Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Bohaterstwo na cenzurowanym

Bohaterstwo na cenzurowanym

W Unii Europejskiej dominuje ideologia posthistoryczności, stworzona przez elity dwóch państw, Francji i Niemiec, które budują własną tożsamość i tożsamość Europy na przezwyciężeniu historycznej ciągłości. W tej ideologii nie ma miejsca na tragizm czy bohaterstwo, które traktuje się jako przejaw groźnego nacjonalizmu i populizmu – pisze prof. Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”

Emocjonalna debata rozgorzała wokół nowelizacji ustawy o IPN toczy się u nas na razie w dość wąskich ramach. Dotyczy instrumentalnej politycznej walki z tak zwaną pedagogiką wstydu w Polsce przy użyciu kiepsko skonstruowanych instrumentów prawa oraz pogorszenia relacji Polska – Izrael i Polska – Ukraina. Powinna jednak stać się punktem wyjścia do szerszych zagadnień.

Nasza heroiczna, tragiczna wizja historii narodu, który przeciwstawił się dwóm totalitaryzmom, spotyka się w zachodniej Europie z niezrozumieniem czy wręcz odrzuceniem

Przede wszystkim zastanawia, jak chętnie ci, którzy kierują się szczytnym motywem ochrony dobrego imienia własnego państwa, gotowi są poświęcić wartość wolności słowa, tak silnie obecnej w naszej własnej tradycji politycznej, na rzecz topornych prawnych restrykcji. Robią to, choć oburza ich, gdy w naszej własnej debacie publicznej ostre, personalne ataki stają się przedmiotem nieadekwatnych rozstrzygnięć sądów. Chodzi jednak także o inną ważną sprawę, która w całym sporze nam umyka. Zwolennicy przyjętej noweli widzą ją jako instrument obrony przed złymi ludźmi na Zachodzie, którzy atakują Polskę. Uważa się także, że są oni przeciwko nam w zmowie, dlatego działanie prawne jest niezbędne. Powody nieznajomości historii Polski w XX wieku, jej błędnych interpretacji, przeinaczania faktów czy negatywnych stereotypów na jej temat są jednak bardziej złożone. Nasza heroiczna, tragiczna wizja historii narodu, który przeciwstawił się dwóm totalitaryzmom, spotyka się w zachodniej Europie z niezrozumieniem czy wręcz odrzuceniem. W UE dominuje bowiem ideologia posthistoryczności, stworzona przez elity dwóch państw, Francji i Niemiec, które budują własną tożsamość i tożsamość Europy na przezwyciężeniu historycznej ciągłości. Podobnie na historię patrzą progresywni liberałowie w Ameryce, którzy obalają pomniki bohaterów wojny secesyjnej. W tej ideologii nie ma więc miejsca na tragizm czy bohaterstwo, które traktuje się jako przejaw groźnego nacjonalizmu i populizmu. Historia nie może tutaj służyć za źródło dumy czy tożsamości, może być tylko instrumentem pedagogiki.

Taki posthistoryczny punkt widzenia na przeszłość dominuje dzisiaj w zachodniej Europie i sprawia, że trudno jest nam przebić się z naszymi własnymi historycznymi argumentami, które wyrażają inne rozumienie historii. I w tym sporze żadne prawne zapisy nam nie pomogą.

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.