Słysząc biadolących liberałów nad post-prawdą populizmu chce się powiedzieć tylko jedno: czemu płaczecie, przecież to wasze dzieło
Wszyscy już potrafimy odmieniać przez różne przypadki pojęcie post-prawdy. Żyjemy w czasach post-prawdy. Post-prawda opanowała naszą przestrzeń publiczną – pisze prof. Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”
Ostatnio wciąż czytamy o tym w licznych artykułach, esejach, analizach – w Polsce i na świecie. Wygląda na to, że to bardzo groźne zjawisko właśnie skupiło naszą uwagę. Liberalna opinia publiczna w Europie i w Stanach odkryła post-prawdę całkiem niedawno, w bezpośrednim związku z populizmem, widząc z przerażeniem jak łatwo przy użyciu internetu i popularnych stron społecznościowych można obalić niewzruszone dotąd hierarchie i autorytety.
Kampania przed referendum na temat Brexitu w Wielkiej Brytanii stała się wielkim poligonem, na którym przy użyciu współczesnych technik komunikacji rozegrano propagandową i ideologiczną bitwę. Jak zauważyło wielu komentatorów, fakty przestały w niej odgrywać jakiekolwiek znaczenie. Nawet najbardziej zmyślone informacje cieszyły się znacznie większą popularnością niż nudne statystyki podawane przez ekspertów. Pojawił się taki oto obraz, w którym populizm posługuje się post-prawdą, czyli kłamstwem, by zyskać zwolenników, podczas gdy liberalizm z kłamstwem walczy w imię wolności. Właściciele najbardziej popularnych stron społecznościowych zaczynają wręcz mówić o potrzebie mechanizmów weryfikujących podawane w internecie informacje pod kątem ich prawdziwości.
Taki obraz jest jednak fałszywy. Podział między dobrymi i złymi bohaterami w tym konflikcie dawno się już zatarł. W powojennej kulturze Zachodu głównym nurtem intelektualnym był przecież postmodernizm, który wprost zanegował kategorię prawdy. Fakty zostały oddzielone od wartości i oddane we władanie martwej statystyce. Wartości zaś uznano za problem, którym powinni zająć się psychoterapeuci. Prawda nie istnieje! – ogłoszono z triumfem jeszcze w latach 70. i 80. XX wieku. Okazało się, że istnieją tylko narracje i że każdy ma prawo mieć własną perspektywę tego, jak jest.
Wszystko to stało się już kilka dekad temu, w imię wolności, liberalizmu, ponowoczesności i postępu. Dlatego dzisiaj słysząc biadolących liberałów nad post-prawdą populizmu chce się powiedzieć tylko jedno: czemu płaczecie, przecież to wasze dzieło.
Prof. Marek A. Cichocki
for. Robert Laska/Maleman
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadzi w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>