Rozpad Związku Radzieckiego nie zakończył wrogości Rosji wobec Zachodu, tak jak zjednoczenie Niemiec nie przywróciło równowagi w Europie. Wiele barier i podziałów na szczęście zniknęło, ale pojawiły się nowe groźne systemowe różnice i nierównowagi, prowadzące do konfliktów w Europie i na całym świecie – pisze Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”.
Czy powinniśmy ponownie przemyśleć źródła europejskiego i światowego porządku po końcu zimnej wojny? I w czym miałoby nam to pomóc? Trzy dekady i to, co wydarzyło się w tym czasie, powinny sprzyjać przemyśleniu dzisiaj tego, na ile sprawdziły się założenia pozimnowojennego świata. Ale nie tylko czas odgrywa tu rolę. Do refleksji zmusza także pojawienie się agresywnych, rewizjonistycznych państw, które ten świat chcą wywrócić do góry nogami, oraz – co nie mniej ważne – także takich, które otwarcie lub w ukryciu kibicują rozpadowi pozimnowojennego porządku.
Świat niestety nie stał się ziemskim rajem i przemoc nie zniknęła z międzynarodowej polityki, co więcej – zyskuje nowe przerażające środki
W latach 90. ukształtowały się podstawowe założenia co do źródeł tego właśnie porządku, jego najważniejszych przewag oraz trwałego, wręcz niezmiennego charakteru. Po pierwsze, uznano, że zjednoczenie Niemiec i rozpad Związku Radzieckiego oznaczają ostateczny koniec zimnej wojny. Po drugie, przyjęto, że koniec ten będzie miał efekt jednoczący dla państw w Europie, ale też w skali globalnej. Granice i podziały będą więc powszechnie zanikać. Po trzecie, naczelną zasadą powstawania nowego porządku po zimnej wojnie miała być pokojowa transformacja jako najbardziej korzystny i oczywisty sposób wprowadzania zmian. Miało to jednak istotny wpływ na uznanie, że wszyscy wspólnie przyjmują, iż przemoc nie ma już miejsca we współczesnej polityce. I wreszcie po czwarte, zimna wojna miała zakończyć się bez zwyciężonych i pokonanych, ponieważ zwyciężyli wszyscy, wszyscy uzyskali korzyść i była to tzw. klasyczna sytuacja win-win.
Dzisiaj wiemy już, że tamte założenia muszą zostać poważnie zaktualizowane, jeżeli chcemy w ogóle rozumieć, co się wokół nas dzieje. Rozpad Związku Radzieckiego nie zakończył wrogości Rosji wobec Zachodu, tak jak zjednoczenie Niemiec nie przywróciło równowagi w Europie. Wiele barier i podziałów na szczęście zniknęło, ale pojawiły się nowe groźne systemowe różnice i nierównowagi, prowadzące do konfliktów w Europie i na całym świecie. Świat niestety nie stał się ziemskim rajem i przemoc nie zniknęła z międzynarodowej polityki, co więcej – zyskuje nowe przerażające środki. Z kolei ci, którzy mieli należeć do zwycięzców, nie tylko nie przyjęli tej oferty, ale szykują się dzisiaj do decydującego rewanżu.
Marek A. Cichocki
Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”
Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadził do 2023 r. w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>
Autor podcastu „Niemcy w ruinie?”