Znakomita książka Antoniny Karpowicz-Zbińkowskiej przypomina, że muzyka to rzecz zbyt ważna, by pozostawić ją stroniącym od filozofii muzykom i muzykologom. Wychodząc od klasycznej koncepcji muzyki jako zwierciadła próbującego uchwycić blask ukrytej harmonii, autorka ukazuje, co stało się, gdy w lustrze tym przejrzał się świat współczesny – mówi Dariusz Karłowicz o książce „Rozbite zwierciadło”.
Tytuł: Rozbite zwierciadło
Autor: Antonina Karpowicz-Zbińkowska
Wydawca: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów
ISBN: 9788382050981
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 258
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Od Autorki:
Do rąk czytelnika oddaję książkę, która stanowi kontynuację i rozwinięcie wątków poruszonych w mojej poprzedniej publikacji pt. Zwierciadło muzyki, zatem z konieczności niektóre z nich muszą być tutaj powtórzone. Rozpatruję tu tę sferę działalności artystycznej człowieka w rozumieniu musica speculativa, czyli w jej najgłębszym aspekcie i prawdziwej naturze czy nawet, moglibyśmy powiedzieć, przeznaczeniu – w jej zdolności do bycia zwierciadłem logosu.
Jednocześnie tym, co odróżnia tę książkę od poprzedniej, jest zmiana perspektywy. O ile w pierwszej starałam się odkrywać przed czytelnikiem tę zwierciadlaną naturę muzyki, to tutaj raczej akcent pada na sytuację obecną, w której się znajdujemy, czyli po katastrofie rozbicia tego lustra na tysiąc kawałków. Z różnych bowiem względów nie możemy już go podziwiać w pełnej krasie. Staliśmy się raczej piewcami dawnego, czasem może na poły mitycznego, blasku czasu, kiedy było nienaruszone, a także zbieraczami porozrzucanych odłamków. Próbujemy z nich ułożyć choćby część całości, powodowani oczywistym pędem do poszukiwania piękna i z jego pomocą – Boga. Podświadomie bowiem odczytujemy ślady logosu odbite nawet w najmniejszych znalezionych okruchach tego lustra. Jak doszło do rozbicia i na czym ono polega? Czy jest szansa na poskładanie zwierciadła muzyki?
Znajdą się być może także i tacy, którzy radykalnie będą chcieli powrócić do stanu sprzed „katastrofy”, jaką było rozbicie, odzyskać dawną muzykę i dawny obraz świata, idealizując oczywiście przeszłość. To ci, którzy podobnie jak dzisiejsi kontrrewolucjoniści i monarchiści pragną odwrócenia nie tylko biegu historii, ale też zmiany ludzkiej mentalności, „naprawy” świata.
Inni z kolei prezentują podejście archeologiczne, mówiąc: „Możemy kultywować i w naszych czasach dawną muzykę, pod warunkiem, że zostanie ona oczyszczona z patyny późniejszych interpretacji”. To ideowi sojusznicy tych, którzy pragną całkowitego powrotu do źródeł we wszelkich przejawach kultury, jak choćby powrót do Biblii w jej czystej postaci, bez nalotu późniejszych tłumaczeń i egzegezy, czy liturgii pierwszych chrześcijan, bez skażenia i zafałszowania późniejszymi rozumieniami jej sensu i natury itd. Muzyka dawna, ta „prawdziwa”, będzie w ich ujęciu autentyczna tylko wtedy, gdy będzie wykonywana w sposób dokładnie taki sam jak w przeszłości. Tylko bowiem powrót do historycznych źródeł może, ich zdaniem, zapewnić nam kontakt z „muzyką prawdziwą”.
Jeszcze inni jedynie zbierają rozsiane artefakty dawnego muzycznego świata i, traktując je niczym relikwie, ze łzami wzruszenia wspominają dawną świetność świata jedności natury i kultury – harmonii świata i harmonii muzyki, swoisty dowód na istnienie Boga. Dążą zaś do zamknięcia się przed współczesnością i uprawiania kultu przeszłości...
O książce:
Znakomita książka Antoniny Karpowicz-Zbińkowskiej przypomina, że muzyka to rzecz zbyt ważna, by pozostawić ją stroniącym od filozofii muzykom i muzykologom. Wychodząc od klasycznej koncepcji muzyki jako zwierciadła próbującego uchwycić blask ukrytej harmonii, autorka ukazuje, co stało się, gdy w lustrze tym przejrzał się świat współczesny. Co zobaczył i dlaczego rozbił je w drzazgi? Czy tylko rozbite lustro odzwierciedla chaos, rozpad i amorficzność dzisiejszego ducha? Czy można je skleić nie sklejając popękanego świata? Wspaniała, ciekawa, głęboka książka. Polecam ją nie tylko miłośnikom muzyki. (Dariusz Karłowicz)
Ta książka to nić Ariadny rozwijana w labiryncie nowożytnych dziejów muzyki, niezbędna dla każdego argonauty kultury. Myśl Autorki jest analitycznie giętka i nie próbuje przebijać prostych tuneli w skomplikowanych historiach – a przecież łączy wędrowca z początkiem sprzed wejścia do labiryntu, bez utraty pamięci w czarownych, ogrodowych załomach. Nić biegnie więc przez wiele „sal”, organizowanych niegdyś niczym całe światy wokół odłamków rozbitego zwierciadła – ale widzimy, że wszędzie chodzi o wybór pomiędzy początkiem i końcem muzyki: między dawno temu odkrywanym logosem muzyczności i niedawno wytwarzanym przemyślnym chaosem dźwięków. Na głębiach muzyki jest to alternatywa całej kultury, nieraz widoczna jak pęknięcie w poszczególnych dziełach mistrzów. Hej, wędrowcze, nić Ariadny jest tu, między tymi barwnymi okładkami! (Paweł Milcarek)
Książka dostępna jest na stronie wydawnictwa Tyniec
Przeczytaj artykuły Antoniny Karpowicz-Zbińkowskiej z cyklu Perły Muzyki Dawnej
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1975 r.) doktor nauk teologicznych, muzykolog, redaktor Christianitas. Publikowała w „Studia Theologica Varsaviensia, Christianitas, na portalu Teologii Politycznej oraz we Frondzie LUX. Autorka książek „Teologia muzyki w dialogach filozoficznych św. Augustyna” (Kraków, 2013) i „Zwierciadło muzyki” (Tyniec/Bibliotekianitas, 2016). Mieszka w Warszawie.