Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Ta lekcja nam pomoże

Ta lekcja nam pomoże

Nie podzielam katastroficznych opinii ani moralnego wzmożenia, które towarzyszą od ponad tygodnia polsko-izraelskiemu kryzysowi. Nie lekceważę tego konfliktu. Ale być może w dalszej perspektywie wyjdzie on nam na dobre – pisze prof. Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”

Wiele jest obecnie kwestii, które przyciągają uwagę i dotyczą polskich interesów: nowa strategia odstraszania nuklearnego USA, osłabienie Niemiec i zmiana układu sił w Unii, Austria jako nowy gracz wobec Europy Środkowej i zapaść czeskiej sceny politycznej. Listę można kontynuować. U nas wszystko to jednak zeszło na dalszy plan w obliczu nagłego konfliktu między Polską i Izraelem.

Od razu muszę zaznaczyć, że nie podzielam katastroficznych opinii ani moralnego wzmożenia, które towarzyszą od ponad tygodnia polsko-izraelskiemu kryzysowi. Nie lekceważę tego konfliktu. Jest on nieprzyjemny, rodzi różne problemy i pewnie można go było uniknąć. Ale być może w dalszej perspektywie wyjdzie on nam na dobre.

Rząd na razie całkiem nieźle sobie radzi z zarządzaniem kryzysową sytuacją

Po pierwsze, uczymy się używać własnego państwa, a raczej uświadamiamy sobie, jakie wielkie mamy tutaj deficyty do nadrobienia. Nasza sytuacja nie jest wcale zła, jeśli pamiętać, że z krótkim wyjątkiem okresu międzywojnia państwa długo nie mieliśmy. Teraz je mamy i musimy się uczyć go używać, tak by osiągać cele i unikać niepotrzebnych porażek. I to dobrze, że ten przyśpieszony kurs prowadzenia państwa przechodzi obecnie polska prawica.

Po drugie, nasze relacje z innymi państwami przechodzą konieczny proces urealnienia. Słabością polskiej polityki zagranicznej po 1989 r. było często to, że wobec partnerów wyrażała ona nasze wyobrażenia i życzenia, niekiedy motywowane historycznie, niekoniecznie osadzone w rzeczywistości. Sojusze i relacje lepiej budować na realnej podstawie.

Po trzecie, obecny konflikt z Izraelem powinien wpłynąć choć trochę tonująco na naszą politykę wewnętrzną, która za sprawą różnych radykałów – w obozie rządzącym i w opozycji – zaczęła momentami kompletnie odrywać się od rzeczywistości. Zderzenie się z nią jest często warunkiem przywrócenia zdrowego rozsądku. Konieczność uczenia się kierowania własnym państwem powinna być w tym pomocna.

Nowy rząd na razie całkiem nieźle sobie radzi z zarządzaniem kryzysową sytuacją. Przez takie rzeczy trzeba przejść, by w końcu dojść do polityki, która bardziej pomaga realizować interesy, niż jest chaotycznym gaszeniem pożarów.

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wydaj z nami

Wydaj z nami „Herezję sekularności” Piotra Popiołka
Pierwsza polska monografia koncepcji Radykalnej Ortodoksji Johna Millbanka
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.