Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Era Merkel w Europie

Era Merkel w Europie

Frustracja sposobem kierowania przez Niemcy Europą stale rośnie w europejskich społeczeństwach – pisze Marek A. Cichocki w felietonie opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej”.

Minęło niedawno 15 lat, od kiedy Angela Merkel została kanclerzem Niemiec. W logice funkcjonowania demokracji trwające tak długo i nieprzerwanie rządy jednego przywódcy to prawdziwy szmat czasu. Jeśli wierzyć zapewnieniom samej zainteresowanej, w 2021 r. wraz z wyznaczonymi na wrzesień wyborami era Merkel ma dobiec końca. Czy doczekamy się wtedy wiarygodnej oceny jej rządów?

Potencjał tkwiący w zjednoczeniu Niemiec Merkel bez wątpienia potrafiła wykorzystać w sposób absolutnie pełny, czyniąc z Niemiec europejskiego hegemona. W ten sposób wydobyła jednak na światło dzienne wszystkie paradoksy i niebezpieczeństwa wynikające z tak eksponowanej pozycji Niemiec wobec innych europejskich państw i społeczeństw, które wcześniej Niemcy starali się skrzętnie ukryć z powodu swojej mrocznej historii. Dzisiaj historię uważa się za przezwyciężoną, a sama Merkel za sprawą stosunku do Trumpa stała się największym bohaterem w oczach liberalnego establishmentu Zachodu. I taki właśnie swój obraz będzie chciała zachować w pamięci potomnych – czyż ostatnim politycznym aktem przywódcy nie jest ustanowienie swojego własnego pomnika?

Potencjał tkwiący w zjednoczeniu Niemiec Merkel potrafiła wykorzystać w sposób absolutnie pełny, czyniąc z Niemiec europejskiego hegemona

Jednak realnym polem, na którym skutki rządów Merkel zostaną poddane weryfikacji, będzie to, jakie Niemcy i jaką Europę po sobie pozostawi. Pod mitem zasobnego społeczeństwa i wyjątkowej politycznej stabilizacji, przez pryzmat którego patrzy się często dzisiaj na Niemcy, kryje się wzbierający potencjał wewnętrznych konfliktów, na które nikt w tym kraju ani w krajach sąsiednich wcale nie jest przygotowany. Waga rządów Merkel dawała Niemcom poczucie jedności pomimo rosnących podziałów, podobnie zresztą jak w przypadku UE, gdzie spuścizna rządów kanclerz może okazać się jeszcze bardziej kłopotliwa.

Dzisiaj Niemcy w Europie są wielką republiką handlową, która stała się ekonomicznym i politycznym hegemonem, potrzebującym Stanów Zjednoczonych jako militarnej gwarancji dla swych rozciągniętych globalnie interesów. Jednak frustracja sposobem kierowania przez Niemcy Europą stale rośnie w europejskich społeczeństwach: we Francji, na południu, w Europie Środkowej. Dopóki Merkel pełni jeszcze swoją funkcję, wydaje się, że system, który stworzyła w Europie, będzie działać. Można mieć jednak wątpliwość, czy tak zostanie po jej odejściu.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.