Pozimnowojenny ład, który rozpoczął się w 1991 roku, nie trwał długo, a dzisiaj widzimy, jak szybko odchodzi do historii – pisze Marek A. Cichocki w felietonie opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej”.
W czasach pandemii trudno doprawdy grać rolę jasnowidza i przewidywać przyszłość, skoro nie sposób zaplanować nawet następnego tygodnia. Można jednak przypuszczać, że przyszły rok upłynie pod znakiem nadziei związanych z nową szczepionką i możliwym wyhamowaniem pandemii. Ale rok 2021 powinien zwrócić naszą uwagę także z innej przyczyny, przy której warto się na chwilę zatrzymać.
Trzy dekady temu, w 1991 roku, przeżywaliśmy łańcuch niezwyczajnych wydarzeń, które całkiem zmieniły nasz świat i wprowadziły w nowe czasy. To wtedy właśnie nieudany pucz Janajewa w Moskwie zakończył rządy Gorbaczowa i otworzył drogę do rozpadu ZSRR. Był to faktyczny koniec zimnej wojny oraz istnienia bloku wschodniego. Narodom za naszą wschodnią granicą dało to szansę odzyskania niepodległości. W naszym przypadku rozpoczęło wycofywanie rosyjskich wojsk z terytorium Polski, które z krótką przerwą międzywojnia Rosja okupowała od XVIII wieku. Pozwoliło nam także rozpocząć trudną drogę do członkostwa w UE i NATO, za której początek można uznać podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Europejską Wspólnotą Gospodarczą.
Trzy dekady temu przeżywaliśmy łańcuch niezwyczajnych wydarzeń, które całkiem zmieniły nasz świat i wprowadziły w nowe czasy
Rok 1991 zmienił więc geopolityczną mapę Europy, tworząc podłoże nowej sytuacji, z której wyrósł nasz dzisiejszy świat. Jest to również moment, o czym należy pamiętać, kiedy w byłej Jugosławii wybucha krwawa i długotrwała wojna. Z kolei w Iraku Stany Zjednoczone zaczynają wojskową operację „Pustynna Burza", która zmienia sytuację na całym Bliskim Wschodzie. Rozpoczyna się wielkie amerykańskie marzenie o jednobiegunowym porządku świata i o końcu historii, które zakończy się dramatycznie dekadę później zamachem na World Trade Center w Nowym Jorku.
Można więc powiedzieć, że pozimnowojenny ład, który rozpoczął się w 1991 roku, nie trwał długo, a dzisiaj widzimy, jak szybko odchodzi do historii. Edmund Wnuk-Lipiński, polski socjolog, trafnie nazwał ten krótki czas międzyepoką. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, możemy zobaczyć, że świat wcale się nie zatrzymał, ale zmienia się coraz gwałtowniej. Warto też jednak zobaczyć w tym jedną, niezmiernie cenną dla nas, Polaków, rzecz: to, że nasz kraj w ciągu tych trzech dekad naprawdę stał się częścią Zachodu.
Marek A. Cichocki
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadził do 2023 r. w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>
Autor podcastu „Niemcy w ruinie?”