Dziś, w dobie toczących się dyskusji nad reformą systemu nauczania w szkołach wyższych, w świecie określanym przez wyzwania stawiane przez rozwój technologii, zmieniające się uwarunkowania kulturowe, gospodarcze, wśród ideowych sporów i niezgody co do samych aksjomatów w postrzeganiu człowieka i świata, bez wątpienia podobne pytania, mutatis mutandis, o cele uprawianej nauki, sens i podstawy funkcjonowania instytucji Uniwersytetu nie powinny być obce nikomu współtworzącemu akademicką wspólnotę – pisze Adam Talarowski w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Koniec domu Piastów”
Uniwersytety są dziś jednym z najtrwalszych elementów dziedzictwa średniowiecznego w kulturze europejskiej. Jak z emfazą, ale bez fałszowania historycznej rzeczywistości, pisał przed stu laty Charles Homer Haskins: „Grecy i Rzymianie, jakkolwiek dziwne może się to wydawać, nie mieli uniwersytetów w sensie, w jakim używano tego słowa przez ostatnie siedem czy osiem wieków. Mieli wyższe wykształcenie, ale terminy te nie są synonimami. […] Wielki nauczyciel, taki jak Sokrates, nie dawał żadnych dyplomów; gdyby współczesny student siedział u jego stóp przez trzy miesiące, zażądałby zaświadczenia, czegoś namacalnego i zewnętrznego do pokazania – nawiasem mówiąc, doskonały temat do sokratejskiego dialogu. Dopiero w wieku XII i XIII pojawiły się na świecie te stowarzyszenia zorganizowanej edukacji, z którymi jesteśmy najbardziej zaznajomieni, cała ta machina nauczania reprezentowana przez wydziały, kolegia i kierunki studiów, egzaminy, ceremonie nadania tytułów i stopnie akademickie. We wszystkich tych sprawach jesteśmy spadkobiercami i następcami nie Aten i Aleksandrii, ale Paryża i Bolonii”.
Ich powstanie wiąże się z okresem ożywienia intelektualnego, znanego jako renesans XII wieku. Dziś – już od stuleci – średniowiecznym uniwersytetom towarzyszy czarna i biała legenda. Wiek XIII, obdarzany mianem „złotego wieku scholastyki”, stał się okresem ich szczególnego rozkwitu, wyrażającego się aktywnością wielkich uczonych, często wychowanków świeżo powstałych zakonów dominikańskiego i franciszkańskiego. Największe umysły tej epoki, filozofowie, teolodzy i przedstawiciele innych dyscyplin nauki nierzadko łączyli formację intelektualną i duchową macierzystego zakonu z funkcjonowaniem w ramach struktur uniwersyteckich, co przypomina nam o długich tradycjach związków kultury monastycznej – w jej różnych formach i odmianach – i nauki. A jednak funkcjonowanie uniwersytetu to także ogromna zmiana kulturowa w tym zakresie – ośrodek nauki i kultury przenosi się z klasztoru do miasta. Uniwersytety – w porównaniu do szkół klasztornych starego typu i skryptoriów skupiających środowiska związanych z zakonami intelektualistów – uległy pewnej laicyzacji, a mistrzowie i uczniowie identyfikowali się bardziej ze społeczeństwem miejskim. Tendencja ta wynikała z budzącego się poczucia wolności akademickiej, uznawanej za nie do pogodzenia ze sztywną kontrolą kościelną. To jednak proces rozpisany na stulecia.
Uniwersytety są dziś jednym z najtrwalszych elementów dziedzictwa średniowiecznego w kulturze europejskiej
Kolejne wieki to rozprzestrzenienie się instytucji uniwersytetu w Europie. W drugiej połowie XIV wieku założono uniwersytety w Pradze, Wiedniu, Kolonii, Heidelbergu, Erfurcie czy Budzie. Do najważniejszych fundacji należało też studium generale utworzone w Krakowie w 1364 roku z inicjatywy króla Kazimierza Wielkiego, na mocy zatwierdzenia papieża Urbana V.
Dla króla powołanie uniwersytetu w stolicy przekładało się na wzrost międzynarodowego i wewnętrznego prestiżu (budowanie wizerunku władcy jako opiekuna nauki, pobożnego fundatora, dobroczyńcy Królestwa i poddanych). Od strony bardziej pragmatycznej miało przysłużyć się wyksztalceniu kadr intelektualistów, urzędników i duchownych gotowych do służby państwowej i kościelnej – przez znajomość prawa i ówczesnej nauki (uruchomiono trzy wydziały: sztuk wyzwolonych, o charakterze propedeutycznym, przygotowujący do dalszych studiów oraz prawa – dzielącego się na kanoniczne i cywilne, oraz medycyny), przydatnych w administracji i sądownictwie, a także w służbie dyplomatycznej. Ambicją króla Kazimierza było stworzenie z Królestwa Polskiego jednolicie zarządzanej całości, a elementem tych centralizacyjnych zamierzeń była kodyfikacja prawa, pociągająca za sobą konieczność bieżącego udziału w życiu publicznym prawników i innych osób o wykształceniu uniwersyteckim. Ważna była motywacja religijna – fundacja podejmowana była ad maiorem Dei gloriam, ale też przeciwko herezjom (ten motyw wybrzmiewał szczególnie w okresie polemik prowadzonych z husytami od lat 20. XV wieku) i dla prowadzenia misji wśród niewiernych, później związanej w pierwszym rzędzie z zadaniem chrystianizacji Litwy.
Możliwości powołania uniwersytetu do życia sprzyjało istnienie bazy potencjalnych nauczycieli (pochodzących z Polski i wykształconych za granicą, często w Pradze, ale też we Włoszech czy Francji) i studentów (rekrutujących się z coraz liczniejszej sieci szkół w kraju; podczas zabiegów o zgodę papieża na fundację studium generale wskazywano, że fundacja krakowska zaoszczędzi im trudów kosztownej i niebezpiecznej podróży). Trzeba podkreślić wzrastającą świadomość znaczenia nauk i funkcjonowania uniwersytetu w coraz liczniejszym środowisku osób wykształconych, przebywających przy dworze Kazimierza Wielkiego i działających w strukturach Kościoła polskiego. Z imienia wymienić warto zwłaszcza arcybiskupa gnieźnieńskiego, wykształconego prawnika Jarosława Bogorię Skotnickiego (akcentujący jego zalety i dokonania żywy portret odmalował w swym dziele Janko z Czarnkowa).
Zachowane dokumenty z 1364 roku wskazują, że król Kazimierz zadbał o podstawy organizacyjne i finansowe zakładanej uczelni. Miała się na nią składać jedna katedra sztuk wyzwolonych, dwie medycyny, trzy prawa kanonicznego i pięć prawa rzymskiego (cywilnego). Brak było wydziału teologii, w średniowiecznym systemie nauk postrzeganej jako ich szczyt, na którego fundację nie zgodził się papież. Wynagrodzenie wykładowców miało pochodzić nie z opłat studentów, a z dotacji królewskiej (przede wszystkim dochody z kopalni soli w Wieliczce). Szerokie przywileje studentów czerpały ze wzorów włoskich, zwłaszcza bolońskich. Były wśród nich zwolnienia z podatków, opłat drogowych, jurysdykcji cywilnej, a także preferencyjne pożyczki studenckie i prawo wyboru rektora. Później, w ramach fundacji jagiellońskiej ograniczono samorządność studentów. Kanclerzem Uniwersytetu (z funkcją kontrolną, między innymi związaną z zatwierdzaniem egzaminów i stopni) na mocy papieskiego rozporządzenia był biskup krakowski, choć król wolałby, żeby był to kanclerz koronny, bardziej bezpośrednio od niego zależny – tym bardziej, że był wówczas skonfliktowany z krakowskim hierarchą Bodzantą. Być może napięcie to przełożyło się na opóźnienia w pełnym funkcjonowaniu krakowskiego studium generale i w realizacji postanowień o finansowych podstawach uczelni – wiemy, że w statucie kopalni soli w Wieliczce z 1368 roku brak było zapowiadanych zapisów na rzecz krakowskich profesorów. O tych pierwszych, skromnych latach, faktycznym funkcjonowaniu w tym czasie, ówczesnych wykładowcach i studentach wiemy dość niewiele.
Po śmierci króla w 1370 roku doszło do – niejasnego dla nas w szczegółach, spowitego milczeniem źródeł – wygaśnięcia prac uniwersytetu. Reaktywowany został staraniem Władysława Jagiełły i Jadwigi Andegaweńskiej, którzy zapewnili mu podstawy funkcjonowania i otoczyli opieką, oraz grona uczonych i duchownych, świadomych potrzeby i korzyści płynących z istnienia studium generale. Od tej pory, powiększony o wydział teologiczny, Uniwersytet prężnie się rozwijał, stając się jedną z wiodących szkół wyższych w Europie Środkowej, zarazem pielęgnując pamięć o swych fundatorach i dobroczyńcach.
Uniwersytet prężnie się rozwijał, stając się jedną z wiodących szkół wyższych w Europie Środkowej, zarazem pielęgnując pamięć o swych fundatorach i dobroczyńcach
Teksty pochodzące od intelektualistów z kręgu Uniwersytetu Krakowskiego dostarczają przykładów ciekawej, metanaukowej, samozwrotnej refleksji o istocie powołania uczonego, członka uniwersyteckiego studium generale. Temat ten podjął w mowie inauguracyjnej pierwszy rektor odnowionego Uniwersytetu Krakowskiego, Stanisław ze Skarbimierza. Zajął się w niej też rolą nauki jako takiej i celem nauczania na uniwersytecie. Stanisław wskazał na jego międzynarodowy charakter („Podnieście oczy a patrzcie na dom, gdzie się zebrali magistrowie różnych narodów, jednym tylko węzłem miłości bliźniego złączeni”) i przedstawił wizję harmonijnie uzupełniających się nauk, służących integralnemu rozwojowi człowieka i społeczeństwa, odwołując się – podobnie jak czynił to w odniesieniu do państwa – do metafory organizmu.
W innych tekstach, znanych jako Sermones sapientiales („Kazania o mądrości”) także podejmował kwestie takie jak konieczność oparcia rządów w państwie o udział mądrych doradców czy powiązanie mądrości władcy, umożliwiającej sprawowanie rządów dla dobra poddanych, z wykształceniem. Podkreślał, że władca katolicki powinien dbać o uniwersytety, gdzie naucza się, jak osiągnąć życie wieczne. W sytuacji, gdyby sam nie posiadał mądrości, musi mieć wśród swoich doradców mądrych ludzi. W mowie wygłoszonej na promocji doktorskiej Pawła Włodkowica w 1411 roku wskazywał, że pożądany mądry doradca powinien łączyć wiedzę i cnotę (życie szlachetne), oraz postulował, by znajomość spraw boskich i świeckich łączyła się z udziałem w sprawach pożytecznych dla państwa (rozumianego jako współdziałający wysiłkiem członków organizm) poprzez starania na rzecz sprawiedliwości i prawdy. Korespondują z nimi sformułowania z aktu odnowienia uniwersytetu wydanego przez kancelarię Władysława Jagiełły, mówiące o celach Uniwersytetu: „Niechże więc tam będzie nauk przemożnych perła, aby wydawała męże dojrzałością rady znakomite, ozdobą cnót świetne i w różnych umiejętnościach wyuczone. Niechaj otworzy się orzeźwiające źródło nauk, z którego pełności niech czerpią wszyscy, naukami napoić się pragnący”.
Dziś, w dobie toczących się dyskusji nad reformą systemu nauczania w szkołach wyższych, w świecie określanym przez wyzwania stawiane przez rozwój technologii, zmieniające się uwarunkowania kulturowe, gospodarcze, społeczne, wśród ideowych sporów i niezgody co do samych aksjomatów w postrzeganiu człowieka i świata, bez wątpienia podobne pytania, mutatis mutandis, o cele uprawianej nauki, sens i podstawy funkcjonowania instytucji Uniwersytetu nie powinny być obce nikomu współtworzącemu akademicką wspólnotę.
Adam Talarowski
Foto: Domena publiczna
Bibliografia:
Haskins Ch.H., The Rise of Universities, New York 1923.
Knoll P., „A Pearl of Powerful Learning”. The University of Cracow in the Fifteenth Century, Leiden–Boston 2016.
Nikodem J., Jadwiga król Polski, Wrocław 2009.
Ożóg K., Uczeni w monarchii Jadwigi Andegaweńskiej i Władysłwa Jagiełły (1384–1434), Kraków 2004.
Sondel J., Przywileje fundacyjne Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz przywilej nadania szlachectwa jego profesorom (z historyczno-prawnym komentarzem), Kraków 2015.
Szczur S., Papież Urban V i powstanie Uniwersytetu w Krakowie, Kraków 1999.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1991 r.) członek redakcji „Teologii Politycznej”. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant. Redaktor naukowo-merytoryczny książek poświęconych Pawłowi Włodkowicowi i polskiej szkole prawa międzynarodowego wydanych przez Fundację Świętego Mikołaja/Teologię Polityczną wraz z Narodowym Centrum Kultury: „Paweł Włodkowic i polska szkoła prawa międzynarodowego”, „Prawo ludów i wojna sprawiedliwa”, „Paweł Włodkowic i Stanisława ze Skarbimierza”. Redaktor „Teologii Politycznej Co Tydzień”, a także współorganizator wydarzeń o tematyce społeczno-politycznej, religijnej i kulturalnej.