Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Jean-Miguel Garrigues OP: Niewidzialny świat aniołów

Jean-Miguel Garrigues OP: Niewidzialny świat aniołów

Z uwagi na obchodzone dziś święto Świętych Aniołów Stróżów udostępniamy fragment książki dominikanina o. Jeana-Miguela Garriguesa, piszącego o filozoficznych i teologicznych podstawach przyjęcia prawdy o istnieniu świata niewidzialnego i stworzeń duchowych - aniołów.

Czy człowiek jest jedynym stworzeniem DUCHOWYM?

Umieszczając człowieka w centrum wszechrzeczy, kultura nowożytna uczyniła go wielkim samotnikiem. Pozbawiła go łączności z dwoma właściwymi mu źródłami zakorze­nienia: niebem i ziemią. Biblijne „drzewo życia”, którym jest sam człowiek powołany do wzrastania w łasce, stano­wi granicę między sferą ziemską i niebieską. Dzięki ciału zakorzenia się w materialnym kosmosie, a dzięki duszy rozwija się w pełni - niczym drzewo w atmosferycznym tlenie - w kosmosie duchowym. W rezultacie właściwo­ścią człowieka jest według Biblii bycie stykiem między wszechświatem (czyli stworzeniem materialnym, które zwiemy kosmosem) a tym innym wymiarem Boskiego stworzenia, jaki został nam objawiony przez słowo Boże: stworzeniem niewidzialnym.

Człowiek współczesny wyobcował się z obu tych ob­szarów komunii oraz zakorzenienia. Najprawdopodobniej stając się obcym wobec jednego wymiaru, stał się nim również wobec drugiego, gdyż istnieje tajemnicza, lecz ogromnie istotna i głęboka, więź między stworzeniem duchowym - światem aniołów - oraz stworzeniem cie­lesnym - naszym wszechświatem. To prawda, że czło­wiek współczesny ma o wiele większe pojęcie o świecie materialnym: odkrycia naukowe dostarczyły mu zaawan­sowanej wiedzy na temat naszego kosmosu, pozwoliły wniknąć zarówno w samo serce materii, w bezmiar skali mikro, jak i w bezkres makrokosmiczny. Lecz, paradok­salnie, poznając coraz lepiej świat materialny, człowiek okazuje się niezdolny do zamieszkiwania go, niezdolny do tego, by czuć się w nim dobrze.

Istotnie, skoro nasze ciało wywodzi się z materialnego wszechświata, normalną rzeczą byłoby zamieszkiwanie tegoż kosmosu i czucie się w nim swobodnie, jak we wła­snym środowisku. Tymczasem odczucia współczesnego człowieka są inne. Ma wrażenie wrzucenia w nieogarnio­ną przestrzeń, niezmierzone uniwersum z jego dwiema otchłaniami nieskończonej wielkości i nieskończonej małości. Uwarunkowany ogromem wiedzy o bezkre­sie materii człowiek ery naukowej ma wrażenie, że żyje w przestrzeni przyprawiającej o zawrót głowy, zupełnie nieproporcjonalnej w stosunku do niego samego. Świat nie wydaje się już uporządkowany, zorganizowany. W konsekwencji człowiek już nie czuje się w nim jak u siebie.

Człowiek tradycji religijnych mieszka W KOSMOSIE RZĄDZONYM PRZED DUCHY

W starożytności oraz w, kulturach prymitywnych czło­wiek dysponował niejasnym, często naiwnym, czasem magicznym (w tym właśnie tkwi cała dwuznaczność), postrzeganiem głębokiej więzi łączącej go za pośrednic­twem jego własnego ciała z całym otaczającym światem - więzi zbudowanej na harmonii i wzajemnych zależno­ściach. Jest to wspólna podstawa wszystkich religii na­turalnych. Porządek materialnego kosmosu, w którym człowiek znalazł swe miejsce do życia, jest tu przedstawio­ny jako kierowany, podtrzymywany przez świat ducho­wy, nazywany prawie we wszystkich kulturach niebem; owo niebo mylono naiwnie z gwiaździstymi niebiosami, jakie możemy obserwować nocą przy bezchmurnej po­godzie. Gwiazdy, widzialne postacie bytów niebieskich, miałyby w jakiś sposób rządzić biegiem zdarzeń, a więc działalnością i życiem człowieka.

Nie jest pewne, czy rozwój naukowego spojrzenia na świat - całkowicie demistyfikującego, przez ścisłą analizę zjawisk, element płytkiej naiwności lub magicz­nej dwuznaczności zawarty w myśleniu przedkrytycznym - nie sprawił jednocześnie, że zagubiono pewną intuicyjną prawdę, odkrywaną spontanicznie i niezmier­nie głęboką, którą Biblia przejęła, zarazem ją oczyszczając (oczyszczenie było koniecznie, gdyż grzech pierworodny głęboko zaburzył relację człowieka zarówno do świata materialnego, jak i duchowego). W istocie u podłoża tej intuicji, przekazywanej przez wszystkie tradycyjne religie - animistyczne lub mitologiczne - leży pewna mitycz­na percepcja świata niebiańskiego jako „świata duchów”, „świata bogów”. Różne odmiany politeizmu są jedynie rozmaitymi formami kultu bądź adoracji tych ducho­wych mocy rządzących światem materialnym. Ów nie­biański świat występuje nie tylko w religiach pogańskich, lecz również w judaizmie oraz islamie. Warto przy okazji zaznaczyć, że desakralizacja świata oraz zagubienie sensu stworzenia przez współczesnych chrześcijan traktowane są przez Żydów i muzułmanów jako znak spoganienia, a w każdym razie ateizacji chrześcijaństwa.

Intuicja prawdopodobnej odpowiedniości METAFIZYCZNEJ

Jeśli spróbujemy dotrzeć do sedna metafizycznej odpo­wiedniości*, jaka tkwi u podstaw owego wyobrażenia świata niewidzialnego i duchowego, to odkryjemy jej fundament: piękno, porządek, ład kosmosu materialne­go są czymś zadziwiającym. Jest wręcz nieprawdopodobne, że taka mądrość i płodność, jakiej istnienie obserwujemy w dziedzinie materii, nie rozwija się na tym samym pozio­mie, bądź jeszcze bardziej, w wymiarze ducha. Ów mar­ny przedsmak doskonałości duchowej, którego człowiek doświadcza w swej duszy, daje mu przeczuć, że bogac­two dobroci i mądrości Boga objawiającego się w swym stworzeniu cielesnym musi również znaleźć jeszcze do­skonalszy wyraz w stworzeniu duchowym. Jeśli porzą­dek, mądrość i piękno, jakie obserwujemy w kosmosie, pochodzą od Boga, to spontanicznie jesteśmy skłonni przypuszczać, że musiały one w sposób jeszcze dosko­nalszy rozkwitnąć w dziedzinie ducha. Jeżeli Bóg jest duchem niewidzialnym, to czemu pierwszy przejaw Jego mocy nie miałby jeszcze bardziej odpowiadać Jego na­turze niż to, co manifestuje tę moc w obszarze świata widzialnego?

W ślad za mitami tradycyjnych religii Biblia traktuje kosmos materialny i człowieka, będącego punktem stycz­ności tego pierwszego ze światem niewidzialnym, niczym swego rodzaju dodatek do bezmiaru stworzenia ducho­wego - nieco podobnie jak w przypadku Europy, o której mówi się, że jest przylądkiem Azji. W Piśmie świętym i Tradycji Ojców Kościoła (która pod tym względem jest wspólna z tradycją judaizmu oraz islamu) to, co nazywa­my kosmosem, stanowi jakby frędzel materii na obrzeżu wielkiego kosmosu jakościowego*, ukonstytuowanego przez stworzenie duchowe. Kosmos widzialny, jak bardzo nie byłby piękny i uporządkowany, jest według tej kon­cepcji jedynie wierzchołkiem góry lodowej, której większa cześć pozostaje niewidzialna - góry, której jedna dzie­wiąta, wystająca ponad powierzchnię, spoczywa na nie­widocznych ośmiu dziewiątych, pogrążonych pod wodą. Nasz widzialny wszechświat jest podtrzymywany przez inną cześć stworzonego świata, w której doskonałości duchowe odzwierciedlone w jego materii istnieją jedynie w formie czysto duchowej.

Wszechświat duchowy jest całkowicie jakościowy

Własnością uniwersum duchowego pozostaje bycie stwo­rzeniem czysto jakościowym, podczas gdy w naszym wszechświecie materialnym stworzenie jest zasadni­czo ilościowe, zaś jakościowe dopiero wtórnie. Dlatego sprawia nam pewną trudność rozpoznawanie jakości na podstawie ilości*. W filozofii greckiej widzimy pró­bę racjonalnej transkrypcji tej intuicji dotyczącej ducho­wego uniwersum, szczególnie w platońskiej teorii świata idei, który jest światem czysto jakościowym.

Także w wizji właściwej dla Biblii i Tradycji porządek jakościowy naszego kosmosu, zawsze trudny do wydoby­cia z ilościowo określonego świata, sam pozostaje złączo­ny z wyższym poziomem stworzenia, ze światem aniołów, w którym jakości dominują całkowicie. Ponadto ów świat aniołów to nie jeden świat, ale światy. Stąd pojęcie bytu anielskiego implikuje pojęcie hierarchii: każde stworzenie duchowe objawia się jako uniwersum jakościowe, skupia­jące w jednym jedynym podmiocie doskonałości, które w naszym materialnym kosmosie rozdzielone są pomię­dzy mnóstwo indywiduów.

Współcześni poeci, jak na przykład Rilke w swoich Elegiach Duinejskich, rozwinęli ową koncepcje anio­ła jako wyrazu czystych jakości. Rilke mówi: „Każdy anioł jest straszny”, ponieważ anioł wywołuje lęk przed tym, co w nas nieznane, z czym nie zetkniemy się nigdy tu na ziemi, a co nazywa się jakością w stanie czystym. Nasz świat bowiem jest światem ilości, podczas gdy świat anielski to świat, w którym jakość formalna istnieje jako taka. Albowiem anioł fest jedyny w swoim gatunku, stresz­cza w sobie samym pełnię udziału w Bożej doskonałości; podczas gdy w nas owa doskonałość załamuje się niejako w pryzmacie materii, tworząc z mnóstwa jakości rodzaj gigantycznej tęczy.

Anioł ukrywa się w Boskim świetle, KTÓRE NOSI

W aniele Boże światło udziela się w sposób niematerial­ny, w pewnym sensie w stanie czystym. Również podczas anielskich objawień człowiek ma duże trudności z odróż­nieniem obecności anioła od przejawienia się Boga same­go. Anioł ukazuje się zawsze jako nośnik Boskiej jakości; stąd imiona aniołów w Biblii to zazwyczaj imiona Boga. Tak jest w przypadku imion archaniołów, jakie zostały nam wyjawione. „Michał” oznacza „Któż jest jak Bóg?”, „Gabriel” - „Moc Boga”, „Rafał” - „Bóg uzdrawia”*.

Zatem gdy Bóg objawia swą obecność, wysyła przed sobą posłańca (po grecku angelos). Będąc nosicielem Boskich jakości, załamujących się w nim na zasadzie refrakcji, przekazuje światło Najwyższego. Dlatego człowiek często go nie widzi. Jest nam równie trudno oddzielić obecność anioła od samej Boskiej interwen­cji, jak odróżnić światło świecy od światła słonecznego w sytuacji, kiedy to pierwsze usytuowane jest przed tym drugim. Potrzeba bardzo dużej czystości serca i wielkie­go natężenia kontemplacji, żeby w blasku przekazywane­go nam Boskiego światła ujrzeć obecnego tam również anielskiego posłańca.

W Piśmie świętym obecność anioła jawi się najpierw poprzez wyrażenie „Anioł Pański”*; nie jest to po prostu pewien sposób oznajmienia, że Bóg stał się obecny*, lecz wskazanie na przybycie mediatora*, „posłańca” będącego nośnikiem teofanii Boga, który wszelako jest już na miej­scu. Owa Boska obecność byłaby bez wątpienia postrze­gana w sposób niejasny, podobnie jak niejasne jest dla nas, szczególnie na początku, doświadczenie obecności aniel­skiej. Doświadczamy objawień Boga w przejawach Jego Opatrzności, czasami zaś w sercu tego doświadczenia po­jawia się inna obecność, lecz dosyć trudna do uchwyce­nia i niewyraźna. Stąd uwagi współczesnych chrześcijan: „Wierzymy w anioły, ale czyż nie jest to po prostu rodzaj doświadczenia obecności Boga w naszym życiu?”. Podczas Zwiastowania na przykład Gabriel przedstawia przyjście Słowa do łona Maryi i ogarniające ją światło łaski.

W tym wypadku musimy być bardzo pokorni i nie możemy chcieć redukować Objawienia do naszych moż­liwości percepcji - jako że w tej dziedzinie często brakuje nam ostrości widzenia. Nie wyobrażajmy sobie, że chrze­ścijanin przekroczył stadium „Anioła Pańskiego”. Trzeba nam zaakceptować całość historii zbawienia, uznać świa­dectwa z życia świętych - osoby uduchowione zgodnie stwierdzają, że doświadczały czegoś więcej niż prostej Boskiej interwencji; zauważyły obecność jakiegoś stwo­rzenia duchowego.

Anielska mediacja

Anioł jest mediatorem Bożej światłości, ale nie jej pośred­nikiem. Bóg wchodzi w bezpośrednią relację łaski z każ­dym ze swych dzieci; nie posługuje się aniołami jako pośrednikami. Równocześnie aniołowie pełnią funkcję mediacji w tym znaczeniu, że są posłańcami objawiają­cymi prawdę oraz wolę Bożą i są obecni w tym samym momencie, gdy Bóg staje się obecny dzięki ich przyj­ściu. W Księdze Wyjścia anioł jest „nosicielem Bożego Imienia” (por. 23, 21) - określenie to wskazuje na jed­noczesną obecność Boga objawiającego się człowiekowi oraz anioła, świadka i sługi tej komunikacji Boskiego światła. Ów pokorny sługa, który wie, że jest „nieuży­teczny”*, stanowi dokładne przeciwieństwo niezbędne­go pośrednika.

Biblia dopełnia demistyfikacji anioła jako koniecznego pośrednika Boga jedynego, koncepcji właściwej dla mi­tologii politeistycznej. Bowiem za politeizmem kryje się faktycznie pewien rodzaj ukrytego monoteizmu; został on wypracowany na bazie wiary w jedynego Boga, który staje się coraz bardziej odległy. W takim kontekście świat bytów duchowych staje się obowiązkowym pośredni­kiem, gdyż jest dopuszczony do przebywania w obecności Boga. Dzięki doświadczeniu przymierza, przeżywanemu w ciągu całej historii zbawienia, Izrael uświadomił so­bie jasno, że człowiek, dziecko Boże, nie musi korzystać z pośrednictwa wielkich wezyrów czy niebiańskich szambelanów, aby dostać się do swego Ojca. Biblia przełama­ła, a nawet obaliła religijny schemat ludów ościennych (szczególnie mieszkańców Babilonu i starożytnej Persji), według którego z jednej strony znajduje się Bóg władca, otoczony przez swój dwór niebiańskich stworzeń - mają­cych jako jedyne bezpośredni dostęp do Niego - z drugiej strony zaś mamy człowieka, istotę materialną, oddaloną od Boga, która musi korzystać z pośrednictwa tychże stworzeń, aby przedstawić swe petycje w taki sposób, jak czyni się to w królewskim pałacu, gdzie dotarcie do wład­cy wymaga pośrednictwa dworzan.

W przeciwieństwie do tego dzieje przymierza między Bogiem a Izraelem naznaczone są przekonaniem o bez­pośredniej więzi Boga z człowiekiem. Lecz nawet w mo­mencie, gdy owa głęboka relacja się nawiązuje, Lud Boży ma świadomość, że ludzie nie są jedynymi stworzeniami Bożymi i że wokół Boga znajduje się cała rzesza ducho­wych stworzeń, naszych starszych braci w porządku na­tury i pierworodnych w porządku łaski. Aniołowie nie są po to, by nakłaniać łudzi do przechodzenia przez ich niebiański przedpokój, lecz są sługami Boga, skoncentro­wanymi wyłącznie na Nim oraz Jego wspaniałomyślnym planie względem nas.

Jean-Miguel Garrigues OP

Fragment pochodzi z książki Jeana-Miguela Garrigues OP, Niewidzialny świat aniołów, tł. Magdalena Foss-Kita, wydawnictwo Espirit, Kraków 2009, s. 7-17. Publikujemy za uprzejmą zgodą wydawnictwa.


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.