Na dzisiejszym barwnym i hałaśliwym rynku towarów religijnych mogę niekiedy ze swoją wiarą chrześcijańską wydawać się bliższy sceptycznym i agnostycznym krytykom religii niż temu wszystkiemu, co się tam oferuje. Z ateistami pewnego typu jestem w stanie podzielić ich poczucie Bożej nieobecności w świecie. Jednak ich wyjaśnienie owego poczucia uważam za zbyt pochopne – za przejaw niecierpliwości.
Na dzisiejszym barwnym i hałaśliwym rynku towarów religijnych mogę niekiedy ze swoją wiarą chrześcijańską wydawać się bliższy sceptycznym i agnostycznym krytykom religii niż temu wszystkiemu, co się tam oferuje. Z ateistami pewnego typu jestem w stanie podzielić ich poczucie Bożej nieobecności w świecie. Jednak ich wyjaśnienie owego poczucia uważam za zbyt pochopne – za przejaw niecierpliwości.
Cierpliwość wobec Boga
Tomáš Halik
wydawca: WAM
ilość stron: 204
Prolog
Z ateistami zgadzam się w wielu sprawach, czasem niemal we wszystkim – z wyjątkiem ich wiary, że Bóg nie istnieje.
Na dzisiejszym barwnym i hałaśliwym rynku towarów religijnych mogę niekiedy ze swoją wiarą chrześcijańską wydawać się bliższy sceptycznym i agnostycznym krytykom religii niż temu wszystkiemu, co się tam oferuje. Z ateistami pewnego typu jestem w stanie podzielić ich poczucie Bożej nieobecności w świecie.
Jednak ich wyjaśnienie owego poczucia uważam za zbyt pochopne – za przejaw niecierpliwości.
Mnie także doskwiera często Boże milczenie i ciężar Bożego oddalenia. Wiem, że ambiwalentny charakter świata i liczne paradoksy życiowe umożliwiają wyjaśnianie Bożego ukrycia również za pomocą zdań: „Żaden Bóg nie istnieje” czy „Bóg umarł”.
Znam jednak jeszcze inną interpretację, jeszcze inną możliwą postawę wobec „nieobecnego Boga”. Znam trzy – głęboko ze sobą związane – sposoby cierpliwości względem Bożej nieobecności. Nazywają się wiara, nadzieja, miłość.
Tak, główną różnicę między wiarą a ateizmem dostrzegam w cierpliwości. Ateizm i religijny fundamentalizm oraz entuzjazm zbyt łatwej wiary są uderzająco podobne do siebie w tym, jak szybko potrafią uporać się z tajemnicą, którą nazywamy Bogiem – i właśnie dlatego wszystkie te trzy postawy są dla mnie jednakowo nie do przyjęcia.
Z tajemnicą człowiek nigdy nie może się „uporać”. Tajemnicy – w odróżnieniu od problemu – nie można zdobyć; trzeba cierpliwie przebywać na jej progu i trwać w niej. Nosić ją – jak napisano w Ewangelii o Matce Jezusa – w sobie, w sercu; pozwolić jej tam dojrzewać i przez nią pozwolić dojrzewać sobie samemu.
przeczytaj cały prolog, przejrzyj spis treści książki
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!