Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Ks. Mariusz Rosik: Chrystus jako Arcykapłan w Liście do Hebrajczyków

Ks. Mariusz Rosik: Chrystus jako Arcykapłan w Liście do Hebrajczyków

W przekonaniu Izraelitów kozioł wynosił ze sobą na pustynię grzechy ludu. Arcykapłan przywiązywał do rogów kozła purpurową wełnę i wypowiadał słowa modlitwy: „O Panie, Twój lud, dom Izraela, zgrzeszył i wykroczył przeciwko Tobie”. Następnie przekazywał kozła kapłanowi, który wyprowadzał go na otwartą przestrzeń pustyni – pisze ks. Mariusz Rosik dla „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Zawód: kapłan?”.

Nie ulega wątpliwości, że List do Hebrajczyków jest jednym z fundamentalnych pism Nowego Testamentu, który porusza problematykę wzajemnych odniesień chrześcijan (a dokładniej: judeochrześcijan) i pozostałych Żydów. Roman Bogacz stwierdza, że jest on poświęcony „misji Chrystusa w jej różnych aspektach, realizowanych na przestrzeni historii zbawienia, a szczególnie kwestii Nowego Przymierza w odniesieniu do Starego”[1]. Jednym z aspektów owej misji jest posługa arcykapłańska Chrystusa.

Arcykapłan w starożytnym Izraelu

W czasach judaizmu biblijnego Najwyższy Kapłan stał na czele wszystkich dwudziestu czterech oddziałów kapłańskich. Ubrany w przeznaczoną dla niego tylko szatę, ubogaconą innymi elementami ubioru, którym przypisywano moc ekspiacyjną od konkretnych grzechów, każdego ranka i wieczora do całopalnej ofiary dodawał także swą osobistą ofiarę pokarmową. Oprócz codziennie składanych ofiar, arcykapłan składał ofiary świąteczne i szabatowe.

Największe znaczenie miała jego służba Dzień Pojednania. Wtedy jedyny raz w roku wchodził do Świętego Świętych, by złożyć ofiarę kadzenia. Na siedem dni przed świętem zamieszkiwał w pokoju na dziedzińcu świątynnym, gdzie przez cały tydzień studiował wraz ze starszymi szczegóły rytuału świątecznego. W samym dniu święta składał codzienną ofiarę poranną, ofiarę kadzenia, i po serii rytualnych obmyć składał w ofierze cielca jako ofiarę przebłagalną ze swe własne grzechy. Następnie wyznawał swoje grzechy, grzechy swojej rodziny, pokolenia Lewiego i wreszcie całego Izraela (Kpł 16,6).

Za każdym razem, kiedy wyznawał święte Imię Boże Jahwe – a czynił to prawdopodobnie trzykrotnie w tym dniu – lud skłaniał się w geście prostracji i odpowiadał słowami: „Niech będzie błogosławione Imię Tego, którego królestwo trwa na wieki wieków” (traktat talmudyczny Sotah 13,8). Następnie arcykapłan wyciągał dwa losy z drewnianego pojemnika, jeden z napisem „Azazel” (imię demona zamieszkującego pustynię), drugi z napisem „Ofiara za grzechy dla Pana”. W ten sposób jednego z wcześniej przygotowanych kozłów wysyłał na pustynię, drugiego składał w ofierze za grzechy. Rytuał wypędzenia kozła na pustynię ma za podstawę tekst tradycji kapłańskiej:

Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Potem Aaron przyprowadzi kozła, wylosowanego dla Pana, i złoży go na ofiarę przebłagalną. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię (Kpł 16,8-10).

W przekonaniu Izraelitów kozioł wynosił ze sobą na pustynię grzechy ludu. Arcykapłan przywiązywał do rogów kozła purpurową wełnę i wypowiadał słowa modlitwy: „O Panie, Twój lud, dom Izraela, zgrzeszył i wykroczył przeciwko Tobie”. Następnie przekazywał kozła kapłanowi, który wyprowadzał go na otwartą przestrzeń pustyni. Choć Prawo zezwalało każdemu mężczyźnie wypełnić to zadanie, arcykapłan najczęściej wyznaczał do tej funkcji właśnie jednego z kapłanów. Gest oznaczał swojego rodzaju „banicję” grzechów, którymi obarczano kozła; powracały one na pustynię, do miejsca zamieszkania demonów, a więc do źródła swego pochodzenia. Gdy tylko kozioł został wypędzony, arcykapłan powracał, by kontynuować swą służbę, omawiając przepisane Prawem modlitwy.

List do Hebrajczyków o roli arcykapłana

Właśnie do rytuału Dnia Pojednania nawiązuje autor Listu do Hebrajczyków, gdy stwierdza, że do drugiej części przybytku wchodzi Najwyższy Kapłan jeden raz w roku, by dokonać przebłagania. Nawiązuje przy tym do architektury świątyni. Przyjmując za podstawę przekonanie o obecności Boga w Miejscu Najświętszym, wyróżniano w świątyni koncentryczne sfery ustopniowanej świętości. Poszczególne stopnie przedstawiają się następująco: Święte Świętych (zwane także Miejscem Najświętszym), Miejsce Święte, ołtarz dziedziniec kapłański, dziedziniec dla mężczyzn, dziedziniec kobiet i wzgórze świątynne z dziedzińcem pogan.

W odniesieniu do rytuału Dnia Pojednania autor Listu do Hebrajczyków stwierdza, iż był on całkowicie nieskuteczny:

Tak zaś te rzeczy były urządzone, iż do pierwszej części przybytku zawsze wchodzą kapłani sprawujący służbę świętą, do drugiej zaś części jedynie arcykapłan, i to tylko raz w roku, i nie bez krwi, którą składa w ofierze za grzechy swoje i swojego ludu. Przez to pokazuje Duch Święty, że jeszcze nie została otwarta droga do Miejsca Świętego, dopóki istnieje pierwszy przybytek. To zaś jest obrazem czasu teraźniejszego, a składa się w nim dary i ofiary, nie mogące jednak udoskonalić w sumieniu tego, który spełnia służbę Bożą (Hbr 9,6-9).

Celem pojednania było przecież złączenie człowieka z Bogiem, a tymczasem Bóg był oddzielony od swych wyznawców do tego stopnia, że kobiety nie mogły nawet zbliżyć się do ołtarza całopalenia. Mężczyźni mogli się znaleźć w pobliżu tylko wtedy, gdy składali ofiary. Nie potrafią one jednak oczyścić ludzkiego sumienia i mają wymiar jedynie zewnętrzny. Zostały dane Izraelowi do czasu zawiązania Nowego Przymierza.

Chrystus jak arcykapłan Nowego Przymierza

Ludzki duch Jezusa przepełniony Duchem Świętym niczym wiatr wkracza do świątyni i niszczy zasłonę oddzielającą Boga od ludzi

Rozumowanie autora pisma przebiega mniej więcej następująco: rytuał pojednania odprawiany jest co roku, a pomimo tego i tak Bóg pozostaje niedostępny, mieszkając za zasłoną przybytku. Wszystko zmieniło się natomiast od czasów śmierci Chrystusa. Z chwilą, gdy Jezus „oddał ducha” zasłona przybytku rozdarła się z góry na dół (Mk 15,38). Greckie słowo pneuma (podobnie jak hebrajskie ruah), oznaczające „ducha”, ma także inne znaczenia: wiatr, wicher. Tak więc ludzki duch Jezusa przepełniony Duchem Świętym niczym wiatr wkracza do świątyni i niszczy zasłonę oddzielającą Boga od ludzi. Od tej chwili Boża obecność nie „skrywa” się już za zasłoną świątyni, lecz ogarnia cały świat, a wszyscy czciciele Boga mogą oddawać Mu cześć „w Duchu i prawdzie” (J 4,23).

Innymi słowy, od chwili śmierci Chrystusa, arcykapłana Nowego Przymierza zawartego w Jego Krwi na drzewie krzyża, jedna ofiara Jezusa Chrystusa zastąpiła wszelkie ofiary Starego Prawa. Przekonanie to zostało dobitnie spetryfikowane przez autora Listu do Hebrajczyków:

Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie (Hbr 7,26-27).

ks. Mariusz Rosik

[1] R. Bogacz, Dzieło zbawienia w ludzkiej krwi Jezusa według Listu do Hebrajczyków, List do Hebrajczyków 3, Kraków 2007, 25.


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.