Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Rząd legitymizuje skandaliczny raport

Teologia Polityczna

 Grzegorz Wszołek

 

Nie wiem, jak to możliwe, by polska komisja po skandalicznej konferencji Anodiny i Morozowa, gdzie padły godzące w Polskę insynuacje na temat podpitego generała Błasika, mogła umieścić w Internecie raport MAK - w dodatku w języku rosyjskim. Wydawało się, że po deklaracji Tuska sprzed tygodni, że dokument Rosjan "jest nie do przyjęcia", spotka się on z bardziej radykalnym potraktowaniem. Rząd nie ma moralnego prawa uwiarygadniać wniosków Kremla, godzących w pasażerów Tu-154 M. 

 

 

Tym bardziej, że w polskich uwagach znajduje się masa poprawek do niego, pozwalających stwierdzić, iż większość tez MAK miał opracowane niedługo po katastrofie samolotu. Najciekawsze z nich dotyczą ilości godzin, wylatanych przez polskich pilotów - różnice są diametralne. Rosjanie nie korzystali z dokumentów, z których brali informacje eksperci polscy. W ogromnej większości przypadków MAK zaniżał ilość godzin, wylatanych przez załogę Tupolewa. Raport ich dyskredytuje i pomniejsza doświadczenie. 

 

Kolejny, ciekawy wątek, to odpowiedzialność kontrolerów. W polskich uwagach jest wyraźnie zapisane, po analizie danych i rozmów, pomiędzy wieżą kontroli lotów a załogą Tu-154M: "KSL podając komendy "na kursie na ścieżce" pomimo że samolot się tam nie znajdował utwierdzał załogę w błędnym przekonaniu o właściwym położeniu samolotu". To zdanie, jakby wyrwane z ust Antoniego Macierewicza, znajduje się na stronie 115 dokumentu. Oprócz tego wskazuje się tam na liczne, dziwne działania Rosjan, związane z wycinaniem drzew i "liftingiem" miejsca tragedii - podane są przykładowe zdjęcia. 

 

Oczekiwałbym od polskiego rządu, premiera Donalda Tuska, ministra Jerzego Millera, a także akredytowanego przy MAK - Edmunda Klicha, wspólnej konferencji prasowej, na której uwagi do raportu zostałyby gruntownie ujawnione i podane do wiadomości publicznej, postawiono pytania o odpowiedzialność prawną kontrolerów, a także jednoznacznie odrzucono wnioski MAK. Tusk jako szef rządu, wraz z Komorowskim jako głową państwa, powinni bronić honoru polskich generałów. O to dzisiaj prosiła zrozpaczona Ewa Błasik na krótkiej konferencji prasowej. 

 

Zamiast tego, obiecuje się wspólne rozmowy z Rosją, ewentualne odwołanie - nie wiadomo gdzie i zapewnianie, że wszystko jest na dobrej drodze. Raport MAK, oficjalnie firmowany przez polską komisję, każe pytać, czyje interesy wypełnia rząd. Bo to nie są działania, zgodne z interesem Rzeczypospolitej. 

Uwagi RP do raportu MAK

 

Grzegorz Wszołek - bloger Salonu24


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.