Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Największy błąd polskiej polityki

Największy błąd polskiej polityki

Unia Europejska znalazła się w pewnej fazie „dekadencji", utraty własnej idei, swojego etosu i celu, który znajdował się u początku jej drogi. Powinno to mobilizować nas do wzięcia współodpowiedzialności za przyszłość UE. Tak się, niestety, nie dzieje – pisze Marek A. Cichocki w felietonie opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej”.

Uznając Włochy i Wielką Brytanię za najważniejsze dzisiaj w UE laboratoria przyszłej polityki, można zapytać, jaka z nich płynie nauka dla nas w Polsce. Nie nauka w znaczeniu gotowego scenariusza oczywiście, gdyż wszystko to są przypadki różne. Polska nie jest w strefie euro, nie należy do krajów założycielskich integracji, lecz przez dekady komunizmu była od tego procesu odcięta, a polskie społeczeństwo należy do tych najbardziej pozytywnie nastawionych do członkostwa w UE. Obiektywnie patrząc, na tle innych, to jest całkiem dobra sytuacja.

Pozwala ona na sporą swobodę w kształtowaniu własnej polityki społecznej i gospodarczej, której państwa w strefie euro, szczególnie te w kłopotach, mają coraz mniej. Ta możliwość jest natomiast kluczowa dla dalszego rozwoju Polski i pozwala w miarę elastycznie dopasować się do panującej w Europie sytuacji. Unia daje nam bezpieczną strukturę, poprzez którą możemy odnaleźć się w Europie i w świecie, ale bez konieczności wykręcania sobie ręki. Dzięki temu wciąż pozostaje dla nas sprawą pozytywnego wyboru.

Walka z Unią, jako systemem, zamiast systematycznego działania na rzecz jej naprawy, jest największym błędem dzisiejszej polskiej polityki

Nie jest tak, że sposób, w jaki Unia dzisiaj się zmienia, nie musi wcale budzić w Polsce niepokoju. UE nie tylko przechodzi kryzys, ale znalazła się w pewnej fazie „dekadencji", utraty własnej idei, swojego etosu i celu, który znajdował się u początku jej drogi. Za względu na nasze polskie interesy, powinno to mobilizować nas raczej do wzięcia współodpowiedzialności za przyszłość Unii. Tak się, niestety, nie dzieje. Spotykając się czasami z rosnącym cynizmem funkcjonowania niektórych unijnych instytucji oraz ich przedstawicieli, reagujemy werbalną brutalnością, która niewiedzę i brak profesjonalizmu wynosi do rangi cnoty. Ta walka z Unią, jako systemem, zamiast systematycznego działania na rzecz jej naprawy, jest największym błędem dzisiejszej polskiej polityki. Spór z Unią w sprawie praworządności może służyć tutaj wręcz za modelowy przykład tego problemu.

Biorąc więc pod uwagę to, o co dzisiaj toczy się w Europie spór, a przykład Włoch czy Wielkiej Brytanii pokazuje, że jest to spór głównie między polityką i globalnym rynkiem, miejsce Polski jest w Unii, a nie przeciwko niej.

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wydaj z nami

Wydaj z nami „Herezję sekularności” Piotra Popiołka
Pierwsza polska monografia koncepcji Radykalnej Ortodoksji Johna Millbanka
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.