Europa znalazła się w samym środku domowej wojny ideologicznej. Jej logika tworzy sytuację, w której istnieją tylko dwie możliwości: można być albo liberałem, albo faszystą. Ten wybór zostaje utożsamiony z podziałem na Wschód i Zachód – pisze prof. Marek A. Cichocki na łamach „Rzeczpospolitej”.
Przez dwa ostatnie stulecia podział Europy na Wschód i Zachód był głównym sposobem panowania na Starym Kontynencie zarówno w świecie idei i wartości, jak i w praktyce. Centralnym pojęciem tego systemu władzy było magiczne pojęcie „modernizacja”. Dzisiaj między innymi za sprawą kryzysu migracyjnego oraz konfliktu wokół praworządności próbuje się przywrócić w Europie dawną dychotomię i odtworzyć stary i sprawdzony system panowania w oparciu o podział na cywilizowany Zachód i modernizujący się dziki Wschód.
Europa znalazła się w samym środku domowej wojny ideologicznej. Jej logika tworzy sytuację, w której istnieją tylko dwie możliwości: można być albo liberałem, albo faszystą. Ten wybór zostaje utożsamiony z podziałem na Wschód i Zachód. Kiedy na przełomie lat 80. i 90. XX wieku ważyły się losy zjednoczenia Niemiec, podczas ulicznych zgromadzeń w miastach NRD ludzie skandowali hasło „jesteśmy jednym ludem”. Dzisiaj, w Chemnitz, we wschodnioniemieckiej Saksonii, popularność zdobywa inne hasło: „Jesteśmy ludem, nie nazistami”.
Europa Środkowa i Wschodnia staje się więźniem wewnętrznej walki ideologicznej i politycznej w Ameryce, w Wielkiej Brytanii, Francji i w Niemczech
Od lat Saksonia nie radzi sobie ze skrajną prawicą, dlatego protesty, które wybuchły na ulicach Chemnitz po zabójstwie dokonanym przez dwóch migrantów, Syryjczyka i Irakijczyka, niemiecka prasa opisywała jako uliczne pogromy przypominające te z lat 30. ubiegłego wieku. Analogia okazała się nośna. Frank Richter, były dyrektor Federalnej Centrali Edukacji Obywatelskiej w Saksonii, stwierdził wprost: Saksonia nigdy nie była częścią Europy Zachodniej tylko Wschodniej, dlatego dzisiaj podąża drogą Polski i Węgier.
Właściwie nie powinniśmy być zaskoczeni. Paul Krugman w jednym ze swych ostatnich felietonów odwołał się do obrzydliwego żartu, który mówi o tym, że po upadku komunizmu Europa Wschodnia może już podążyć właściwą sobie ścieżką rozwoju – faszyzmem. Z kolei Madeleine Albright w najnowszej książce „Faszyzm. Ostrzeżenie” poświęca Polsce i Węgrom obszerny rozdział. Europa Środkowa i Wschodnia staje się więc więźniem wewnętrznej walki ideologicznej i politycznej w Ameryce, w Wielkiej Brytanii, Francji i w Niemczech. Przede wszystkim zostaje zidentyfikowana jako źródło śmiertelnego zagrożenia nowym faszyzmem. To obłęd? Tak, to obłęd, ale jak zawsze, kiedy rozum śpi, budzą się demony.
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadził do 2023 r. w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>
Autor podcastu „Niemcy w ruinie?”