Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Marek A. Cichocki: Powszechne środki nadzwyczajne

Marek A. Cichocki: Powszechne środki nadzwyczajne

W różnych europejskich państwach mamy próby koncentracji władzy w rękach jednej, dominującej siły politycznej


Mamy w Europie do czynienia z pewnym zjawiskiem, które być może  oznacza koniec pewnej wizji polityki – zrównoważonej, ujętej w ramy instytucji i procedur, kontrolowanej przez silną parlamentarną opozycję, sądy i niezależne media - pisze prof. Marek. A. Cichocki w felietonie opublikowanym na łamach "Rzeczpospolitej"

Zmiany w funkcjonowaniu sądownictwa w Polsce oznaczają zmianę równowagi sił między władzami na korzyść rządzącej w danym momencie większości politycznej. Jedni nazywać to będą demokratyzacją, inni dążeniem do autorytaryzmu.

Jeśli spojrzymy na Europę, to zobaczymy, że w różnych europejskich państwach mamy próby koncentracji władzy w rękach jednej, dominującej siły politycznej. Przy powoływaniu się na konieczność przeprowadzenia głębokich reform, obronę przed globalizacją, terroryzmem czy innymi zagrożeniami możliwość podejmowania decyzji zaczyna odgrywać coraz większą rolę w wewnętrznej polityce państw, których społeczeństwa przekonane są, że funkcjonują w stanie wyższej konieczności.

Francja dostarcza tutaj ciekawego przykładu. Od listopada 2015 roku nieprzerwanie trwa tam reżim stanu wyjątkowego, którego zapisy ograniczają prawa obywateli oraz dają nadzwyczajne kompetencje egzekutywie. Nowy rząd Macrona, który zmarginalizował prawie całkiem opozycję parlamentarną i uzyskał pozycję hegemona, zapowiada wprawdzie zniesienie stanu wyjątkowego jesienią, ale jednocześnie stara się wprowadzić do zwykłego prawa wiele z jego zapisów. Dlatego Rada Konstytucyjna zmuszona była w czerwcu przypomnieć nowemu prezydentowi, że pod przykrywką walki z terroryzmem nie można używać nadzwyczajnego prawa do ograniczania demonstracji przeciwko polityce gospodarczej czy społecznej rządu. Tendencja, by nadać dominującej sile politycznej specjalne kompetencje wykonawcze, pojawiła się także w Wielkiej Brytanii, kiedy decyzję o wyjściu z UE chciano podjąć z całkowitym pominięciem parlamentu. Widać ją było także w Niemczech, kiedy na początku kryzysu migracyjnego Angela Merkel podejmowała jednoosobowo decyzje o bezwarunkowym otwarciu granic państwa z pominięciem konstytucji, parlamentu, a nawet własnego rządu.

Mamy więc w Europie do czynienia z pewnym zjawiskiem, które ma oczywiście różny koloryt narodowy. Oznacza ono być może koniec pewnej wizji polityki – zrównoważonej, ujętej w ramy instytucji i procedur, kontrolowanej przez silną parlamentarną opozycję, sądy i niezależne media. To, co niedawno jeszcze traktowano jako środki nadzwyczajne, dzisiaj staje się niestety powszechne i permanentne.

Marek A. Cichocki

Fot. Robert Laska/Maleman

Felieton ukazał się na łamach dziennika „Rzeczpospolita”


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.