Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Zjednoczony podzielony Zachód

Zjednoczony podzielony Zachód

Widać wyraźnie, że narasta próba sił między dwoma różnymi punktami widzenia w amerykańskiej polityce i debacie – pisze Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”.

W ostatnich dniach znów uwagę skupił na sobie Henry Kissinger, który na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos dał popis Realpolitik rodem z XIX wieku, twierdząc, że Ukraina musi pogodzić się z koncesjami na rzecz Rosji. Wszystko po to, aby jak najszybciej zakończyć wojnę. Na szacownym spotkaniu w Davos kwestia ta powracała jednak często także w innych debatach, prowadząc do gwałtownej wymiany zdań.

Tak stało się, kiedy Graham Allison, uczeń Kissingera i profesor Harvardu, powtórzył argumenty swojego mistrza, twierdząc, że dalsze wojskowe wsparcie dla Ukrainy grozi niebezpieczną eskalacją, i trzeba usiąść z Rosjanami do stołu negocjacji w imię realizmu politycznego. To wywołało jednak silny sprzeciw Lawrence'a Freedmana, brytyjskiego historyka strategii i wojskowości, który stwierdził, że taki sposób myślenia jest wyjątkowo niebezpieczny, bowiem oznacza wywieszenie białej flagi w momencie, kiedy Rosja słabnie, ale jednocześnie nikt z zewnątrz nie zagraża jej egzystencji.

Rysuje się wybór między realizmem utrzymania istniejących od dwóch stuleci zasad europejskiego bezpieczeństwa a realizmem wykorzystania szansy, by dokonać ich trwałej zmiany

Spór między Allisonem i Freedmanem dobrze ilustruje wzbierający na Zachodzie podział opinii na temat stosunku do Rosji i wojny, którą wywołała przeciwko Ukrainie. Zwolennicy szybkich negocjacji w imię „realizmu” będą martwić się przyszłą pozycją Rosji jako części światowej polityki. Będą mówić o widmie światowego głodu, który może jest faktycznie zagrożeniem, ale dzisiaj stanowi bardziej kartę przetargową w rozmowach oraz nacisk na opinię publiczną. Wreszcie będą chcieli uniknąć tego, by zbyt silna Ukraina i zbyt słaba Rosja zmieniły wewnętrzny układ sił w Europie ze szkodą dla Niemiec i Francji.

Zwolennicy dalszego wspierania Ukrainy uważają jednak, że negocjacje oznaczałyby rezygnację z szansy, jaką jest trwała zmiana sytuacji bezpieczeństwa w Europie. Jeśli Rosja, rozpoczynając wojnę, zdecydowała się całkiem wywrócić stolik w relacjach z Zachodem, to trzeba pozwolić jej popełnić to samobójstwo do końca. Podawanie jej w tej chwili ręki byłoby całkowitą głupotą.

Widać więc wyraźnie, że narasta próba sił między dwoma różnymi punktami widzenia w amerykańskiej polityce i debacie. Rysuje się bowiem wyraźny wybór między realizmem utrzymania istniejących od dwóch stuleci zasad europejskiego bezpieczeństwa a realizmem wykorzystania szansy, by dokonać ich trwałej zmiany.

Marek A. Cichocki 

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wydaj z nami

Wydaj z nami „Incydenty” Andrzeja Horubały
Zostań wydawcą nowego zbioru opowiadań Andrzeja Horubały
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.