Kanclerz Niemiec oświadczyła, że czasy, kiedy można było polegać na Ameryce, dobiegły końca i Europa musi wziąć swój los we własne ręce
Wygląda na to, że zauroczony sukcesami Macrona Berlin powoli zaczyna wierzyć, że można wypracować razem z Francuzami nową formę integracji europejskiej, jako projekt ideologicznie przeciwny wobec Anglosasów. Putin musi być tym naprawdę zachwycony – pisze prof. Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”
W ostatnim tygodniu światową karierę zrobiło wygłoszone w piwnym namiocie przemówienie Angeli Merkel. Chodziło przede wszystkim o zdanie, w którym kanclerz oświadczyła, że czasy, kiedy można było polegać na Ameryce, dobiegły końca i Europa musi wziąć swój los we własne ręce. Nie wiadomo jeszcze, czy w przypadku Merkel jest to przedwyborcza taktyka czy strategiczny wybór po fiasku szczytu G7, na którym Trump odmówił współpracy z Berlinem w kluczowych kwestiach wolnego handlu, klimatu i migracji. Atmosfera w Niemczech jest jednak pełna emocji i dramatyzmu.
Wojna handlowa z Waszyngtonem jest zdaniem Berlina nieunikniona. Będzie ona oznaczać nie tylko próbę sił między Europą i Ameryką, ale także próbę sił wewnątrz UE. Który z europejskich krajów będzie chciał „umierać" za niemieckie nadwyżki handlowe? Czy taka gotowość stanie się nową, po relokacji migrantów i uchodźców, miarą europejskiej solidarności?
W rysującym się na horyzoncie konflikcie Niemców z Ameryką w mniejszym stopniu chodzi o bezpieczeństwo czy obronę, a w większym o handel i klimat. Jednak sprawę komplikuje fakt, że Berlin nie zgadza się z Trumpem nie tylko w kwestii interesów, ale również wartości. To czyni potencjalny konflikt nieobliczalnym. W interesach można szukać kompromisu, ale w kwestii wartości jest to zdecydowanie trudniejsze. Wygląda wręcz na to, że zauroczony sukcesami Macrona Berlin powoli zaczyna wierzyć, że można wypracować razem z Francuzami nową formę integracji europejskiej, jako projekt ideologicznie przeciwny wobec Anglosasów. Putin musi być tym naprawdę zachwycony.
Ale czy taki nowy projekt w Europie może się udać? W Berlinie przeważa opinia, że zwycięstwo Macrona i prawdopodobna następna kadencja Merkel dadzą Niemcom i Francuzom pięć lat na to, by przetrzymać okres rządów Trumpa, ale przede wszystkim zrobić w Europie porządek. Warto mieć tę perspektywę w pamięci także u nas, w Warszawie.
Marek A. Cichocki
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadził do 2023 r. w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>
Autor podcastu „Niemcy w ruinie?”