Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Duopol kontra społeczeństwo

Duopol kontra społeczeństwo

Zaledwie pięć lat temu, w 2019 r., miała miejsce debata na temat Polski jako rozdartego państwa i społeczeństwa. Wzięli w niej udział m.in. świetni polscy socjolodzy, Henryk Domański i Jadwiga Staniszkis. Słucha się dzisiaj ich wystąpień jak głosu z odległej galaktyki, choć przedstawiona przez nich diagnoza nie straciła niczego na swej aktualności.

Najpierw więc o ich diagnozie: To, co nazywamy w Polsce polityką, jest doskonalonym przez partyjny duopol mechanizmem radykalnej polaryzacji. Nie musi w niej wcale chodzić o treść, gdyż jest ona głównie sposobem sprawowania władzy przez konflikt. W praktyce więc treść jest drugorzędna i zwykle wyczerpuje się na poziomie retoryki, której celem jest mobilizacja społeczna i utrzymanie konfliktu.

Polskie społeczeństwo to wcale nie taka bezwolna, plastyczna masa

Zdobycie i utrzymanie władzy coraz bardziej zależy więc od tego, jak głęboko polaryzacja jest w stanie ingerować w społeczną tkankę. Okazuje się jednak, że polskie społeczeństwo nie jest wcale bezwolną plastyczną masą. Wraz z bogaceniem się nie tylko organizuje się wokół własnych praktycznych interesów, ale potrafi też śmielej wyrażać własny polityczny rozum, swoje rozumienie „wspólnego dobra”. Na przykład, akceptując członkostwo w UE, ale bez euro, oczekując rozwojowych infrastrukturalnych projektów, popierając zbrojenia, odrzucając radykalne rewolucje moralne, kontestując niekontrolowaną migrację czy rozumiejąc coraz lepiej, że kapitał ma jednak narodowość. Robiąc użytek z tego własnego politycznego rozumu, potrafi często w wyborach pójść w poprzek wyznaczanych przez duopol PO i PiS linii podziałów, w ten sposób opierając się i wyznaczając granice odgórnej retorycznej i medialnej polaryzacji.

Dlaczego diagnoza Jadwigi Staniszkis i Henryka Domańskiego z 2019 r. brzmi jak z odległej galaktyki?

Od 2019 roku zdarzyły się jednak ważne rzeczy, które działając z zewnątrz, skomplikowały jeszcze relacje między duopolem władzy a społeczeństwem w Polsce. Pandemia, wojna oraz próby systemowego odgórnego przekształcania zachodniego modelu społeczno-gospodarczego tworzą źródła nowych napięć. Ale co do istoty mechanizm nakreślony przed laty przez Domańskiego i Staniszkis pozostaje ten sam.

A dlaczego słucha się ich dzisiaj jak z odległej galaktyki? Gdyż pewien poziom intelektualnej refleksji obecnie wyparował już prawie całkiem. Wchodząc w szeregi armii jednej ze stron duopolu, tracimy najcenniejszą intelektualnie wartość: szukanie dróg widzenia i rozumienia polskiej rzeczywistości jako całości.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”


Czy podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wydaj z nami

Wydaj z nami „Odpowiedzialność artysty” Jacques'a Maritaina!
Wydaj z nami „Odpowiedzialność artysty” Jacques'a Maritaina!
Brakuje
Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.