Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Kinga Dygulska-Jamro: A gdyby tak wrócić do Korei Północnej?

Kinga Dygulska-Jamro: A gdyby tak wrócić do Korei Północnej?

Ponad połowa uchodźców z Północy, po trudnej ucieczce do Korei Południowej, po pewnym czasie decyduje się na powrót do KRLD

Raporty ONZ powtwierdzają, że ponad połowa uchodźców z Północy, po trudnej ucieczce do Korei Południowej, po pewnym czasie decyduje się na powrót do KRLD. Chcą tam wrócić choć na chwilę, przeszmuglować pieniądze dla bliskich, sprawdzić jak się mają bliscy.

Pyongyang zachował się honorowo i dość nieoczekiwanie zgodził się na repatriację sześciu uchodźców, mężczyzn w wieku 27 – 67 lat, którzy uciekli z Północy do Seulu, a po pewnym czasie nielegalnie przekroczyli granicę chińsko-północnokoreańską w celu powrotu na Północ. Seul upomniał się o nich, argumentując, że są oni obywatelami Korei Południowej. Tu trzeba wspomnieć, że konstytucje obu krajów uznają, że naród zamieszkujący cały Półwysep Koreański jest - zależnie od tego, czy interpretacji dokonuje Pyongyang czy Seul – albo północnokoreański albo południowokroeański.

Przekazanie sześciu Koreańczyków z Północy na Południe odbyło się w granicznej miejscowości Panmunjom. Oprócz mężczyzn strona Północna odesłała ciało żony jednego z nich z notą, iż jeden z Koreańczyków okazał się mordercą i zabił własną żonę (oddają więc Seulowi mordercę, którego nie będą trzymać w nieskazitelnie czystej moralnie Korei Północnej). Do mordu miałoby dojść w KRLD, jednak nie ma żadnych dokumentów ani świadków tego rzekomego zdarzenia. Kobieta była Koreanką z Południa.

W ostatnich latach zaobserwowano rosnącą tendencję powrotu do kraju uchodźców z Północy. Ciężko znaleźć uchodźcę, który nie miałby w rodzinie kogoś, kto próbował przekroczyć granicę i wrócić do domu. Motywuje ich silna więź rodzinna, potrzeba opieki nad rodzicami, przeszmuglowania pieniędzy, a także fakt słabej adaptacji do warunków życia w Korei Południowej, gdzie najczęściej borykają się z problemem odrzucenia przez bogate społeczeństwo południowokoreańskie. Brakuje dla nich pracy, mają braki w wykształceniu, a konfucjański model nie pozwala im spokojnie nadrabiać tych zaległości wraz z dużo młodszymi od siebie i już lepiej wykształconymi dziećmi i młodzieżą z Południa.

75 procent uchodźców to kobiety i dzieci.

Kinga Dygulska-Jamro
Centrum Badań nad Koreą, Uniwersytet Kalifornijski, Los Angeles

Przeczytaj więcej tekstów autorki


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.