Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Marek A. Cichocki: Ochoczo na wojnę

Marek A. Cichocki: Ochoczo na wojnę

Często ostatnio można usłyszeć i przeczytać, że Europa wchodzi w fazę „ideologicznej wojny domowej"

Często ostatnio można usłyszeć i przeczytać, że Europa wchodzi w fazę „ideologicznej wojny domowej" – pisze prof. Marek A. Cichocki na łamach „Rzeczpospolitej”

Niestety, to prawda. Liberalny konsens pozimnowojennej Europy został nieodwracalnie podważony wewnątrz europejskich społeczeństw i między państwami. Co będzie dalej?

Jest na pewno wielkim złudzeniem, że można konflikt o wartości w Europie oddzielić od geopolityki czy Realpolitik. Nie da się, i w związku jednego z drugim tkwi największe ryzyko obecnych procesów.

Jeśli na przykład współczesne Niemcy naprawdę uwierzą we własną retorykę, że Ameryka Trumpa ma tyle wspólnego z Zachodem w sensie wartości co Rosja Putina, to co powstrzyma Berlin od budowania swojego Zachodu bez Ameryki, za to we współpracy z Chinami w kwestiach wolnego handlu czy klimatu? A jeśli tego nowego punktu widzenia nie będą podzielać niektóre kraje Europy Środkowej, to co przeszkodzi, by mimo ich ekonomicznej bliskości i znaczenia uznać je w sensie kulturowym i cywilizacyjnym za nie-Europę, negując w ten sposób całe ćwierćwiecze transformacji po 1989 roku? Zachód postawiony na głowie? Czemu nie, skoro wartości mają konsekwencje.

Podobnie z Realpolitik. Walka o wartości zawsze będzie środkiem narzucania własnych interesów i woli przez silne państwa słabszym, tak jak to dzieje się dzisiaj w przypadku Francji Macrona, dla którego ideologiczny konflikt jest doskonałym pretekstem do eliminacji uciążliwej konkurencji państw Europy Środkowej ze wspólnego rynku.

Nie ma wojny bez ofiar i jeńców. Także i w tym wypadku domowa wojna o wartości nie będzie chirurgicznym zabiegiem przeprowadzonym przez bezstronnych urzędników z europejskich instytucji, ale bezwzględnym „duszeniem" oponentów w ciemnej komnacie. Niestety, wygląda jednak na to, że wszystkie strony konfliktu większą ochotę mają dzisiaj na zwarcie niż poszukiwanie kompromisu. Tak jak w 1914 roku europejskie narody poszły ochoczo na wojnę, wierząc, że będzie szybka i przyniesie niechybnie zwycięstwo. Na szczęście nikt teraz nie sięga po broń i nie wyprowadza wojsk w pole. Ale i tak tej nowej ideologicznej wojny domowej pozimnowojenna Europa może po prostu nie przetrwać.

Marek A. Cichocki

Fot: Robert Laska/Maleman

Felieton ukazała się na łamach dziennika „Rzeczpospolita”


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.