Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Prof. Marek A. Cichocki: Zaczynamy bać się tego, czego boi się Zachód

Dyskusja w sprawie przyjęcia przez polski rząd umowy handlowej CETA między UE i Kanadą pokazuje, że w Polsce zachodzi istotna zmiana


Fot: Robert Laska/Maleman

Obawy przed globalnym kapitalizmem były postrzegane u nas jako specjalność skostniałych, zamkniętych w sobie społeczeństw Europy Zachodniej. To się jednak teraz u nas zmienia – pisze prof. Marek A. Cichocki w felietonie opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej”

Dyskusja z ostatnich dni w sprawie przyjęcia przez polski rząd umowy handlowej CETA między UE i Kanadą pokazuje, że w Polsce zachodzi istotna zmiana.

Dotąd uważano raczej, że Polacy, jako naród bardzo przedsiębiorczy i ruchliwy, są w większości wielkimi zwolennikami liberalnych rozwiązań w gospodarce – większej konkurencji, znoszeniu barier w światowym handlu, liberalizacji w dostępie do narodowych rynków. Obawy przed globalnym kapitalizmem były faktycznie postrzegane u nas raczej jako specjalność skostniałych, zamkniętych w sobie społeczeństw Europy Zachodniej. To się jednak teraz u nas zmienia. Stawka w tej zmianie jest znacznie większa niż tylko CETA. Chodzi przecież o przyszłość o wiele potężniejszej umowy między UE i USA - o TTIP. Niektórzy nazywają ją ekonomicznym NATO i wierzą, że w czasach nowych światowych mocarstw, takich jak Chiny, taka umowa może pozwolić reaktywować słabnący zachodni świat transatlantyckich wartości i interesów.

Coraz więcej jednak ludzi w Europie, także w Polsce, widzi to inaczej. Umowy negocjowane są przez UE, która posiada główne kompetencje w zakresie polityki handlowej. Dlatego w państwach członkowskich łatwo powstaje wrażenie, że Bruksela decyduje tutaj o bardzo istotnych sprawach dla ludzi za plecami narodowych rządów i opinii publicznej. Zwłaszcza, że dostęp do informacji o negocjacjach jest bardzo ograniczony i wiele rzeczy trzymanych jest w ukryciu jako handlowa tajemnica. Szczególnie po upadku komunizmu wiara w globalny kapitalizm, w światowy handel bez granic zamienił się w główną ideologię Zachodu, którą my także chętnie przyjmowaliśmy w Polsce w latach 90. Urzeczywistnienie się tej wizji łączono z końcem historii i zwycięstwem liberalizmu.

Dzisiaj jednak wiemy już, że w sytuacji kryzysu wolny rynek może nieść ze sobą także destrukcyjne konsekwencje dla państw, w których żyjemy i dla naszych stylów życia, które decydują o naszej tożsamości. Stąd zmiana w stosunku do liberalnych wartości. Tylko czy zamknięcie się w sobie jest tym, co naprawdę może nam pomóc?

Prof. Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

 


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.