Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Rosyjskie manewry

Rosyjskie manewry

„Rosja jest zmuszona do podjęcia w odpowiedzi działań o charakterze obronnym, w tym także na zachodnim kierunku strategicznym” – oznajmił swego czasu Minister Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej – Siergiej Szojgu – pytany o działania NATO i zbliżające się wojskowe manewry na Białorusi

„Rosja jest zmuszona do podjęcia w odpowiedzi działań o charakterze obronnym, w tym także na zachodnim kierunku strategicznym” – oznajmił swego czasu Minister Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej – Siergiej Szojgu – pytany o działania NATO i zbliżające się wojskowe manewry na Białorusi. Zdanie to może przyprawić o dreszcz i zimne ciarki na plecach – szczególnie polskich. Oto bowiem uzasadnienie wielkich manewrów wojskowych Zapad 2017 – (które odbędą się między 14-20 września),  ze względu na ostatnie ruchy Sojuszu Północnoatlantyckiego, miałyby jeszcze podstawy w kwestii obronności, jednak już druga część zdania, w której Rosja daje sobie prawo do działań wyprzedzających, powinna zapalać błyskawicznie czerwoną lampę alarmową.

Ktoś mógłby powiedzieć – przesada! Przecież to są manewry o charakterze cyklicznym – powtarzające się regularnie co cztery lata z dobrze rozpoznaną przez NATO narracją i strategią. Wszystko jest tu przewidywalne, a w tym roku podczas ćwiczeń będzie gościć ponad 80 obserwatorów z państw zachodnich. Z drugiej jednak strony, nie można zapomnieć, że nie tak odległa historia uczy nas pewnej brutalnej prawidłowości. Podobne manewry w 2013 roku poprzedziły atak na Ukrainę, a jeszcze wcześniejsze odbyły się w momencie, kiedy w Gruzji szacowano straty po agresji w 2008 roku. Tym razem ćwiczenia odbędą się na potężną skalę. Na Białoruś sprowadzono sprzęt wojskowy w ponad 4000 wagonach, które pod naszą granicę sprowadzają ciężkie dywizje. A to wszystko dzieje się na odcinku bardzo ważnym ze strategicznego punktu widzenia. Państwo reżimu Łukaszenki (który nota bene – też nie należy do najbardziej zadowolonych osób z tytułu obecności tak liczebnej armii Federacji na jego terytorium), stanowi dla Polski miękkie podbrzusze. Jest jak Belgia dla Wielkiej Brytanii. Stąd łatwo uderzyć na nasze terytorium i co więcej, zagrozić odcięciem państw bałtyckich od reszty państw Sojuszu. Mówiąc krótko – strefa podwyższonego ryzyka dla polskiego systemu bezpieczeństwa.

Niepokój może też budzić taktyczny sojusz między Rosją a Chinami, które nie zawahały się ostatnio wysłać aż na Bałtyk na wspólne manewry swojej floty. Scenariusz, który był nie do przewidzenia jeszcze 5 lat temu! Oczywiście, Chińska Republika Ludowa nie bierze bezpośredniego udziału w ćwiczeniach Zapad 2017, niemniej jednak Rosja zadbała o pewien kontekst zapraszając swojego południowego sąsiada miesiąc wcześniej. Dodatkowo, nie może ujść naszej uwadze, że armia Federacji Rosyjskiej bardzo poprawiła swoje wyniki w obszarze logistyki, ale także taktyki i sprzętu. Jej oddziały sprawdzane są stale na różnych frontach – od ukraińskiego po syryjski. Pewnego obrazu może także dopełnić relacja Moskwa-Ankara, która tworzy wyłom w dotychczasowym twardym podziale na Państwa Sojuszu i blok Rosyjski. To wszystko może skłaniać do szerszej refleksji nad taktyką polskiej strategii postępowania, a także budowy silnego wsparcia u zachodnich partnerów. Czasy robią się coraz bardziej posępne – a gdy system zaczyna się huśtać – wtedy Rosja czuje się jak ryba w wodzie. Wiek XX był tego ponurą ilustracją.

Zapad 2017 to sygnał, który w języku dyplomacji może zostać uznany za jawną demonstrację siły. Rosja zdaje się pokazywać swoją siłę i determinację w rozgrywce, która toczy się w geopolityce od dłuższego czasu, jednocześnie grając na lękach Europy Środkowo-Wschodniej oraz testując spójność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wszyscy mamy świadomość, że Sojusz Północnoatlantycki od dłuższego czasu przeżywa jeżeli nie kryzys to rodzaj inercji, a wewnątrz widoczne są napięcia, które nie ułatwiają budowania poczucia pewności w dotychczasowej architekturze bezpieczeństwa. Rosja zdaje się wykonywać pokerowy ruch – krzycząc zza swoich kart – sprawdzam! Dlatego w tym numerze chcemy zadać pytania o cele tych działań. Czy Rosja konsekwentnie realizuje imperialny plan? O jaką stawkę polityczną gra Kreml? Co te wielkie manewry mówią nam dziś o geopolitycznej sytuacji? – to są pytania, na które chcemy znaleźć odpowiedź w tym numerze.

Jan Czerniecki
Redaktor naczelny




Paweł Soloch: Musimy rozwijać zdolność kolektywnej obrony [rozmowa]






Prof. Ryszard M. Machnikowski: Strategia lęku – Rosja a NATO





Michał Lubina: Zapad nie naruszy interesów Chin na Białorusi [rozmowa]





Witold Jurasz: Białoruś ma dla nas pierwszorzędne znaczenie [rozmowa]





Łukasz Maślanka: Na Zapadzie bez zmian





Przemysław Mrówka: Polityka strachu. Zapad a Donbas





Tomasz Burzyński: Nowoczesna armia – przemiany rosyjskiego wojska





Andrzej Wilk: Ćwiczenia Zapad 2017 – wojna (na razie) informacyjna






Uładzimir Arłou: Marzenie Białorusina o niepodległości







Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.