Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Lelewel. Opcja republikańska [TPCT 269]

Lelewel. Opcja republikańska [TPCT 269]

Lelewel to postać, która ukształtowała myślenie o polskim republikanizmie i jego formie – stała się jego orędownikiem i głównym sprzymierzeńcem. Na przestrzeni historii widział on procesy, które zmierzają do istotnego antagonizmu: tyranii i obywatelskiej formy polityczności przejawiającej się w równości i wolności. Jego próba historiozofii intryguje, pociąga – przyciąga, aby się z nią nie tylko zaprzyjaźnić, ale też zmagać i mocować – z takiej Jakubowej próby dla rozumienia tego, czym dzisiaj jesteśmy, może wiele wyniknąć. Czy nie warto wracać do takich idei?

Był to jeden z tych umysłów, który zapalił się w Rzeczypospolitej, kiedy ta właśnie gasła. Należał do generacji dobrze wykształconych, ocierających się o geniusz lub wprost genialnych, którzy byli ostatnim tchnieniem wydawanym przez państwo będące w stanie agonii. Tak jakby historia chciała przedłużyć żywot tworu, którego dzieje należały przecież do frapujących i oryginalnych – niemal podtrzymując jego trwanie w takich jednostkach. Joachim Lelewel – bo o nim tu mowa – odpłacił się tej nauczycielce życia (idąc tropem Cyceronowej formuły) aż nadto. Wadził się z nią, opisywał, stwierdzał, syntetyzował – by w końcu nadając swojej pracy odrębną formę, wpuścić ją w krwiobieg wspólnoty. Dziś te niegdyś wstrzyknięte idee nieco zostały rozrzedzone, jednak nadal stanowią pewien komponent życia naszej wspólnoty politycznej.

Joachim Lelewel urodził się w Warszawie 22 marca 1786 roku. Jego rodowód jest skomplikowany i korzeniami sięga austriackiego rodu szlacheckiego von Loelhöffel, którego członkowie w XVII wieku przenieśli się do Prus zagrożeni najazdem Osmańskim, by ostatecznie w 1768 roku ojciec przyszłego historiografa – Karol von Löwensprung – piastujący urząd skarbnika królewskiego otrzymał polski indygenat ze zmianą nazwiska na Lelewel. Młody Joachim odbył arcypolską ścieżkę edukacyjną – zakon pijarów, Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie (fakultety z matematyki, historii naturalnej, geografii i języków klasycznych). W 1815 został członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie, dalej doktorat na Uniwersytecie Jagiellońskim i profesura na Alma Mater w Wilnie. Po Powstaniu Listopadowym podzielił los setek emigrantów, najpierw udając się do Paryża, by ostatecznie osiąść w Brukseli, żyjąc tam aż do swej śmierci w 1861 roku.

Joachim Lelewel, zaangażowany naukowo na polu historii i geografii, stworzył podwaliny pod własną szkołę myślenia

Jednak krótka nota biograficzna nie oddaje całego charakteru i iskry, którą krzesał wokół siebie. Zaangażowany naukowo na polu historii i geografii stworzył podwaliny pod własną szkołę myślenia. I nie da się właściwie przecenić jego wkładu w rozwój pewnych dziedzin na gruncie polskim. Dzieje ludów słowiańskich, numizmatyka, a także imponująca próba rekapitulacji całości historii starożytnej – gdzie był jednym z pierwszych naszych historyków, którzy zapoczątkowali naukowo postawione studia nad starożytnością klasyczną. Literaturę antyczną uważał on za odbicie całokształtu życia danych społeczeństw – studiował je pieczołowicie, sięgając do źródeł. Jednak jego zainteresowanie zaczęło się przenosić nieco w czasie i przestrzeni i wychodząc od gruntownych studiów korzeni europejskich, zbliżając się do syntezy dziejów ziem słowiańskich, zwłaszcza zaś polskich, w okresie przed powstaniem organizmów państwowych. Te studia są dobrze osadzone w jego epoce, w której tak ujmowana przeszłość stanowiła przecież jeden z arcytematów naszej historiografii.

Lelewel bowiem nie był zwykłym badaczem, który śledzi z zawzięciem kolekcjonera fakty o przeszłości. On je badał pieczołowicie, rozważał, ale przetwarzał i przymierzał do swojej rzeczywistości. Dzieje starożytne traktował jako przestrzeń do snucia opowieści historiozoficznej, osadzonej przecież we współczesnej mu, konkretnej rzeczywistości. A przecież mowa tu o niezwykle arcypolitycznych czasach: świeżym upadku Napoleona, niosącego rewolucję po całej Europie; rozbudzone idee republikańskie, które w zawiązanym świeżo Świętym Przymierzu pozostawały w cieniu, choć już wyartykułowane. Jest to świat gdzie republikańskość i absolutyzm stanowią swoistą kontynuację pradawnego sporu pomiędzy demokracją a tyranią. To nie przypadek, że okres hellenizmu przedstawia się dla Lelewela jako okres dekadencji, ponieważ przebiega on pod znakiem rządów monarchicznych, samowładnych diadochów – ta forma rządów szybko doprowadza do upadku całej kultury i państwowości pod caligae rzymskich legionistów. Idąc tym tropem i imperium rzymskie ze skoncentrowaną władzą w dobie Cesarstwa widzi także jako jutrzenkę jego ostatecznego upadku.

Joachim Lelewel jest apologetą „paradygmatu republikańskiego”, piewcą wolności i polskiej formy republikanizmu. Fenomen Polski – zdaniem Lelewela – nie wynika z samej liczebności szlachty, a raczej z jakości jej kultury politycznej, która prezentowała unikalny model pozycji jednostki w społeczeństwie i państwie – model, który tworzył wyjątkowy wkład w kulturę i cywilizację. Z problemem „równości” związany jest szczególny rodzaj relacji między jednostką a zbiorowością, gdzie pierwszy odnosi się do obywatela rozumianego organicznie lub funkcjonalnie (tj. z perspektywy całości), a drugi – rozumiane jest jako coś więcej niż tylko kolektyw – całość tworzy coś unikatowego – Republikę. W pewnym sensie czuć też w tym ujęciu ostrze antyliberalne. Rzeczpospolita utrzymuje wyższy status ontologiczny niż jednostka. Miarą godności obywatela bowiem nie był ani jego majątek, ani status społeczny, ale zasługi na rzecz Rzeczypospolitej – to gwarantowało równość całej szlachty wobec prawa. Lelewel zauważał, że większości Słowian nie jest obcy ustrój „gminowładczy”, oparty na organizacji rodowej, na „gminach” i „wiecach” starszyzny, wreszcie odrębne od zachodnioeuropejskiego, to on dał początek tego, co później zostało ukształtowane w formie polskiego republikanizmu.

Lelewel to postać, która ukształtowała myślenie o polskim republikanizmie i jego formie – stała się jego orędownikiem i głównym sprzymierzeńcem. Na przestrzeni historii widział on procesy, które zmierzają do istotnego antagonizmu: tyranii i obywatelskiej formy polityczności przejawiającej się w równości i wolności. Jego próba historiozofii intryguje, pociąga – przyciąga, aby się z nią nie tylko zaprzyjaźnić, ale też zmagać i mocować – z takiej Jakubowej próby dla rozumienia tego, czym dzisiaj jesteśmy, może wiele wyniknąć. Czy nie warto wracać do takich idei?

Jan Czerniecki
Redaktor naczelny

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu

MKDNiS2


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.