Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Zaburzona autonomia

Zaburzona autonomia

Europa staje się wypożyczalnią polityków odgrywających rolę usłużnych lobbystów amerykańskich, kremlowskich czy chińskich firm – pisze Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”.

Coraz silniejszy związek między polityką i biznesem stał się w Europie tak ewidentny, że dzisiaj krytykowanie go czy wskazywanie na to, że polityka powinna jednak zachować jakąś niezależność własnych celów od pieniędzy i interesów koncernów, naraża autora takiej krytyki na podejrzenia o dziecinną wręcz naiwność. Wszyscy bowiem dawno machnęli już na to ręką, a nawet uznali, że w symbiozie polityków z biznesem kryje się po prostu pewna pożyteczna praktyka rządzenia, z którą trzeba się pogodzić, nawet jeśli czujemy podskórnie, że to wcale nie jest dobrze.

Z powodu pandemii sprawa owych związków zeszła nieco w ostatnim czasie z pola uwagi. Nawet najbardziej kłująca w oczy jej ilustracja, czyli słynny szczyt w Davos, gdzie co roku zjeżdżali się politycy i przedstawiciele biznesu, by wśród splendoru świadczyć sobie wzajemne usługi, został ponownie odłożony ze względu na covid. Jednak dwa głośne przykłady transferów z polityki do biznesu, dosłownie z ostatnich tygodni starego roku, przypomniały znów o sprawie, ukazując ją dodatkowo w nowym świetle z punktu widzenia obecnej sytuacji Europy.

Być może związki polityki i biznesu są nieuleczalnym zjawiskiem, jednak w przykładzie Kurza i Fillona jest coś wyjątkowego, co mówi nam wiele o niewesołym położeniu współczesnej Europy

Sebastian Kurz, do niedawna jeszcze kanclerz Austrii, właśnie przetransferował się do jednej z wielkich firm technologicznych z Doliny Krzemowej, a François Fillon, wieloletni premier Francji za prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego, do kremlowskiego koncernu petrochemicznego. Należy też chyba przypomnieć, że obaj w swoich krajach mierzą się właśnie z poważnymi sądowymi zarzutami o łamanie prawa, nadużywanie władzy i nepotyzm, i że obaj swego czasu uchodzili za polityczną nadzieję tak zwanej cywilizowanej, europejskiej centroprawicy.

Być może związki polityki i biznesu są nieuleczalnym zjawiskiem, jednak w przykładzie Kurza i Fillona jest coś wyjątkowego, co mówi nam wiele o niewesołym położeniu współczesnej Europy. Te ochocze oddanie się z jednej strony Big Techom z Doliny Krzemowej, z drugiej gazowo-naftowym przybudówkom Kremla źle wróży dla przyszłej pozycji Europy w świecie rywalizujących potęg. Europa staje się wypożyczalnią polityków odgrywających rolę usłużnych lobbystów amerykańskich, kremlowskich czy chińskich firm. Czy można marzyć o strategicznej autonomii kontynentu, jednocześnie tracąc stopniowo autonomię własnych polityków?

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”


Wydaj z nami

Zostań mecenasem tygodnika idei Teologii Politycznej w 2025!
„Interesują nas właśnie te idee, które zbudowały naszą rzeczywistość, postaci odzwierciedlające głębsze znaczenie własnej wspólnoty politycznej, wydarzenia, które ukazują sens zastanego losu”
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.