Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Bułhakow. Totalitaryzm, herezja i ostatni ślad metafizyki [TPCT 467]

Bułhakow. Totalitaryzm, herezja i ostatni ślad metafizyki [TPCT 467]

Czy Rosja stawała się demonem? Jak czytać jej obecne oblicze poprzez teologię polityczną? Duchowy portret Rosji, jaki wyłania się z twórczości Bułhakowa, jest portretem kraju uwikłanego w nieustanną walkę między absolutem a nihilizmem. Rocznica śmierci tego pisarza to dobry moment, aby przez pryzmat jego twórczości na nowo przyjrzeć się, czym była Rosja i czym jest dzisiaj.

Sowiecka Rosja miała być ostatecznym zwycięstwem materializmu nad transcendencją. Pamiętamy to zarówno z historii, jak i z ponurych doświadczeń własnej wspólnoty politycznej: totalitarne państwo wymazywało metafizyczne kategorie dobra i zła, zastępując je dialektyką klasową, zmieniając porządek i eschatologię. Jednak te kategorie, jak i sama religijna struktura, paradoksalnie, znalazły odbicie w nowym systemie. ZSRS nie tyle odrzucił chrześcijaństwo, ile stworzył jego własną, zniekształconą wersję. Ktoś mógłby powiedzieć: racja, ale to już znamy tę opowieść, w czym zatem rzecz? Otóż warto pamiętać o tym kontekście, aby zrozumieć Michaiła Bułhakowa, który jak nikt inny, potrafił uchwycić istotę sowieckiego systemu jako totalnej herezji, zamieniającej chrześcijańskie pojęcia ładu, miłosierdzia i sprawiedliwości w karykaturalne zaprzeczenie samego siebie. Jednak nie w sposób jak zwykło się o tym pisać, ale przez figury, które obrazowały całość z zupełnie innej perspektywy.

Michaił Bułhakow w pewnym stopniu pozostaje jedną z bardziej tajemniczych postaci rosyjskiej literatury XX wieku. Jego życie i twórczość splatają się wokół geniuszu, zmagań, wykluczenia i to w tym momencie historii, która nieczule obchodziła się ze swoimi bohaterami. Urodzony w 1891 roku w Kijowie, w rodzinie profesora teologii, Bułhakow był niemal organicznie zanurzony w świat myśli religijnej, filozoficznej, czy teatralnej. Te elementy stały się, w konfrontacji z systemem narzuconym przez rewolucję, fundamentem do opisu świata, który właśnie wyłaniał się z trzewi nowoczesności. Musiał go przeżyć, opisać i przyłożyć do niego kategorie, które odpowiedzą na wiszące w powietrzu pytania. Czy Rosja stawała się demonem? Jak czytać jej obecne oblicze poprzez teologię polityczną? Czym jest ten zaułek historii?

Jego pierwsze poważne zetknięcie z literaturą miało miejsce po bolesnych doświadczeniach wojny domowej i rewolucji, kiedy to porzucił medycynę i poświęcił się pisarstwu. Debiutował w latach 20. XX wieku, ale dopiero jego późniejsze utwory, w szczególności Mistrz i Małgorzata, ukształtowały jego legendę jako literata, który potrafił sięgnąć do samej istoty sowieckiej rzeczywistości. W jego świecie diabeł przechadza się ulicami Moskwy, Jezus Chrystus prowadzi filozoficzne spory z Poncjuszem Piłatem, a historia i metafizyka splatają się w opowieść, która paralelnie opowiada przeszłość i teraźniejszość.

Bułhakow chwyta istotę systemu, który stanowi przecież rodzaj herezji, zamieniającej chrześcijańskie pojęcia ładu, miłosierdzia i sprawiedliwości w karykaturę. Już w Psim sercu stawiał pytanie o możliwość „ulepszenia” człowieka w warunkach totalnej inżynierii społecznej. Ukazując groteskowy eksperyment, w którym zwierzę przeistacza się w karykaturę proletariackiego aktywisty, dotykał pewnego elementu nowej rzeczywistości. Jednak to w Mistrzu i Małgorzacie idzie dalej, czyniąc z diabelskiej ingerencji w sowiecki świat wielką metaforę rzeczywistości, w której nawet Szatan staje się iskrą ładu w totalitarnej rzeczywistości.

I to do takiego świata przybywa Woland i paradoksalnie jego obecność w sowieckim państwie obnaża braki ideologii: oto wymazanie metafizyki nie jest równoznaczne z jej unicestwieniem. Co więcej, nie jest on klasycznie przedstawionym szatanem, lecz figurą ironicznie przywracającą porządek. Woland i jego świta nie tylko nie zaprzeczają istnieniu metafizyki, lecz przywracają jej realne znaczenie. Jego interwencja znajduje swój kontrapunkt w postaci Poncjusza Piłata, który u Bułhakowa nie jest jedynie bohaterem biblijnym, lecz metaforą władzy zniewolonej przez własny mechanizm. Piłat cierpi na chroniczny ból głowy, symbolizujący duchowe pęknięcie człowieka skazanego na wieczne rozdwojenie między własnym sumieniem a koniecznością polityczną. Nie jest on tyranem w klasycznym rozumieniu. Raczej biurokratą zmuszonym do uczestnictwa w systemie, którego nie potrafi odrzucić.

W tym samym świecie pojawia się Jezus, ale nie jako Chrystus ortodoksyjnej teologii, lecz Jeszua Ha-Nocri – postać, można by rzecz – herezjarcha. Jego nauka o absolutnym dobru ludzi jest radykalnym wyzwaniem rzuconym logice świata, w którym siła zastąpiła prawdę, a sprawiedliwość została podporządkowana politycznej logice. Yeshua nie jest jednak figurą słabości – przeciwnie, jego przekonanie o powszechnym dobru, staje się cichą, ale nieustępliwą kontrą wobec świata, w którym nie ma miejsca na miłosierdzie. Jego los, przypieczętowany polityczną egzekucją, zdaje się dowodzić, że prawda i sprawiedliwość w takim świecie nie mogą istnieć w swojej czystej formie co w kontekście sowieckiej Rosji nabiera wyjątkowo gorzkiego znaczenia.

Bowiem system, który wyłania się z pisarstwa Bułhakowa jest parodią eschatologii – władza, która sama chce stać się Bogiem, ustanawia swój własny, zdeformowany porządek moralny i ontologiczny. Jest to świat, w którym diabeł – postać z reguły mająca w tradycji chrześcijańskiej jasne miejsce jako przeciwnik – nagle przestaje pełnić swoją rolę, ponieważ nie ma już absolutu, wobec którego mógłby się buntować. Władza komunistyczna jest bowiem wszechogarniającą karykaturą transcendencji, w której i choćby funkcjonalnie sprzyjający jej książę ciemności, nie jest w stanie znaleźć miejsca.

Jednak nie można jednak czytać Bułhakowa wyłącznie jako kronikarza totalitaryzmu. Jego twórczość wyrasta z głębokiej refleksji nad kondycją ludzką. Jego bohaterowie nie są tylko ofiarami systemu – są także postaciami, które wplątane w sprzeczności własnych wyborów, próbują odnaleźć choćby namiastkę sensu. Małgorzata, która wybiera miłość i poświęcenie, Mistrz, który boryka się z własnym geniuszem, czy wreszcie Woland, który w całym tym chaosie wydaje się jedyną postacią mającą pewną konsekwencję. Niemniej, duchowy portret Rosji, jaki wyłania się z jego twórczości, jest portretem kraju uwikłanego w nieustanną walkę między absolutem a nihilizmem. 85. rocznica śmierci Bułhakowa – to dobry moment, aby przez pryzmat jego twórczości na nowo przyjrzeć się czym była Rosja i czym jest dzisiaj.

Jan Czerniecki

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

05 znak uproszczony kolor biale tlo RGB 01


Ty też możesz wydawać z nami KSIĄŻKI, produkować PODCASTY, organizować wystawy oraz WYDAWAĆ „Teologię Polityczną Co Tydzień”, jedyny tygodnik filozoficzny w Polsce. Twoje darowizny zamienią się w kolejne artykuły takie jak ten, który właśnie czytałeś i pomogą nam kontynuować i rozwijać nasze projekty oraz tworzyć kolejne. Środowisko Teologii Politycznej działa dzięki darowiznom prywatnych mecenasów kultury – tych okazjonalnych oraz regularnych. Dołącz do nich już dziś i WSPIERAJ TEOLOGIĘ POLITYCZNĄ!

Wydaj z nami

Wydaj z nami „O islamie” Rémiego Brague'a po polsku!
Zostań mecenasem polskiego wydania „O islamie” Rémiego Brague'a
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.