Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Stulecie października

Stulecie października

„Rewolucjonizm zawsze jest rozdarciem między osobami ojca i syna, odrzuceniem ojcostwa, to jest – afirmacją śmierci i przemijania w miejsce żywota wiecznego

„Rewolucjonizm zawsze jest rozdarciem między osobami ojca i syna, odrzuceniem ojcostwa, to jest – afirmacją śmierci i przemijania w miejsce żywota wiecznego. W waszych zewnętrznych rewolucjach ma miejsce naruszenie odwiecznej zasady – zasady hierarchiczności, zasady organicznej więzi, to znaczy zostaje odrzucony Boży porządek świata” – tak pisał Mikołaj Bierdajew wzburzony inteligenckim akcesem do nurtu rewolucji rosyjskiej z 1917 roku. Sens tego wydarzenia jawił mu się już zaledwie kilka lat po przewrocie październikowym jako nie tylko gwałt na religii, ale rozerwanie dotychczasowych nici i zanegowanie boskiego ładu.


Rewolucja bolszewicka 1917 roku splotła wszystkie elementy piekielnej maszyny – polityczny rozum tworzący i realizujący utopię politycznego rozumu za pomocą potężnego aparatu państwowego


6/7 listopada przypada 100. rocznica rewolucji październikowej, która zaczęła wprowadzać wszelkimi dostępnymi środkami utopijną wizję polityczno-społeczną – komunizm. Nikomu w naszej części Europy nie trzeba powtarzać, jak to wydarzenie odmieniło nie tylko oblicze samej Rosji, ale także w jaki sposób wpłynęło na kształt XX wieku. Sam fakt, że jego silne echa do dziś pobrzmiewają w różnych częściach globu, stanowi znamienity przykład żywotności tej idei i jej rozmaitych przepoczwarzeń. Wiek temu nastał brutalny czas, który uruchomił nieludzką sekwencję przeobrażenia państwa w totalitarną machinę tworząc pierwowzór politycznego absolutnego zła.  Rewolucja bolszewicka 1917 roku splotła bowiem wszystkie elementy piekielnej maszyny – oto polityczny rozum tworzący i realizujący utopię za pomocą potężnego aparatu państwowego.

Wspomniany wyżej Bierdiajew, podobnie jak wielu w tym czasie, spoglądało na te wydarzenia z bliska, starając się uchwycić sens wypadków i rozpoznać rzeczywisty obraz wyłaniający się spod wznieconego wcześniej, a teraz opadającego pyłu. Dostrzegano spełnienie katastroficznej wizji historii zmierzającej ku nieuchronnemu przeznaczeniu, jakim jest dziejąca się na ich oczach apokalipsa. W tych głosach pobrzmiewał ton lamentu na zniszczony rozkwit życia duchownego oraz zaprzepaszczenie tradycji i rosyjskiego ducha. Na ich oczach negowany był właśnie cały dotychczasowy porządek, a w zamian wyłaniał się kolejny – jakże odmienny od wszystkiego, co było znane dotychczas. Ocena tego zjawiska budziła refleksje, które do dziś stanowią relację nie tylko z wydarzeń historycznych, ale przejmujący zapis konsekwencji pewnych idei w różnych porządkach.

Rewolucji przyglądali się także Polacy, najpierw będący w jednym organizmie państwowym ogarniętym rewolucyjną pożogą, by później stawiać czoła w walce o niepodległość. Wśród nich takie wielkie umysły epoki jak Zdziechowski, Znaniecki, czy Kucharzewski. W ich pracach bardzo często odnajdziemy bliski rosyjskim kolegom akcent kładziony na ocenę rewolucji rosyjskiej poprzez pryzmat teologii politycznej. Zdziechowski obok ujęcia istoty bolszewizmu jako „zmechanizowanego świata, w którym żywi ludzie staliby się bezdusznymi maszynami”, oceniał, że „teraz Rosja jest królestwem diabła”. Z kolei Florian Znaniecki dostrzegał w nowoczesności zalążki totalizmu, które mogą przybrać kształt rozwiniętej i równie niszczącej formy co sowiecka Rosja. Niestety, polski głos w ocenie rosnącej na Wschodzie niszczącej siły, został zagłuszony na długie lata po otwarciu łomem historii bolszewickiego laboratorium.

Bez wątpienia warto wsłuchać się w głosy bliskich świadków tego wydarzenia, które odmieniło oblicze całego stulecia. Jednak warto także spostrzec, jak dzisiaj Rosja radzi sobie z dziedzictwem swojego romansu z komunizmem. Jak Rosjanie postrzegają siebie i swoją najnowszą historię? Czy są w stanie nawiązać do swojej tradycji sprzed czasów rewolucji? A może Rosja potrzebuje aktu pokuty za grzechy, który proponuje jej o. Koczetkow?

Spoglądanie na początki komunizmu, jak i ich ocena po cały stuleciu daje odpowiednią perspektywę na ocenę zjawiska. Jak zatem na rewolucję październikową patrzyły największe umysły tego czasu? Jak sytuuje się dzisiaj pamięć o tym wydarzeniu u naszego sąsiada? Na ile udało się opisać i zinterpretować rewolucję, gdy jej zarzewie zaczynało trawić dotychczasowy porządek, a jak wygląda jej reinterpretacja po całym wieku? To są kwestie, które chcemy postawić w centrum numeru „Stulecie października”.

Jan Czerniecki
Redaktor naczelny

Grafika: Michał Strachowski


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.