Istnieje bowiem możliwość, którą warto jest przynajmniej uwzględnić, że współczesny świat, choć jego konflikty sięgają często korzeniami czasów zimnej wojny, podlega działaniu całkiem nowych, odmiennych sił.
Wymiana szpiegów między Rosją i Stanami Zjednoczonymi, do której dołączono także Niemcy, stała się – szybko medialną sensacją, która u wielu obudziła dawne wspomnienia z czasów zimnej wojny. Chociaż więc wymiana została dokonana w Turcji, wiadomość o niej zachodnie media chętnie ilustrowały zdjęciami słynnego „mostu szpiegów”, miedzy Poczdamem i Berlinem, który podczas zimnej wojny służył USA i Związkowi Sowieckiemu jako tajne miejsce wymiany schwytanych agentów.
Konflikt między Rosją a Zachodem – przeszłość puka do bram wyobraźni
Od kilkunastu lat, a już szczególnie po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku, nowa zimna wojna stała się najbardziej przemawiającym do wyobraźni i nieodległych historycznie doświadczeń pojęciem opisującym obecny konflikt między Rosją i Zachodem. Często też służy ono do opisu rosnącej rywalizacji między USA i Chinami.
Nie dla wszystkich zimna wojna stanowi to doświadczenie, które powinno dzisiaj wpływać na sposób widzenia zagrożeń
Te analogie z przeszłości dla państw bałtyckich, Polski czy Finlandii, tradycyjnie zagrożonych przez Rosję, słusznie postrzegane są jako szansa. Pozwalają mieć nadzieję na większe zaangażowanie Zachodu, na nowe inwestycje w bezpieczeństwo, generalnie na silniejszy impuls rozwojowy jako reakcję na poważne potraktowanie zagrożeń. Cały region czynią nie szarą strefą, ale ufortyfikowaną i dobrze przygotowaną linią obrony, która ma odstraszać przeciwnika. Warto jednak pamiętać, że nie wszyscy w tym regionie, kiedyś stanowiącym jako blok wschodni część sowieckiego obszaru wpływów, podzielają te kalkulacje. Węgry czy Słowacja najwyraźniej chcą iść w innym kierunku.
Węgry i Słowacja chcą iść inną drogą
Właśnie te różnice, obecne w samym tylko regionie, wskazują jednak na coś poważniejszego. Na to, że nie dla wszystkich zimna wojna stanowi to doświadczenie, które powinno dzisiaj wpływać na sposób widzenia zagrożeń i być podstawą dla formułowania trafnych strategii. Warto jest nie zbywać tych różnic zbyt łatwo. Pytanie jest bowiem zasadne: na ile analogie zimnej wojny pozwalają nam właściwie rozpoznać zagrożenia i przygotować się na nie, a na ile stanowią dla nas pułapkę? Czy nie czynią nas nazbyt przewidywalnymi dla wrogów? Czy nie skazują nas na powtarzanie starych błędów lub trzymanie się nieuzasadnionych nadziei?
Istnieje bowiem możliwość, którą warto jest przynajmniej uwzględnić, że współczesny świat, choć jego konflikty sięgają często korzeniami czasów zimnej wojny, podlega działaniu całkiem nowych, odmiennych sił.
Marek A. Cichocki
Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”
Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadził do 2023 r. w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>
Autor podcastu „Niemcy w ruinie?”