Dariusz Mącarz
Wypadek prezydenckiego samolotu doprowadził nie tylko do istotnego zachwiania równowagi w polityce wewnętrznej. Śmierć Prezydenta, symbolizującego podtrzymywanie strategicznego wymiaru relacji z Ukrainą, Gruzją i państwami bałtyckimi oraz zaangażowanie w tworzenie regionalnej solidarności opartej na wspólnych interesach, zmienia układ sił w koncepcjach prowadzenia polskiej polityki zagranicznej. 10 kwietnia 2010 roku może stać się początkiem zepchnięcia do defensywy polskiego projektu porządku w Europie Środkowo- Wschodniej i wyraźnym zakończeniem prób budowy podmiotowej roli Polski w regionie.
W ciągu ostatnich dni doszło do kilku niezwykle ważnych wydarzeń. Rosja intensyfikuje swoje regionalne i światowe działania. Kreml stara się inicjować rozmowy w grupie BRIC, skupiającej Brazylię, Rosję, Indie i Chiny. Obok bliskich relacji z przywódcami europejskimi, rozwijane są kontakty z krajami o wyraźnej antyzachodniej polityce. Została rozpoczęta budowa Gazociągu Północnego. Następuje próba przejęcia kontroli nad białoruskim systemem naftowym. Białoruś Łukaszenki wyraźnie przesuwa się coraz dalej w stronę pełnej zależności, kosztem tańszych surowców i zyskania spokoju wewnętrznego na kolejne lata. Symboliczna umowa ukraińsko- rosyjskia w sprawie floty czarnomorskiej, obok korupcji, kryzysu w finansach państwowych i utrzymującej się destabilizacji politycznej zamraża bądź nawet cofa perspektywy europeizacji kursu politycznego na Ukrainie.W tym samym czasie Polska de facto pozostaje ograniczona w prowadzeniu polityki wschodniej. Akcentowanie interesów, które stoją w sprzeczności z polityką Kremla, grozi oskarżeniem o zaprzepaszczanie szansy na długo wyczekiwane polsko- rosyjskie pojednanie. Jeśli będzie inaczej, najprawdopodobniej spotka się to z ostrą reakcją mediów w kraju i za granicą. Będzie to idealny pretekst do przywoływania argumentów do tezy o rusofobicznym i antypragmatycznym nastawieniu Polski do wschodniego sąsiada.Obwieszczone ocieplenie w relacjach polsko–rosyjskich na rok przed objęciem przez Polskę prezydencji w UE przywodzi na myśl próbę umiejętnej neutralizacji głośnego i natrętnego sąsiada. Dotychczas Polska konsekwentnie stała na przeszkodzie w pragmatycznym i otwartym zbliżeniu z Unią Europejską i jej największymi graczami kosztem interesów państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Rosyjskie gesty, nie umniejszając szczerości współczucia jej obywateli i przywódców, mogą być nastawione na budowę ‘kiczu’ polsko- rosyjskiego pojednania. Dzień Zwycięstwa w Moskwie będzie zapewne kolejną odsłoną tych działań. O skuteczności takiego podejścia dobitnie przekonano się na Kremlu po ciepłym przyjęciu powściągliwego przemówienia prezydenta Putina na Westerpatte i w Katyniu na trzy dni przed katastrofą TU- 154.10 kwietnia 2010 roku będzie więc ważnym cenzusem w relacjach polsko-rosyjskich. Od determinacji i czujności naszych polityków zależy czy ta tragiczna data stanie się symbolem realnego przełomu w rozwiązywaniu sporów o wspólną historię. W innym wypadku "przełom" może oznaczać wygodny pretekst do rezygnacji z budowy silnej, podmiotowej pozycji Polski i zaakceptowania peryferyjnej roli w politycznej architekturze Europy. Zostanie nam za to polsko- rosyjskie pojednanie i upragniony koniec historii.Dariusz Mącarz
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!