Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Jan Paweł II i echo epoki [TPCT 216]

Jan Paweł II i echo epoki [TPCT 216]

W tym numerze chcemy przyjrzeć się Karolowi Wojtyle jako świadkowi XX wieku. Dostrzec podłoże ideowe, które go ukształtowało, usłyszeć puls historii, który go uformował, a także uchwycić rezonans ubiegłego wieku, który pochwycił i zuniwersalizował. Czy możemy zrozumieć nauczanie świętego Jana Pawła II bez całego kontekstu, z którego wyrastał?

„I oto ja, dziennikarz polityczny, kombinuję sobie, czy aby przyszłość nie należy do takiego jakiegoś… demagoga, której znękanej zbrodniami ludzkości potrafi powtórzyć naukę Chrystusa o miłości bliźniego, naukę może zawierającą w sobie więcej siły od materializmów, socjalizmów, nacjonalizmów i rasizmów, a kto wie, może nawet silniejszą od bomby atomowej” – te słowa napisał w listopadzie 1946 roku Stanisław Cat-Mackiewicz. Aż trudno przejść nad nimi ze spokojem, zarówno widząc za jego plecami krajobraz znękanej Europy, jak i niemal profetyczny obraz sylwetki osoby, która z perspektywy czasu niemal doskonale się wpisuje w skreślony przez niego obraz. Z tym że to nie demagog, a papież, który rzeczywiście przybrał postawę płynącą z doświadczenia XX wieku, konfrontując się z całym jego ciężarem, jak i wydobywając i ocalając to, co z tego czasu najważniejsze.

W Polsce wiemy to doskonale. Setna rocznica urodzin papieża-Polaka to data, która w sposób oczywisty jest momentem, w którym na nowo możemy unaocznić sobie całą perspektywę pontyfikatu Jana Pawła II, jego doniosłość, ale i widoczny fenomen uniwersalizacji polskości i jej dwudziestowiecznego doświadczenia. Co do tego nie powinno być sporu, Karol Wojtyła to z jednej strony uformowany przez poprzednie stulecie świadek historii, ale i zarazem jej formator. Jak wiele z jego nauczania płynie z czucia tętna historii, zarówno w jego przyspieszonego pulsu, jak i ciszy agonii. Kto nie rozumie tej perspektywy, może niewiele pojąć z nauczania, które się z niej zrodziło – idei miłosierdzia, solidarności, szacunku do pracy i człowieka, ale i cywilizacji życia. 

Bez wsparcia ludzi takich jak Ty, nie mógłbyś czytać tego artykułu.
Prosimy, kliknij tutaj i przekaż darowiznę w dowolnej wysokości.

I to właśnie Polska była tym niezwykłym, centralnym punktem, w którym, jak w soczewce zogniskowały się nurty tak silnie przeobrażające całą epokę. Zarówno niepodległość, której był Karol Wojtyła niemal równolatkiem, koszmar konfrontacji z dwoma totalitaryzmami, noc komunizmu oraz ponowne odzyskanie suwerenności i podmiotowości, a także niezgoda na nowe formy nihilizmu tlące się w łonie liberalnych demokracji. A w tle gdzieś na początku tlące się światło płynące z nauczania św. Faustyny Kowalskiej, jak i braterstwo, które uruchomiło pokłady spod zastygłej lawy – w Sierpniu ‘80. Te wszystkie gwałtowne przemiany, które tak dobrze sportretował Jerzy Stempowski, pisząc: „Ten krótki okres czasu był (...) rodzajem szkockiej łaźni, w której szybko zmieniały się lata niepodległości i okupacji, wolności i ucisku, buntu i przystosowania, działania i apatii, nadziei i melancholii”, jednak wbrew temu, co pisał dalej o braku lat na rozważenie tego doświadczenia – wystarczy sięgnąć do nauczania i twórczości Karola Wojtyły, aby szybko spostrzec, że to piętno nie dość, że zostawiło ślad, ale i zostało twórczo przerobione.

Dlatego też w filozofii Karola Wojtyły, uwidacznia się cały potencjał polskiej myśli filozoficznej i idei, które zrodziły się na tych ziemiach, jak choćby mesjanizm. Z kolei personalizm Karola Wojtyły jawi się w perspektywie epoki, jako odpowiedź na totalizm wielkich narracji, w których gubi się wymiar indywidualnego wymiaru człowieczeństwa. Rozumiejąc zarazem wielkie procesy historyczne, dostrzegał miejsce, w którym każda z osób jest postawiona, ale też wymiar walki, która toczy się nie tylko w szerokiej perspektywie, ale w ramach wyborów, którym jest poddawany. Zatem Jan Paweł II patrzy na rzeczywistość przez pryzmat osoby i prawdy o osobie, przywracając jej podmiotowość.

W tym numerze chcemy przyjrzeć się Karolowi Wojtyle jako świadkowi XX wieku. Dostrzec podłoże ideowe, które go ukształtowało, usłyszeć puls historii, który go uformował, a także uchwycić rezonans ubiegłego wieku, który pochwycił i zuniwersalizował. Czy możemy zrozumieć nauczanie świętego Jana Pawła II bez całego kontekstu, z którego wyrastał? 

Jan Czerniecki
Redaktor naczelny

Belka Tygodnik563


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.