Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Marek A. Cichocki: Ćwiczenia z hipokryzji

Marek A. Cichocki: Ćwiczenia z hipokryzji

W ostatnich dniach mieliśmy pokaz działania niemieckiej Realpolitik, przekonania o skuteczności funkcjonowania hipokryzji w polityce międzynarodowej – pisał Marek A. Cichocki na łamach „Rzeczpospolitej”.

Po komunikacie niemieckich lekarzy z kliniki Charité w Berlinie o nieznanych trujących toksynach w organizmie Aleksieja Nawalnego, rosyjskiego opozycjonisty politycznego, działacza na rzecz praw człowieka i przeciwnika Władimira Putina, niemiecka kanclerz Angela Merkel oświadczyła, że winni prawdopodobnego aktu otrucia powinni zostać ukarani.

Kilka dni wcześniej Nawalny przyleciał do Berlina z Rosji specjalnie wysłanym z Niemiec samolotem medycznym, a dramatyczne negocjacje dotyczące wypuszczenia otrutego opozycjonisty ze szpitala w Omsku szeroko komentowały media na całym świecie.

Istotą niemieckiej polityki jest i Nord Stream, i Nawalny

Wszystko to działo się na krótko po tym, kiedy Merkel zmobilizowała wszystkie siły niemieckiej dyplomacji, by zorganizować w UE front przeciwko zapowiedzianym przez Waszyngton sankcjom wobec rosyjsko-niemieckiego Nord Streamu. Dlatego w prasie zaczęły kursować nagłówki, jakoby niemiecka polityka stanęła wobec dylematu, a Merkel znalazła się między Nord Streamem a Nawalnym.

Nic podobnego. Istotą niemieckiej polityki jest i Nord Stream, i Nawalny. W ostatnich dniach mieliśmy pokaz działania niemieckiej Realpolitik, przekonania o skuteczności funkcjonowania hipokryzji w polityce międzynarodowej. Nie jest to też pierwsza tego typu prezentacja ze strony naszego zachodniego sąsiada. Do dzisiaj Niemcy są jednym z największych światowych eksporterów broni, między innymi do krajów arabskich, a jednocześnie nie milkną zachwyty na świecie nad niemieckim politycznym przywództwem i odpowiedzialnością niemieckiej polityki za pokojowe losy Europy i świata.

W Polsce hipokryzja źle się sprzedaje, wciąż chcemy wierzyć, że polityka międzynarodowa opiera się na zasadzie „za wolność waszą i naszą”. Co więcej, pomimo trzech dekad prób, by suwerennie kształtować własną politykę, nadal nie nauczyliśmy się sensownie wyważyć w niej idealizmu i realizmu. Widać to za każdym razem aż zbyt wyraźnie w naszej polityce wschodniej, do której często mamy stosunek sentymentalny. A może zamiast z obrzydzeniem odwracać oczy od hipokryzji Zachodu, nauczmy się w końcu nią posługiwać? Nie namawiam do cynizmu – znaczenie wartości i ideałów, szczególnie w kontekście naszej historii, musi odgrywać w polskiej polityce ważną rolę. Jednak nie oszukujmy się – niezdolność do posłużenia się hipokryzją jest polityczną słabością w stosunkach międzynarodowych, za którą można sporo zapłacić.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”


Wydaj z nami

Zostań mecenasem tygodnika idei Teologii Politycznej w 2025!
„Interesują nas właśnie te idee, które zbudowały naszą rzeczywistość, postaci odzwierciedlające głębsze znaczenie własnej wspólnoty politycznej, wydarzenia, które ukazują sens zastanego losu”
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.