Jeżeli ktokolwiek byłby sceptyczny wobec dyskusji na tematy historyczne, po ostatnim spotkaniu w Muzeum Miasta Gdyni musiałby zmienić zdanie. Debata Teologii Politycznej wokół postaci Marszałka i poświęconej mu sztuce Wojciecha Tomczyka okazała się wyjątkowo ożywcza i ⎯ uwaga ⎯ nieprzewidywalna.
W nowoczesnych i przyjaznych przestrzeniach muzeum spotkali się: Wojciech Tomczyk, dramaturg Michał Kurkowski oraz Jacek Friedrich, gospodarz miejsca i zarazem prowadzący spotkanie, a także publiczność, która przybyła z ze wszystkich części Trójmiasta.
Tomczyk przyznał, że temat niezrealizowanych planów Marszałka, aby w 1932 wszcząć wojnę prewencyjną z Niemcami, towarzyszył mu ponad 30 lat
Otwierające pytanie wydawało się pozornie oczywiste. ⎯ Skąd pomysł, aby przedmiotem pierwszej sztuki o Józefie Piłsudskim uczynić nieznany powszechnie epizod biografii politycznej Marszałka? Dlaczego właśnie ten moment? ⎯ rozpoczął Friedrich. Tomczyk przyznał, że temat niezrealizowanych planów Marszałka, aby w 1932 wszcząć wojnę prewencyjną z Niemcami, towarzyszył mu ponad 30 lat. Wtedy to właśnie usłyszał po raz pierwszy o tym niezwykłym momencie w historii II Rzeczypospolitej, podczas którego ważyły się losy nie tylko przyszłych pokoleń Polaków, lecz także obywateli wszystkich państw Europy.
⎯ Czy można byłoby tę kontrowersyjną, uciekającą się do przemocy koncepcję usprawiedliwić? ⎯ padło kolejne pytanie. Goście, podnosząc temperaturę dyskusji z każdą kolejną wypowiedzią, zajmowali różnorodne stanowiska. Z jednej strony Michał Kurkowski pozostał sceptyczny wobec rozwiązań ostatecznie przez Marszałka niepowziętych. Z drugiej zaś strony rozmówcy wskazali, że widmo II wojny światowej były wpisane już w postanowienia traktatu wersalskiego z 1918 roku.
Rozmowa nieuchronnie ciążyła w stronę historii alternatywnych. Co wydarzyłoby się, gdyby Wieniawa-Długoszowski przybył do Belwederu z inną wieścią? Co byłoby, gdyby Francuzi zgłosili akces do planu Marszałka? Czy w ten sposób dzięki Piłsudskiemu Europa uniknęłaby hekatomby roku 1939 i dalszych lat wojennych? Rozmówcy nie mogli porzucić tej ⎯ być może z perspektywy historiograficznej nieakceptowalnej, ale jakże pobudzającej wyobraźnię ⎯ perspektywy.
Co byłoby, gdyby Francuzi zgłosili akces do planu Marszałka? Czy w ten sposób dzięki Piłsudskiemu Europa uniknęłaby hekatomby roku 1939 i dalszych lat wojennych?
Balansowanie między zaistniałą, a niezaistniałą historią uwypukliło jednak nade wszystkim rozsądek Piłsudskiego. ⎯ Marszałek nie wybrał politycznej awantury. Po odmowie ze strony Francji porzucił swój plan ⎯ stwierdził Tomczyk. Kurkowski podkreślił zaś, że wyjątkowe miejsce Piłsudskiego w polskiej wyobraźni polega na tym, że „uniepodleglił” naród.
W pewnym momencie Tomczyk przyznał, że praca nad „Marszałkiem” pozwoliła mu dotknąć żywej historii. W czasie jednego z pobytów w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku miał okazję rozmawiać z wnukiem wybitnego polskiego przywódcy. Wyznał także, że jego dziadek pracował jako ogrodnik w Belwederze. ⎯ On z pewnością musiał mijać się z Piłsudskim, tak jak aktorzy mijają się w teatrze z reżyserem czy dyrektorem ⎯ stwierdził.
Ta metafora otworzyła dyskusję na nieoczekiwany temat. Prowadzący spotkanie Jacek Friedrich postanowił wykorzystać fakt, że wśród dyskutantów znajdowali się przedstawiciele środowiska teatralnego i zapytał wprost nie tylko o miejsce Marszałka w teatrze, lecz także o panujące w nim spory ideowe i ideologiczne. Tomczyk i Kurkowski, choć wychodzili z innych stanowisk, wskazali na jedno: podział kultury wzdłuż osi prawica-lewica jest niewystarczający i mylący. Dalej było tylko bardziej interesująco i zaskakująco: od Józefa Piłsudskiego oraz kwestii niepodległości, dyskusja poprowadziła kolejno przez wojny toczone w Europie do dziś, rolę bomby atomowej w utrzymywaniu politycznego statusu quo, a także kondycji Unii Europejskiej. ⎯ Mało kto wie, że dwanaście gwiazd na fladze UE to nawiązanie ojców założycieli do maryjnej wizji świętego Jana z biblijnej Apokalipsy ⎯ stwierdził w pewnym momencie Friedrich.
Ta angażująca publiczność rozmowa była świadectwem nade wszystkim jednego: integralności problemów kulturalnych i politycznych.
Dyskusja, trzeba przyznać, z każdą chwilą nabierała rozpędu. Niezwykle było słuchać, jak historia II Rzeczypospolitej nagle obraca się w spór o funkcjonowanie instytucji publicznych w kulturze dzisiaj. Ta angażująca publiczność rozmowa była świadectwem nade wszystkim jednego: integralności problemów kulturalnych i politycznych. Tego, że dyskusja o niepodległości może być uwerturą do kwestii bezwzględnie bieżących. Im zaś ⎯ dodajmy od razu ⎯ najbardziej dziś potrzeba atmosfera wzajemnego zrozumienia i dialogu. Tego zaś przykładem dyskusja Teologii Politycznej w gdyńskim muzeum była bez wątpienia.
Może to sprawiło, że czas nagle i niepostrzeżenie dobiegł końca. Jacek Friedrich, dziękując wszystkim uczestnikom spotkania oraz osobom i instytucjom, dzięki którym to pasjonujące spotkanie mogło się odbyć. W drugiej części wydarzenia odbył się pokaz „Marszałka” ⎯ sztuki Wojciecha Tomczyka o planowanej przez Piłsudskiego w roku 1932 wojnie prewencyjnej przeciw Niemcom. Przed i po spotkaniem miała natomiast ⎯ podobnie jak dzień wcześniej w Ostrowi Mazowieckiej ⎯ ankieta. Zebrani odpowiadali na pytania: Kim jest dla nich Józef Piłsudski? Jak świętować niepodległość? Czego potrzeba Polsce na najbliższe sto lat? Dzięki temu każdy, kto zdecydował się wziąć udział w dyskusji Teologii Politycznej, mógł zabrać głos w sprawach najważniejszych. Takie zaś szczególnie wymagają dyskusji powszechnej i otwartej na wielogłosowość.
Relację opracował Jakub Pyda
***
Wydarzenie dofinansowano ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2022 w ramach Programu Dotacyjnego „Niepodległa”.
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!