Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Perfekcja. Dorota Heck o prozie Marty Kwaśnickiej

Perfekcja. Dorota Heck o prozie Marty Kwaśnickiej

W opowiadaniach Marty Kwaśnickiej można odnaleźć niedawno utracony, w marcu 2020 roku, klimat kapitalizmu III RP. Autorka utrwaliła doznania z czasów wiary w liberalizm, postmodernizm i „koniec historii”. Konkurencja w obrębie biurokratycznych struktur, konsumpcjonizm, skupienie się na indywidualnej egzystencji nie wytrzymują wyzwań zbiorowego zagrożenia życia – pisze Dorota Heck o najnowszej książce Marty Kwaśnickiej zatytułowanej „Pomyłka”, wydanej przez Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec.

Obiektywizacja, dystans, pewien chłód cechują prozę Marty Kwaśnickiej nie od dzisiaj. Opowiadania są nieco zeseizowane, dyskursywne, narrator wskazuje na typowość opisywanych postaci lub zdarzeń. Eseizacja przywodzi na myśl najpiękniejsze książki Adama Zagajewskiego, takie jak: Dwa miasta, Solidarność i samotność, W cudzym pięknie. Powroty rytmu wycyzelowanych zdań odpowiadałaby powrotom mody – poczuciu déjà-vu, kiedy na wystawach sklepów widzi się, będąc w podeszłym wieku, fasony zapamiętane w dzieciństwie. Nostalgia i melancholia, epicki dystans zyskały na wartości, gdy wiosną 2020 roku słyszy się hasła jak dystopijnej powieści fantastyczno-naukowej: identyfikację osób, informatyzację wymiany myśli, izolację. Fizyczne osamotnienie sprzęga się z aktywnością sieciową, sypią się zaproszenia do społeczności, które uławiają kontrolę. Czy dana idea nadaje się do zaakceptowania,  rozpowszechniania czy też obowiązuje jej odrzucenie, decyduje podobno komputerowy system. Zbyt łatwo ulega się chyba skłonności do powtarzania opinii, które mogą być samospełniającą się przepowiednią.

W opowiadaniach Marty Kwaśnickiej można odnaleźć niedawno utracony, w marcu 2020 roku, klimat kapitalizmu III RP.  Autorka utrwaliła doznania z czasów wiary w liberalizm, postmodernizm i „koniec historii” (Fukuyama). Konkurencja w obrębie biurokratycznych struktur, konsumpcjonizm, skupienie się na indywidualnej egzystencji nie wytrzymują wyzwań zbiorowego zagrożenia życia. Wątpliwe, czy jeszcze poczucie oderwania się od rzeczywistości, unoszenia się w próżni, płynności form bytu będzie osiągalne, a jeśli tak, czy raczej nie będzie postrzegane jako przywilej, a nie przejaw klęski życiowej. Feralna trzynastka? Trzynaście opowiadań Marty Kwaśnickiej to już trzecia książka tej pisarki. Ładnie zarysowała subtelny świat („Niczego mi, proszę pana, tak nie żal jak porcelany”) filiżanek, fochów i fortepianów, ale najciekawsza problematyka: metafizyki i wielkiej polityki przekładających się na jednostkowy los została poruszona w poprzednim tomie, w Jadwidze.

Odblask wydarzeń z pierwszych stron gazet pojawia się w tej eleganckiej, powściągliwej prozie

Odblask wydarzeń z pierwszych stron gazet: zmian przywódców lub zbrojnych konfliktów pojawia się w tej eleganckiej, powściągliwej, jak gdyby pisanej w myśl zasady „Przede wszystkim nie szkodzić”, prozie. W opowiadaniu Winda pada jednak istotna diagnoza intuicjonizmu w polityce III RP: „Jako podstawę działania wybierano […] zwykle nie te pogłoski, które wydawały się prawdziwe (nie próbowano zresztą niczego weryfikować), ile te przyjmowane za pewnik w najbliższym otoczeniu. W ten sposób podejmowano decyzje w gabinetach i tak właśnie, po omacku, odbywała się polska stołeczna circulation des élites, wykuwanie i krążenie elit, ponoć esencja historii. Bardzo często była przez to wypadkową uprzedzeń i zwykłego oportunizmu, polityka zmieniała się natomiast w niebezpieczną grę towarzyską” (s. 138).

Tekst zatytułowany Moskiewska nawiązuje do mentalnych pozostałości po tragediach XX wieku: „Wielka polityka na Wschodzie zawsze znajdowała się poza zasięgiem pojmowania zwykłych ludzi. Tym ostatnim nigdy niczego nie tłumaczono, co najwyżej wysiedlano ich dokądś lub wcielano do armii, oni zaś przeciwstawiali się temu tak jak zwykle: żyli w mikroskali jak mrówki, troszcząc się jedynie o to, co dotyczyło ich rodzin. Ze świata rozumieli tyle, ile było potrzebne do ich codziennej egzystencji i ile opowiedzieli im znajomi. Pewnych rzeczy nie powinno się było robić, więc ich nie robili, nie pytając, dlaczego odbiera im tę czy inną możliwość. Przyjmowali do wiadomości, że istnieją sprawy przed nimi zakryte lub dla nich niedostępne. Gdzieś ponad ich głowami dogadywano się i robiono interesy, wytyczano granice państw i zdobywano sławę, oni zaś musieli żyć mimo wszystko i wyciągać z każdej sytuacji tyle, ile było możliwe. Teraz zatem, kiedy nadarzyła się okazja do wyjazdu z Ukrainy, trzeba było z niej skorzystać. Jasne było bowiem tylko to jedno – że nie warto było dać się zabić na wojnie. W każdej chwili mogła przyjść pawiestka i lepiej, żeby Petra nie było wówczas w domu. Wszyscy kiwali ze zrozumieniem głowami. Ostatecznie większość biesiadników była na tyle wiekowa, że doskonale wiedziała, na czym polega rosyjska dezinformacja i jak walczy się na Wschodzie, bo na własne oczy widzieli wojnę. Wszyscy wiedzieli też, że w czasie takich konfliktów to prawda po wszystkich stronach sporu umiera jako pierwsza” (s. 146).

Subtelność analizy skłania, by dostrzec w nowelistyce Kwaśnickiej nowe wcielenie znakomitych tradycji polskiej prozy psychologicznej

Twórczość Marty Kwaśnickiej dobrze wkomponowuje się w ważne zjawiska i nurty współczesnej kultury. Autorka wprowadziła motyw znalezienia się w cudzej opowieści (Telefon). Czynnik przypadku w kształtowaniu się ludzkich losów, zwłaszcza przypadkowość w punktach zwrotnych, decydujących o przyszłości człowieka – to pamiętamy szczególnie z Przypadku Krzysztofa Kieślowskiego.  Subtelność analizy postrzegania jednostkowej percepcji relacji międzyludzkich i elementów pejzażu (np. Kamienica) skłania, by dostrzec w nowelistyce Kwaśnickiej nowe wcielenie znakomitych tradycji polskiej prozy psychologicznej (Maria Kuncewiczowa, Zofia Nałkowska, Adolf Rudnicki, Czesław Straszewicz), ale oddzielanie przenikliwości psychologicznej od społecznej bywa raczej sztuczne. Fascynacje i resentymenty, nadzieje i obawy powstają naturalnie między osobami, a rozwijają w kontekście społecznego porządku. Albo (częściej?) chaosu.

Narratorka Powierzchniówek wyznaje: „Czułam się, jakby moja osoba i świat zewnętrzny odkleiły się od siebie, jakbym unosiła się bezwolnie nad powierzchnią rzeczy, które żyły swoim rytmem, niezależnym od mojego i zupełnie dla mnie niewyczuwalnym” (s. 33), dalej – o płynności wszystkiego zgodnie z dwudziestowiecznymi tezami egzystencjalistów i postmodernistów. W ten sposób zarysowuje się lekko dystans do ich spopularyzowanych tez, gdyż stały się one częścią przeszłości, a doświadczenie dnia dzisiejszego jest otwarte na nieprzewidywalne, nowe, przyszłe formuły.

Autorka została wyróżniona kilkoma nagrodami literackimi: Czterech Kolumn (2015), Identitas (2015), Skrzydła Dedala (2016), im. Marka Nowakowskiego (2020). Dobrze przyjęto jej już wcześniejsze książki; debiut wprost entuzjastycznie (Andrzej Horubała, Wojciech Kudyba, Krzysztof Masłoń), Krew z mlekiem – rzecz o utalentowanych artystkach z przeszłości, nawiązanie w tytule do chwalącego urodę panien wyrażenia „cera jak krew z mlekiem”. Pod względem genologicznym opowiadania z Pomyłki (mógł to być pierwotny tytuł nowelki Telefon) zbliżają się niekiedy (np. Lawa, Triumf) do eseju. Szczęśliwie się złożyło, że wbrew tendencji do usuwania bibliografii załącznikowej w akademickich publikacjach humanistycznych, wydawca pozwolił na zamieszczenie noty bibliograficznej. Jest ona nietypowa, ponieważ właśnie stanowi wykaz źródeł wykorzystanych podczas pracy nad erudycyjnymi, usytuowanymi na wysokim poziomie intelektualnym opowiadaniami-esejami o Michale Aniele, Vittorii Colonnie, Miguelu Quirodze, czyli o twórcach, którzy pokonali granicę czasu, wyznaczyli miarę ambicji artystycznych, smaku i stylu.

Dorota Heck

Marta Kwaśnicka, Pomyłka, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 2019, ss. 320.

Książki Marty Kwaśnickiej Jadwiga i Krew z mlekiem dostępne są w naszej księgarni.


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.