Zdolność współczesnego człowieka do odczytywania religijnych symboli, relacja między wspólnotą polityczną a religią, uczestnictwo w kulturze – to tylko niektóre z tematów poruszonych podczas spotkania wokół najnowszych numerów „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Miejskie przejścia. Między sacrum a profanum” oraz „Przestrzeń (de)sekularyzacji”.
W redakcji Teologii Politycznej 14 maja odbyło się spotkanie, podczas którego Dariusz Karłowicz, Rafał Solewski i Jan Hudzik prowadzili refleksję na temat głównych problemów związanych z miejską przestrzenią – jak by się mogło zdawać – zsekularyzowaną. Rozmowę prowadziła Weronika Maciejewska.
Punktem wyjścia dyskusji było pytanie o historię relacji pomiędzy sacrum i profanum w miejskiej przestrzeni. Dzisiejsze badania nad architekturą antyczną, jak podkreślił Dariusz Karłowicz, naznaczone są piętnem funkcjonalizmu, traktującego religijny aspekt kultury starożytnej jako niekonieczny w gruncie rzeczy naddatek. Tymczasem zarówno wspólnota polityczna antyku, jak i kultura, wyrastały właśnie z religii, która stanowiła centrum życia polis. Miasta koncentrowały się wokół świątyń, z kolei tożsamości poszczególnych grup społecznych zależna była od używanych przez nie kalendarzy świątecznych. Taka perspektywa, wiążąca kwestie kulturowe, religijne i polityczne, została przez nas utracona, co widać właśnie w wybrakowanej refleksji nad dziedzictwem antyku.
Inaczej niż społeczność Greków czy Rzymian, współczesny człowiek ma poważny problem z rozczytaniem języka sacrum, zawartego w miejskiej przestrzeni. Trudności te, na które wskazywał Rafał Solewski, choć obecne są w sztuce zdominowanej nastawieniem krytycznym, tworzonej według dictum intensywnych doznań, pozbawionych chęci zrozumienia transcendencji, zdają się być przezwyciężane w sztuce polskiej, której afirmatywny styl – widoczny chociażby w pracach Jerzego Kaliny – pozwala jednostce na trafne rozczytywanie religijnych symboli.
Sposób „widzenia” tych symboli był, jak zaznaczył Jan Hudzik, mocno zależny od kontekstu historycznego. Owo „widzenie” – nawiązując do platońskiego bezpośredniego oglądu idei – stanowiło podstawę dzieła. W czasach przednowoczesnych artysta odzwierciedlał bowiem idee, z którymi obcował w sposób bezpośredni, przenosząc je na dzieła sztuki, podczas gdy po przełomie nominalistycznym akcent położony został na poznanie za pośrednictwem pojęć, uniemożliwiając całościowe i bezpośrednie poznanie prawdy. Przełom ten do dziś rozdziera nasze doświadczenie i sytuuje naszą kulturę – a w tym również przestrzeń miejską – pomiędzy przygodnością i poznaniem cząstkowym a koniecznością i poznaniem całej prawdy.
Refleksję na temat uczestniczenia człowieka w życiu artystycznym podjął Rafał Solewski. Chęć owej partycypacji wypływa jego zdaniem ze znamiennej dla naszych czasów potrzeby doznań, która nawet w przypadkach prowokacyjnej i nieraz bluźnierczej twórczości krytycznej potrafi prowokować do myślenia. Ożywione dyskusje na temat sztuki chrześcijańskiej, czego przykładem może być rzeźba Chrystusa w Świebodzinie, świadczą o wrażliwości i żywym zaangażowaniu w sferę artes, a zatem również w sferę związaną z transcendencją i sacrum.
Maciej Nowak
fot. Jacek Łagowski
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!