W ostatnich dniach Adwentu w siedzibie Teologii Politycznej o swojej najbardziej osobistej książce opowiadał ksiądz profesor Jan Sochoń, teolog, filozof i poeta. Spotkanie poświęcone „Mowie wewnętrznej” przerodziło się w spotkanie z żywym poetyckim słowem w jego głębokim teologicznym wymiarze
Tytuł „Mowa wewnętrzna” zainspirował moderującego dyskusję Jakuba Pydę, aby spytać o podmiot zapisków, które złożyły się na tę książkę. Ksiądz profesor w odpowiedzi podzielił się z uczestnikami spotkania wyznaniem, że nie spodziewał się nigdy wydania tych materiałów. Na tom złożyły się zapiski z prowadzonego przez księdza od czasów matury dziennika, notatki codzienne i rozmowy z ludźmi, z których skomponowany został znaczący układ rozdziałów, opowiadających na różne sposoby o tym, co najważniejsze – o rzeczach niewypowiedzianych – miłości do ludzi i Boga, o których można, zdaniem księdza, mówić tylko językiem osobistego doświadczenia. Podkreślił, że można odnaleźć w tej książce język Pieśni nad Pieśniami, ponieważ nikt z nas nie potrafi bezpośrednio wyrazić swojej relacji z Bogiem, który jest przed nami ukryty w swojej prawdziwej postaci. W „Mowie wewnętrznej” nieustannie przejawia się językowa walka, dążąca do wyrażenia tych ważnych, lecz trudno uchwytnych spraw. „Sam termin mowy wewnętrznej zaczerpnąłem z pism św. Augustyna” – akcentował autor. Chciałby, aby w tej książce czytelnicy odnajdywali ułamki siebie. Aby przy całej różnorodności, jaka cechuje ludzi, okazało się, że wiele nas łączy.
Ksiądz Sochoń podkreślał, że wyjątkowość chrześcijaństwa bierze się z łączenia w nim perspektywy intelektualnej z perspektywą miłości
„Mowa wewnętrzna” to de facto proza poetycka, co otwiera szereg perspektyw interpretacyjnych i wymiarów lektury. Ma ona między innymi kształt filozoficzno-religijny – wiele fragmentów tej książki to próby zrozumienia słów Jezusa z Ewangelii, doświadczenia ich głębi.
Jakub Pyda zapytał także Andrzeja Ferenca, czy sceny z życia duchowego opisane w książce można rozumieć jako inscenizacje teatralne. Zdaniem Ferenca w „Mowie wewnętrznej” nie chodzi o efekt teatralności. Są to autentyczne duchowe notatki, które spełniają rolę pamiętnika duchowego, są gorące; czuć w nich, że są zapisem chwili. Taką formułę twórczą jego zdaniem autor przyjął świadomie. Zacytował też fragment książki, który mówi o doświadczeniu jedności i uniwersalności wewnętrznej perspektywy.
Wybrzmiały również słowa Ernesta Brylla: „Oto znany mi od lat Jan Sochoń – przyjaciel, poeta, szanowany filozof i teolog – wydaje mi się jeszcze bardziej intrygujący i bliższy mnie samemu. Dawniej trochę wycofany, nieśmiały — opowiada teraz o wszystkim, co dla niego ważne. Robi to tak bezpośrednio, że nie wiem czy ta książka jest złożona ze wspomnień, przemyśleń, czy też z wierszy…”.
„Mowa wewnętrzna” to de facto proza poetycka otwierająca szereg perspektyw interpretacyjnych i wymiarów lektury
Ksiądz profesor wielokrotnie powtarzał, że trudno jest mówić o takiej książce jak ta, ponieważ nie ma metodycznego porządku, nie jest dziełem z góry zaplanowanym. Na początku spodziewał się, że czytelnik będzie mógł otworzyć ten tom w dowolnym miejscu, ale ostatecznie dokładnie zaplanował jej układ, ponieważ książka nie dotyczy spraw błahych. „Jej tematem są naprawdę intymne sprawy życia i ludzi, których kocham, a bez miłości życie nie ma sensu”— mówił. Patronem tej książki jest święty Augustyn, który musiał wiele wycierpieć zanim pojął, że Bóg jest jego drogą. „Ale nie wystarczy poznać prawdy, trzeba ją jeszcze ukochać” — przekonywał.
Ksiądz Sochoń bardzo czule mówił o życiu. Podkreślał, że wyjątkowość chrześcijaństwa bierze się z łączenia w nim perspektywy intelektualnej z perspektywą miłości i w tę relację wpisał swoją książkę. Nazwał też poezję jednym z najbardziej nietypowych rodzajów działalności duszpasterskiej. Spotkanie stało się żywym dowodem na to, że ze strony księdza nie były to tylko piękne słowa. Niejako na marginesie rozmowy o książce zastanawiał się nad naszym zrozumieniem ontycznego wymiaru miłości i sensu życia doczesnego. Nazwał je niezasłużonym darem, który trzeba — i świadczy to o godności człowieka — tak wykorzystywać, aby dzięki nam życie innych stawało się lepsze. Zwłaszcza w tym szczególnym czasie oczekiwania na przyjście Zbawiciela mamy pamiętać, że nie tylko o dobre uczynki chodzi: osoba wierząca jest osobą liturgiczną — w liturgii oddaje Bogu chwałę, przyjmuje święte sakramenty i kontempluje Bożą miłość — i są to trzy warunki dobrego przygotowania do przeżywania tajemnicy Świąt Bożego Narodzenia.
Natalia Szerszeń i Aleksandra Musiałowicz
Dzięki uprzejmości serwisu Blogpress wkrótce udostępnimy zapis wideo spotkania.
Kup książkę ks. Jana Sochonia w księgarni Teologii Politycznej
Foto: Danuta Matloch/Mikołaj Marczak
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!