Jak wygląda świat postpojałtański? Czym on jest i jaką wytyczy drogę historii? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć kolejne ruchy zarówno geopolityczne, jak i te, które konstruują społeczeństwa i państwa wraz ze swoimi wspólnotami? Czy czeka nas ewolucyjne, czy rewolucyjne redefiniowanie obecnego chwiejnego porządku?
Jałta. W polskich wyobrażeniach to miasteczko położone na Krymie, nie kojarzy się ani z czarnomorskim klimatem, z letnią bryzą i parasolami, ani tym bardziej ze starożytnymi Grekami, którzy zapuszczali się w te miejsca, aby zakładać swoje kolonie. To miejsce, które na przekór geografii i dawniejszej historii, kojarzy się raczej z nadchodzącą zimą i kolonizacją innego typu. Stała się synonimem powojennego przekleństwa, które naznaczyło nasze dzieje na kolejne pół wieku, przekreślając ostatecznie państwowość II Rzeczypospolitej z jej pragnieniami, projektami, a nawet kształtem. To swoisty brzeg II wojny światowej, który nie oznaczał dla naszego państwa niczego obiecującego – co gorsza witał nas jako rozbitka wyczerpanego długą i nieopisanie trudną przeprawą, bez nadziei na jakiekolwiek wsparcie.
Nie trzeba chyba dużo pisać, czym była dla Polski te 75 lat temu konferencja jałtańska. Z każdego możliwego punktu widzenia, okazała się ona katastrofalna: geopolitycznie, ponieważ przypieczętowała włączenie nas do strefy wpływów sowieckich, politycznie, bo nie pozostawiała złudzeń co do możliwości samostanowienia o sobie, społecznie, dlatego, że skazywała na trwanie w zniewoleniu, ekonomicznie, gdyż poddawała Polskę pod strefę skrajnie niewydolnej gospodarki centralistycznej, duchowo – bo wielkim cięciem byliśmy odseparowani od korzeni naszej, zachodniej cywilizacji. Następstwa tego wydarzenia w znacznej mierze naznaczyły kilka pokoleń, które musiały skonfrontować się z tym doświadczeniem.
Bez wsparcia ludzi takich jak Ty, nie mógłbyś czytać tego artykułu.
Prosimy, kliknij tutaj i przekaż darowiznę w dowolnej wysokości.
Dziś z perspektywy patrzymy na to wydarzenie i jego implikacje. Postanowienia tej konferencji ostatecznie się rozsypały. Nie ma już Związku Sowieckiego i jego strefy wpływów, Europa Środkowa może się cieszyć swobodą, powrotem do struktur Europy Zachodniej, włączeniem w sojusz transatlantycki, możliwością naznaczania własnego politycznego losu – także jako wspólnota. Ciągle gdzieś, co prawda z garbem minionej epoki, ale też z perspektywami, które na nowo zamajaczyły na horyzoncie. Jednak ten świat pojałtański na naszych oczach w pewnym stopniu także się dezawuuje. Zaczyna przemijać jego postać wraz z dominacją liberalizmu, bezkrytyczną globalizacją, jednobiegunowością, ale także optymizmem i płynącym z niego freskiem „końca historii”.
Ostatnia dekada, ale i już wcześniejsza, odsłoniły wyzwania, które zaczęły domykać erę pojałtańskiego ładu. Teraz wchodzimy do przedpokoju – o ile już tam nie jesteśmy! – gdzie po pobieżnym rozejrzeniu się po wnętrzu, szybko orientujemy się, że wszystko, co było nam przedstawiane przed drzwiami, wygląda zgoła inaczej. Nie ma już jednobiegunowości i amerykańskiej dominacji, ponieważ na wschodzie urósł poważny pretendent do hegemonii w postaci Chin, liberalizm wcale nie wyznacza już absolutnych ram dla aksjologii, ani nawet dla ładu państwowego, zaczynając się rozdrabniać i denominować. Co więcej, w tym ciasnym przedpokoju jakoś tak bardziej straszno i optymizm zaczyna umykać, szczególnie że w domu, w którym się znajdujemy, zdaje się z lekka gdzieniegdzie rozlegać trzaskanie, a nawet odgłosy przeciążenia konstrukcji.
Co będzie dalej, jak wygląda świat postpojałtański? Czym on jest i jaką wytyczy drogę historii? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć kolejne ruchy zarówno geopolityczne, jak i te, które konstruują społeczeństwa i państwa wraz ze swoimi wspólnotami? Czy czeka nas ewolucyjne, czy rewolucyjne redefiniowanie obecnego chwiejnego porządku?
Jan Czerniecki
Redaktor naczelny
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
Redaktor naczelny Teologii Politycznej Co Tydzień. Wieloletni koordynator i sekretarz redakcji teologiapolityczna.pl. Organizator spotkań i debat. Koordynował projekty wydawnicze. Z Fundacją Świętego Mikołaja i redakcją Teologii Politycznej związany od 2009 roku. Pracował w Ośrodku Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego oraz Instytucie Pileckiego. Absolwent archeologii na Uniwersytecie Warszawskim.