Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Juliusz Gałkowski: Nie od razu Rzym zbudowano. Ale kiedy się owa budowa zaczęła?

Juliusz Gałkowski: Nie od razu Rzym zbudowano. Ale kiedy się owa budowa zaczęła?

Zastanawiający jest fakt, w jaki sposób ustalono dzienną datę powstania Rzymu? Skąd cesarz wiedział, w którym dniu, którego miesiąca, którego roku wypuścić owe stada bestii i zastępy gladiatorów na arenę? – pyta Juliusz Gałkowski w kolejnym tekście z cyklu „Miniatury rzymskie”.

O ile nie mamy wątpliwości, że Rzym jest wieczny i nigdy nie będzie miał końca, to niejakie trudności stanowi dla nas ustalenie, kiedy miał miejsce jego początek. Pytanie brzmi banalnie – którego dnia miesiąca i jakiego roku Romulus założył Rzym?

Pytanie brzmi banalnie – którego dnia miesiąca i jakiego roku Romulus założył Rzym?

W gruncie rzeczy sprawa staje się oczywistą, gdy przypomnimy sobie, że 21 kwietnia 247 r. hucznie obchodzono millenium jego istnienia. Jest jednak coś interesującego (niektórzy mogliby nawet zastanawiać się nad fatum) w fakcie, że podobno najwspanialsze obchody i uroczystości w dziejach Miasta zostały niemalże zapomniane. Wiemy, że były, wiemy, że były huczne i imponujące, a poza tym tak naprawdę niewiele więcej. Czyżby była to wina cesarza Filipa, który dał się nieopatrznie, wkrótce po tym superevencie, obalić? 

Ale chyba najbardziej zastanawiający jest fakt, w jaki sposób ustalono dzienną datę powstania Rzymu? Skąd cesarz wiedział, w którym dniu, którego miesiąca, którego roku wypuścić owe stada bestii i zastępy gladiatorów na arenę?

Data założenia Rzymu była skrupulatnie wyliczona dziesięć pokoleń wcześniej i potwierdzona autorytetem wybitnych historyków. W czasach millenium nikt bowiem nie ważyłby się kwestionować opinii Liwiusza i jego Ab urbe condita oraz (a może przede wszystkim) Marka Terencjusza Warrona. Ten drugi uważany był za najwybitniejszego uczonego w dziejach Kwirytów i jego opinie były niepodważalne. Naukowe metody, jakie zastosowano przy wyliczeniu daty wyorania bruzdy pommerium, dzisiaj jeżą włos na głowach, ale w tamtych czasach były one niepodważalne i co więcej – wsparte autorytetem Pitagorasa, jednego z wielkich filozofów.

Rzym założono w roku 753, ale nie należy zapominać, że w czasach o jakich mówimy, nie brano pod uwagę roku „zerowego”, a po drugie – wyliczenie dotyczyło greckiej rachuby czasu

Wszystko wskazuje, że Warron pisząc De gente populi Romani, zwrócił się o konsultacje do Lucjusza Tarutiusza Firmanusa, który zgodnie z najlepszą wiedzą i naukowym konsensusem wystawił Miastu horoskop. Wszyscy znawcy tematu doskonale zdawali sobie sprawę, że dokonując starannych i żmudnych obliczeń, można nie tylko przewidzieć losy na podstawie daty urodzenia, ale dokonać także procesu odwrotnego i na podstawie kluczowych wydarzeń z życia wyliczyć datę narodzenia. I ta Tarutiuszowi wyszła jednoznacznie – 4 października 754. Następnie, co jest oczywistym dowodem na poważne, naukowe podejście do sprawy, dokonano pewnych drobnych korekt w tym wyliczeniu. Powszechnie przyjmowano, że datą narodzenia miasta są Parilie – wiosenne święto pasterzy i płodności. Prawdopodobnie już w czasach Warrona uważano, że one są właściwą datą urodzin miasta i tak połączono datę roczną z dniem Parilii. Uważniejsi czytelnicy zauważą pewien problem, gdyż data millenium wskazuje, że Rzym założono w roku 753, ale nie należy zapominać, że w czasach o jakich mówimy, nie brano pod uwagę roku „zerowego”, a po drugie – wyliczenie dotyczyło greckiej rachuby czasu i chodziło o trzeci rok VI olimpiady, czyli 753/754. Data została wyliczona poprawnie i na podstawie metody naukowej.

Metody wspartej innym istotnym argumentem. Kilkaset lat po millenium Warrona przywołał inny wybitny autorytet, święty Augustyn. Przypomniał on o tym, że dla pogan daty narodzin i śmierci były czymś znaczącym (a zupełnie odmiennym od opinii chrześcijan).

…niektórzy astrologowie napisali, że w odradzaniu się ludzi zachodzi to, co Grecy nazywają palingenezą; sprawia ona, że, jak piszą owi wróżbici, po okrągłych 440 latach ta sama dusza i to samo ciało, które niegdyś ze sobą w jednym człowieku były złączone, znowu powrócą do tego samego stanu…

Metempsychoza, wędrówka dusz, dotyczyła nie tylko ludzi. Skoro Rzym się narodził i można było mu wystawić horoskop, to nikogo nie powinno dziwić, że także się odrodził. A wydarzyło się to dokładnie 440 lat po upadku Troi. Warron znał datę rozpoczęcia wojny trojańskiej, skrupulatnie wyliczoną przez Eratostenesa, a było to w roku 1193. Akurat 440 lat to był właściwy czas, aby wędrówka Eneasza, trojańskiego uciekiniera, przyniosła owoc. A Ilion, po swej śmierci nad Skamandrem, odrodził się nad Tybrem.

Juliusz Gałkowski

Przeczytaj inne teksty z serii Miniatury Rzymskie

Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu

MKDNiS2


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wydaj z nami

Wydaj z nami „Herezję sekularności” Piotra Popiołka
Pierwsza polska monografia koncepcji Radykalnej Ortodoksji Johna Millbanka
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.