Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Przyszłość nie należy do młodych

Przyszłość nie należy do młodych

Wystarczy zestawić statystyki uczestnictwa w wyborach po 1989 r. ludzi młodych i starszych, aby się przekonać, że nasze nadzieje dotyczące sprawczości młodych w polityce rozmijają się z rzeczywistością – pisze Marek A. Cichocki w nowym felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”.

Podobno przyszłość należy do młodych. Często więc, kiedy jesteśmy niezadowoleni z otaczającej nas rzeczywistości, pocieszamy się tym, że dopiero kiedy młodzi wezmą sprawy w swoje ręce, wszystko zmieni się na lepsze. Są energiczni, mają szersze od nas horyzonty, na pewno też są lepiej wykształceni, bardziej otwarci na świat, no i przede wszystkim nie są obciążeni przeszłością. To w młodych lokujemy naszą nadzieję na lepszą zmianę, której sami nie potrafimy wprowadzić. Ile to razy powtarzamy w rozmowach magiczny argument biologii, rozstrzygający o wszystkim, bo zgodnie z nim wszelkie problemy rozwiążą się wtedy, kiedy odejdą starzy.

Ta wiara w młodych nie jest oczywiście zupełnie pozbawiona podstaw. Młodość okazywała czasami swoją niespotykaną wręcz sprawczość i siłę, zwykle w zaskakujących momentach naszej historii. Tak właśnie się stało, kiedy pod postacią Legionów Piłsudskiego Młoda Polska dokonała rzeczy przez poprzednie 100 lat zupełnie niemożliwej – mianowicie przyczyniła się do odzyskania w 1918 roku niepodległości. Innym znów razem Młoda Polska pod postacią stoczniowców zainicjowała wielki ruch Solidarności w 1980 roku, który rozpoczął demontaż komunizmu w naszej części Europy. Pewne momenty historyczne odsłaniają więc niebywałą siłę młodości. Co do zasady pozostaję jednak wobec jej sprawczości mocno sceptyczny, szczególnie w warunkach naszej demokracji.

Wystarczy bowiem zestawić statystyki uczestnictwa w wyborach ludzi młodych (20-29 lat) i starszych (60+) po 1989 roku, aby się przekonać, że te nasze nadzieje dotyczące sprawczości młodych w polityce rozmijają się z rzeczywistością. Te dwie grupy wyborców chyba najbardziej zrównały się ze sobą w 2005 i 2007, czemu pomogła dość mała frekwencja wyborcza. Jednak od 2011 roku rozchodzą się wciąż dramatycznie i dzisiaj trzy razy więcej starszych wyborców deklaruje udział w wyborach niż młodszych. Widać stąd dość dobrze, że tak zwane drugie pokolenie polskiej wolności, urodzonych na przełomie XX i XXI wieku młodych Polaków, wcale nie jest zainteresowane tym, by przejmować od starszych odpowiedzialność za Polskę. Woli pozostawać w swoim indyferentnym politycznie świecie, w którym rachunki i problemy pozostawia rodzicom. I dlatego dzisiaj przyszłość wcale nie należy do nich.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”


Wydaj z nami

Zostań mecenasem tygodnika idei Teologii Politycznej w 2025!
„Interesują nas właśnie te idee, które zbudowały naszą rzeczywistość, postaci odzwierciedlające głębsze znaczenie własnej wspólnoty politycznej, wydarzenia, które ukazują sens zastanego losu”
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.