„Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”
„Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” – ten fragment z 12 rozdziału Apokalipsy św. Jana Apostoła dobrze ilustruje wydarzenie, które spotkało trójkę dzieci na ubogiej prowincji Portugalii dokładnie stulecie temu. A trzeba przypomnieć, że czasy nie należały do najspokojniejszych. Europa od trzech lat była pogrążona w okrutnej wojnie, która zakończyła ostatecznie wiek XIX i otwierała kolejny, który tworzył się na wzruszonych fundamentach. Rok 1917 każdy z dzisiejszych historyków uzna za przełomowy, decydujący o losie nie tylko I wojny światowej, ale o kształcie całego ładu tkwiącego korzeniami właśnie w tym czasie. Sama arena wielkiego duchowego wydarzenia – Portugalia – była nieokrzepłą republiką noszącą na sobie świeże plamy królobójstwa podnosząc gwałtownie wszystkie aspekty świeckości.
To właśnie ten moment – 13 maja 1917 roku – Maryja objawia się po raz pierwszy trójce prostych dzieci – Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz Łucji dos Santos. W ten sposób transcendencja zaczyna brać udział w immanencji – świat nadprzyrodzony wkracza w historię. I to w jakim momencie! To nie przypadek – jak można sądzić – że objawiania fatimskie przypadają na najważniejszy czas formujący oblicze XX stulecia. Jest już po rewolucji lutowej w Rosji, w skutek której Mikołaj II abdykował, a napięta sytuacja na froncie wschodnim pogłębiała chaos w dawnym cesarstwie. Pokój na kontynencie w tym momencie dziejowym jest jeszcze odległą perspektywą. Wielkie armie toczą okrutne boje na polach bitew, krusząc siły własnych państw i społeczeństw. Można śmiało uznać, że czasy są arcypolityczne, wywrotowe, a w imaginarium ówczesnego człowieka niepodobna dostrzec choćby iskry nadziei na boską interwencję.
Maryja realizuje jednak plan boski – wchodzi w historię, ale w sposób niezwykle subtelny: gdzieś na krańcach wielkiego świata, nie stając przed możnymi i bez prostych recept na trawiące bolączki ówczesnych narodów – można wyczuć brzmienie betlejemskiej nuty. Przesłanie, które przekazuje w przeciągu sześciu miesięcy zawiera trzy elementy, które są tajemnicami powierzonym małym pasterzom. A zatem jakie kwestie podnosi Matka Boża w tym niespokojnym świecie? Pierwsza wskazuje na konsekwencje grzechu – piekło. Ktoś mógłby rzec z lekkim przekąsem, że przecież to żadna tajemnica – wszak każdy chrześcijanin zna nauczanie o tej prawdzie wiary – a zatem gdzie tu szukać nowości?! Jednak nie da się zaprzeczyć, że był to moment, w którym pamięć o realnych konsekwencjach winy zaczęła wymykać się szerszemu poznaniu – stoimy u progu nauczania o „pustym piekle”, które pobrzmiewa silnie do dzisiaj. Kolejna z tajemnic wpisuje się i potwierdza niedawno przecież ogłoszony dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi, jednocześnie wskazuje na rolę zadośćuczynienia. W dzisiejszym odbiorze wiary prawdy zepchnięte i zapomniane – gdzież grzech, gdzież pokuta i zadośćuczynienie? Te prawdy dla współczesnych mogą wydawać się skandalem, gdy przechadzamy się spokojnie chcąc pozostać w oderwaniu od konsekwencji własnych czynów. Innym aspektem II tajemnicy fatimskiej jest wołanie o nawrócenie Rosji – czy to przypadek, że odbywa się ono właściwie w przededniu przewrotu bolszewickiego? Trzecia tajemnica – najbardziej zagadkowa – do dziś budzi silne emocje i wywołuje gwałtowne reakcje, jest jednak pewną wizją zmagania Kościoła i jego misji wchodzenia na własną golgotę – bez fanfar i pomponów, a z pokorą męczeństwa.
Objawienia fatimskie niewątpliwie zapładniają wyobraźnię nie tylko katolików, ale i poszukiwaczy tajemnic, ukrytego przesłania czy rychłego armagedonu. Zaglądanie za zasłonę, by dostrzec ukryte, stale towarzyszy takim wydarzeniom jak objawienia prywatne. W naszym tygodniku chcielibyśmy, jednak ukazać jak orędzie fatimskie wpisane jest w boski ogląd historii – poprzez wkraczanie w jej bieg. Historia zbawienia posiada swoje ważne momenty, gdy Bóg ingeruje w sposób nadprzyrodzony w czas i przestrzeń, aby odsłonić swój zamysł, czy też nakłonić do nawrócenia. Czy Fatima poprzez swoje przesłanie stanowi przykład ingerencji Boga w dzieje? Czy istnieje teologia polityczna orędzia? Dlaczego Maryja objawia się światu? To są kwestie, które chcemy postawić w centrum tego numeru.
Jan Czerniecki
Redaktor naczelny
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
Redaktor naczelny Teologii Politycznej Co Tydzień. Wieloletni koordynator i sekretarz redakcji teologiapolityczna.pl. Organizator spotkań i debat. Koordynował projekty wydawnicze. Z Fundacją Świętego Mikołaja i redakcją Teologii Politycznej związany od 2009 roku. Pracował w Ośrodku Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego oraz Instytucie Pileckiego. Absolwent archeologii na Uniwersytecie Warszawskim.