W tym numerze pisma – w setną rocznicę urodzin pisarza – chcemy spojrzeć na jego sylwetkę, a także na jego zmaganie się z zastaną rzeczywistością. Czy był pisarzem całkowicie zanurzonym w historię? W jakiś sposób patrzył na swoje pisarstwo? Co nam mówi o kondycji człowieka? Gdzie upatrywał zagrożeń, a gdzie dostrzegał wyzwania? Czy ten świadek epoki może nam dziś powiedzieć coś o współczesności?
Gdy z polskiej perspektywy spojrzymy na poprzednie stulecie dość wyraźnie wyłoni się obraz świata porwanego, którego strzępy już to opadły, już to niesione siłą impetu uderzenia jeszcze wirują w powietrzu, utrudniając zebranie ich na nowo i opisanie. Ta część Europy, tak mocno naznaczona przez piętno historii, wydała także pióra, które niosły jej opowieść z całym dramatem rozpisanym często na więcej niż trzy akty. Jak opisać te przesilenia? Czy można pozostać obojętnym w sytuacji, w której metamorfoza świata jest tak gwałtowna i całkowita, a jest się wciągniętym w sam środek przebiegu wypadków? Biografia i twórczość Gustawa Herlinga-Grudzińskiego są integralnym elementem tego czasu – z wszystkimi jej konsekwencjami.
Narodził się niemal jednocześnie z powstającym z popiołów państwem, a także nosił w sobie jego cały charakter – wielokulturowej, obywatelskiej i różnorodnej politycznie rzeczypospolitej. Jego ojciec pochodził z rodziny żydowskiej, ale już mocno spolonizowanej; jak wspomina sam autor „Dziennika pisanego nocą”, ten element tożsamości miał dla niego niemałe znaczenie. Wzrastał wraz z odrodzonym państwem, aby u progu katastrofy wejść aktywnie w jego literackie i kulturalne życie. Nie podzielił losu milionów polskich Żydów, którzy zostali wydani na Zagładę przez niemieckiego okupanta, jednak historia zapisała mu drogę przez sowiecki łagier – ot, paradoksy, koleje losu i polskie doświadczenie tej nocy historii. Dalej jego droga układa się podług szlaku armii Andersa – wyjście z nieludzkiej ziemi, tułaczka przez Bliski Wschód, Włochy, gdzie poznaje Józefa Czapskiego i Jerzego Giedroycia, Monte Cassino, Rzym. Po wojnie związał się na chwilę z Londynem, by ostatecznie od 1955 roku osiąść w Neapolu.
Patrząc na twórczość Grudzińskiego oczywiście niepodobna odseparować go od jego biografii. „Inny świat”, który przyniósł mu sławę i rozpoznawalność, jest przejmującym zapisem losów tysięcy zesłańców w głąb Związku Sowieckiego, a zarazem precyzyjnym portretem epoki totalitarnych paroksyzmów. Jego zaangażowanie w „Kulturę” (której był właściwym pomysłodawcą!), Radio Wolna Europa, a także bieżące śledzenie losów zniewolonej ojczyzny – w pewien sposób kształtują go jako pisarza, eseistę, a także krytyka i myśliciela. Grudziński – ten przymusowy emigrant, spogląda z oddalenia na Polskę, stając się też komentatorem nowej rzeczywistości, której skutki tak mocno odczuł w kościach.
Forma jego tekstów, językowa dbałość, a także niezwykła refleksyjność tworzą arcydzieło kunsztu literackiego. Jest tam wszystko co autentyczne i ciekawe
Nie można pisać też o Grudzińskim bez odwołania się do jego antykomunistycznego nastawienia. Kto jak nie on mógł silniej i precyzyjniej ukazywać realia terroru, okrucieństwa, a także wpływu na duszę tego systemu, jak nie jej bezpośredni świadek? Można powiedzieć, że oprócz pisarstwa, to była jego druga misja, aby przestrzegać przed ślepym zapatrzeniem się w zdający się triumfować – i ciągle nęcić Zachód – komunizm. To nie przypadek, że „Inny świat”, który ukazał się pierwotnie po angielsku, musiał czekać niemal 35 lat na swoje francuskie wydanie. Niesienie opowieści o losie Europy Środkowej, o barbarzyństwie sowieckiego systemu, nie były popularnymi tematami, szczególnie dla lewicy, szukającej punktów odniesienia po nocy nazizmu.
Jednak to nie tylko ostrze polityczne i ideowe, w których objawia się świadectwo losu człowieka, a może i szerzej – duchowości Europy XX wieku, wyodrębniają i pozycjonują Herlinga-Grudzińskiego. Forma jego tekstów, językowa dbałość, a także niezwykła refleksyjność tworzą arcydzieło kunsztu literackiego. Jest tam wszystko co autentyczne i ciekawe – sięganie po namysł nad antropologią, etyką czy nawet metafizyką, dotykanie sfery transcendentnej.
W tym numerze pisma – w setną rocznicę urodzin pisarza – chcemy spojrzeć na jego sylwetkę, a także na jego zmaganie się z zastaną rzeczywistością. Czy był pisarzem całkowicie zanurzonym w historię? W jakiś sposób patrzył na swoje pisarstwo? Co nam mówi o kondycji człowieka? Gdzie upatrywał zagrożeń, a gdzie dostrzegał wyzwania? Czy ten świadek epoki może nam dziś powiedzieć coś o współczesności? Czytajmy Grudzińskiego!
Jan Czerniecki
Redaktor naczelny
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
Redaktor naczelny Teologii Politycznej Co Tydzień. Wieloletni koordynator i sekretarz redakcji teologiapolityczna.pl. Organizator spotkań i debat. Koordynował projekty wydawnicze. Z Fundacją Świętego Mikołaja i redakcją Teologii Politycznej związany od 2009 roku. Pracował w Ośrodku Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego oraz Instytucie Pileckiego. Absolwent archeologii na Uniwersytecie Warszawskim.