Często zakłada się, że sekularyzacja jest zwieńczeniem procesu modernizacyjnego, jego naturalną konsekwencją
Często zakłada się, że sekularyzacja jest zwieńczeniem procesu modernizacyjnego, jego naturalną konsekwencją. Postęp naukowy w tym rozumieniu miał rozganiać mgły irracjonalności wiary i religii jednocześnie roztaczając przed uwolnioną ze starych kajdan ludzkością widok wspaniałego świata. W tej logice istnieje jedynie jedna droga do nowoczesności – jest to ścieżka wiodąca przez świątynię „zeświecczonego rozumu”, gdzie należy porzucić chrześcijańskie ujęcie logosu i przybrać nowe odarte z transcendencji. Jednak w tej narracji istnieje bardzo wiele luk i wyłomów, które zaburzają ten idylliczny obraz. Bo cóż bowiem począć ze najnowocześniejszym i najpotężniejszym państwem na świecie, jakim są Stany Zjednoczone, którego obywatele nie odżegnują się od praktyk religijnych i – o zgrozo – którego całe religijne rytuały są wpisane w porządek państwowy? A może Oświecenie, które część naszych modernizatorów chciałoby widzieć jedynie przez okulary francuskich rewolucjonistów, miało więcej odcieni a dróg do nowoczesności – jak pisała Gertrude Himmelfarb? Rzecz w tym, że świat wcale nie zdaje się być mniej religijny. To Europa po prostu jest fenomenem na duchowej mapie globu. Problemy zeświecczonych społeczeństw są kłopotami niewielkiej części. To trochę jak w jednej z anegdot z ostatniego synodu zwołanego przez papieża Franciszka: gdy do dwóch kardynałów europejskich toczących zażarte dyskusje na temat europejskiego modelu współżycia w ramach zsekularyzowanych społeczeństw, podszedł kardynał z poza europejskiego świata – grzecznie upominając kolegów, że dyskusja, którą oni chcą zdominować zgromadzanie dotyczy jedynie nikłego procenta ludzi Kościoła. Czy rzeczywiście Europa stanie się świecka? A jeżeli tak, to czy będzie to ciągle ta sama Europa, która była zdolna nadać duchowy i kulturalny bieg reszcie świata? O tym jest kolejny numer „Teologii Politycznej Co Tydzień” tym razem w całości poświęcony procesowi sekularyzacji –jego źródłom, jak i jego konsekwencjom.
Jan Czerniecki
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
Redaktor naczelny Teologii Politycznej Co Tydzień. Wieloletni koordynator i sekretarz redakcji teologiapolityczna.pl. Organizator spotkań i debat. Koordynował projekty wydawnicze. Z Fundacją Świętego Mikołaja i redakcją Teologii Politycznej związany od 2009 roku. Pracował w Ośrodku Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego oraz Instytucie Pileckiego. Absolwent archeologii na Uniwersytecie Warszawskim.