.

Roman Makarewicz, syn wybitnego prawnika-karnisty Juliusza, pisał o tym okresie: Na Akademickiej, na Korsie, po dwunastówce, u Atlasa, gdzie królował Zbierzchowski a paziował Zahradnik. Odczuwaliśmy nieokiełznaną potrzebę wyrażania się. Własną albo cudzą poezją. Słowami lwowskich poetów: Staffa, Hemara, Zahradnika. Albo tych znanym nam tylko z lektury i z gościnnych wieczorów autorskich. Hałas słów futurystów przemawiał do nas tak samo, jak dzisiejsze combo jest muzyką współczesnej młodzieży...

Lwów wykształcił muzyczne preferencje Hemara, zgodnie z przedwojenną tradycją uczył się muzyki od dziecka. W wieku 5 lat grał na fortepianie z pamięci. Nieprawdopodobna muzykalność była atutem „hodowcy piosenek”: błyskawicznie pisał wiersz do gotowej melodii i komponował do gotowych tekstów. Jego „Pierwsza piosenka o Lwowie” stała się popularnym przebojem. Hemar napisał ją dla Zofii Ternéna jej debiut w „Qui Pro Quo”. Po latach wspominał: „W roku 1926 przeniosłem się na stałe ze Lwowa do Warszawy. […] Lwów był wtedy o kilka godzin jazdy od Warszawy. Można było wsiąść w południe w pociąg, aby wieczorem chodzić już po Wałach Hetmańskich. Tę piosenkę podsunęła mi kokieteria mojej tęsknoty. Stała się ona potem «matką i ojcem» wszystkich piosenek o Lwowie”.

Lwów wykształcił muzyczne preferencje Hemara, zgodnie z przedwojenną tradycją uczył się muzyki od dziecka

Po II wojnie i zmianie granic pozostał na emigracji, droga do Lwowa odcięta została dla niego na zawsze. W 1958 roku jedzie tam Mira Zimińska-Sygietyńska z założonym przez Sygietyńskich Mazowszem. Z hotelu George’a pisze zapłakana do Hemara: „jestem w naszym kochanym Lwowie… […] jak tu pisać, kiedy jedyny, którego poznałam z dawnych czasów, to pan Mickiewicz, który stoi i czeka! Zerwałam parę listków z drzewa, które koło niego rośnie i posyłam Ci.
Byłam u Ciebie. Weszłam do bramy, potem na schody. Dotknęłam klamki, ale nie weszłam. Stałam w korytarzu długo. Wszystko sobie z uporem przypominałam. […] Zostawiłam kwiaty na progu, no bo gdzie je zanieść?! Kwiaty położyłam także w parku, gdzie rozstrzelali naszego pana Tadeusza (Boya-Żeleńskiego – BK). Byłam u Orląt i na Łyczakowskim oraz na zamku. […] Janku, trudno żyć nieprzyzwyczajonemu".

W dalekim Londynie Hemar odpowiada pełnym tęsknoty wierszem Dekada kultury polskiej:

Gondola pełna duchów
Po Pełtwi letejskiej płynie […]

Po lwowskim Canale Grande,
Niebo gwiazdami mruga
Na taką propagandę.

Struchlały domy i dachy,
Latarnie, wieże i drzewa –
Co to jest? Co się stało
Że Lwów po polsku śpiewa?!

[...]

Koloratura i giętkie
Belcanta włoskich arii
I bas Adama Didura
Z trylami Ady Sari!

Ignacy Mann z siwą brodą
Nad „sztosem” swej Racheli
I Bronisław Bronowski
Na scenie w Bagateli

I Solnicki, i lwowska
Ukochana Miłowska
Z Kuligowskim! I słowik
Lwowa, Ewunia Bandrowska!

Stanisław Niewiadomski
Muzyczna kariatyda
Co tydzień pieśń ułoży,
Co kwartał album wyda!

[…]

W tej samej chwili w „Romie”
Henryk Zbierzchowski układa
Od ręki przy czarnej kawie,
Walc „Gdy ciemność zapada”
[…]

*

Szczególne pokrewieństwo ducha łączyło Hemara z gwiazdami przedwojennej lwowskiej rozgłośni Polskiego Radia: Kazimierzem Wajdą „Szczepciem” i Władą Majewską.

Z Władą zaprzyjaźnił się dopiero w Londynie, chociaż jeszcze przed wojną Hemar proponował aktorce Wesołej Lwowskiej Fali pracę w Cyruliku Warszawskim. Włada nie zdecydowała się na wyjazd do stolicy. Od 1949 roku pracowali razem w Klubie Polskim Orzeł Biały i w sekcji londyńskiej Radia Wolna Europa, gdzie nagrywano kabaret Hemara. Hemar, kłótliwy geniusz, miał trudny charakter, bywał histeryczny i nieznośny, zamęczał współpracowników. Ale Włada uwielbiała Hemara, potrafiła łagodzić jego wybuchowe nastroje. On zaś niezwykle cenił talent sceniczny i umiejętności radiowe Majewskiej, która „zapowie, zaśpiewa, nagra, zmontuje, a jak będzie trzeba to i zatańczy przed mikrofonem”. Połączyła ich miłość do rodzinnego miasta. Specjalnie dla Włady Marian Hemar napisał ponad 50 piosenek, Lwów powracał w nich jak bumerang. Mówił: „Temat Lwowa jest obsesją moich wierszy i piosenek. Nie mogę i nie chcę się jej pozbyć".

Szczególne pokrewieństwo ducha łączyło Hemara z gwiazdami przedwojennej lwowskiej rozgłośni Polskiego Radia: Kazimierzem Wajdą „Szczepciem” i Władą Majewską

Aż po rzeczy ostateczne wszystko u Hemara jest lwowskie. Cóż więc za świat budował? Poznać go można czytając jego wiersze i prozę. Magiczny lwowski kod kulturowy. Krąg ludzi wtajemniczonych, który istnieje do dziś, choć świadków tamtego miasta coraz mniej. Ludzi odprawiających sobie tylko znane rytuały: od tradycji muzycznych, gastronomicznych, językowych kończąc na lwowskim pogrzebie z ziemią z Łyczakowa… W ciągu ostatniego roku straciliśmy kolejnych: Wojciecha Pszoniaka, Adama Zagajewskiego, Janusza Wasylkowskiego – mimo swojej niekwestionowanej lwowskości należeli do pokolenia, które wiedzę o Lwowie – przefiltrowane przez sito czasu historie – czerpało z opowieści bliskich. Twarde „pamiętam” pokolenia Hemara, zmieniło niepewne „słyszałem” urodzonych znacznie później.

Przez całe życie Hemar podkreślał wagę miasta. I nie chodziło tu o działanie czy „misję zbawczą” Lwowa i kreowaną w ostatnich latach opowieść o mieście, które stworzyło bratni związek narodów przy dźwiękach lwowskiej piosenki. Czytajmy poezje i prozę Hemara, skupiając się nie na sentymentalnych i wzruszających przesłaniach, ale odkrywając całe pokłady wiedzy o Lwowie. Wyłoni się z tego żywot miasta z jego utraconym dziedzictwem niematerialnym, tradycją i barwnymi życiorysami. Jeśli o tym zapomnimy, same kamienie nie przemówią.

Beata Kost 

[BK1]Pisownia oryg.

[BK2]Pisownia oryg.


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.