Bardzo długo żyliśmy w złudzeniu niezmąconego niczym bezpieczeństwa. Ta iluzja się skończyła
Fot: Robert Laska/Maleman
Wychowaliśmy w Europie społeczeństwa pacyfistyczne, które wobec agresji z zewnątrz są całkowicie bezradne, które w ogóle nie wiedziałyby, jak się mają zachować w sytuacji bezpośredniego zagrożenia - pisze profesor Marek A. Cichocki w felietonie dla "Rzeczpospolitej"
Politycy europejscy mają nową zabawkę. Jest nią armia europejska.
W ogólnie niewesołym nastroju europejskiego schyłku, który pojawił się po brytyjskim referendum, polityczni liderzy Europy uznali, że zaprezentują wszystkim swój niezmącony niczym optymizm i witalizm. Wznieśli więc hasło: jeszcze Europa nie zginęła! – i stwierdzili, że trzeba zbudować europejską armię, która nas obroni przed zagrożeniami. W traktacie lizbońskim jest odpowiedni po temu zapis o tzw. strukturalnej współpracy wojskowej, a Brytyjczycy, którzy byli mu niechętni, są już za burtą i nie mogą się sprzeciwiać.
Takie rozumienie europejskiego bezpieczeństwa i obrony przez brukselskie elity bardzo przypomina sceny z niezapomnianego bondowskiego filmu „Skyfall". Przede wszystkim tę, w której przemądrzała pani minister obrony mówi, że tradycyjne formy walki się przeżyły, że mamy inny świat XXI wieku. Kiedy jednak dochodzi do ataku terrorystycznego, pierwsza w panice chowa się pod biurkiem. Ta scena, jak i cały film, dużo mówią o mentalnym stanie współczesnej Europy. Jej społeczeństwa od pokoleń nie doświadczały wojen, i dzięki Bogu. Ale zapomniały, że taki stan nie jest dany im raz na zawsze.
Wychowaliśmy w Europie społeczeństwa pacyfistyczne, które wobec agresji z zewnątrz są całkowicie bezradne, które w ogóle nie wiedziałyby, jak się mają zachować w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Ten fizyczny i duchowy stan Europy niezdolnej do konfrontacji z wojenną przemocą jest szczególnie widoczny dzisiaj, kiedy niebezpieczeństwo konfliktu stało się realne w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. Ten stan można zmienić tylko w dłuższej perspektywie. Dlatego ci, którzy uważają, że problem bezpieczeństwa w Europie można rozwiązać, dając po prostu cywilom broń do ręki, są tak samo śmieszni jak ci, którzy kreślą w Brukseli absurdalne plany tworzenia europejskiej armii.
Bardzo długo żyliśmy w złudzeniu niezmąconego niczym bezpieczeństwa. Ta iluzja się skończyła i weszliśmy w czasy nowych realnych zagrożeń całkowicie nieprzygotowani. Pora się ocknąć.
Marek A. Cichocki
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadzi w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>