Kiedyś mówiono nie bez racji o kotle bałkańskim. Czy dzisiaj otwiera się przed nami problem kotła białoruskiego, szczególnie w jego geopolitycznym znaczeniu?
Dla Rosji otwiera się na Białorusi doskonała okazja, by po Ukrainie i Syrii wykonać kolejny krok podważający strategiczną pewność Zachodu. Dla Polski zły scenariusz rozwoju sytuacji w Mińsku oznaczałby zmiany o kolosalnym znaczeniu – pisze prof. Marek A. Cichocki w felietonie opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej”
Wygląda na to, że mamy do czynienia z kolejną odsłoną coraz bardziej niepokojących wydarzeń na Białorusi. Po protestach między innymi w Witebsku, Brześciu czy Grodnie przeciwko tak zwanemu podatkowi dla darmozjadów teraz doszło do protestów i masowych aresztowań w Mińsku. Z punktu widzenia przyszłości Białorusinów rok 2017 może okazać się rokiem decydującym.
Narasta opozycja wobec Łukaszenki i jednocześnie rośnie presja ze strony Moskwy. Eskalacja protestów połączona z planowanymi przez Rosję na wrzesień wielkimi manewrami "Zapad" może zatem prowadzić do wydarzeń o ogromnych konsekwencjach.
Rzut okiem na mapę wystarczy, aby zrozumieć, jak bardzo destabilizacja Białorusi komplikuje sytuację całego regionu. Granica z dwoma państwami bałtyckimi, w tym z Łotwą, z dużym potencjałem rosyjskojęzycznej mniejszości. Problem polskiej mniejszości na Białorusi, kwestia Kaliningradu i geograficzna bliskość ukraińskiej stolicy Kijowa do białoruskiej granicy. Wszystkie te kwestie leżą w obszarze szczególnego zainteresowania Moskwy.
Kiedyś mówiono nie bez racji o kotle bałkańskim. Czy dzisiaj otwiera się przed nami problem kotła białoruskiego, szczególnie w jego geopolitycznym znaczeniu? Trudno żywić sympatie do Łukaszenki, to oczywiste, ale czy można oczekiwać i życzyć sobie zmian na Białorusi według starych recept z początku lat 90. XX wieku? Sytuacja zmieniła się od tamtego czasu radykalnie, także w naszej części Europy. Unia Europejska zajęta jest sobą i nie ma bladego pojęcia, co miałaby zrobić w kwestii białoruskiej. USA Trumpa wciąż pozostają znakiem zapytania (być może nawet coraz większym) w sprawach dotyczących polityki w naszej części świata. Dla Rosji otwiera się więc na Białorusi doskonała okazja, by po Ukrainie i Syrii wykonać kolejny krok podważający strategiczną pewność Zachodu.
Dla Polski zły scenariusz rozwoju sytuacji w Mińsku oznaczałby zmiany o kolosalnym znaczeniu. Jeśli Łukaszenko utraci władzę, Rosja uzyska na Białorusi wolną rękę. A wtedy być może w krótkim czasie utracimy wschodniego sąsiada, nawet jeśli jest on tylko quasi-państwem, a sami staniemy się naprawdę państwem frontowym.
Marek A. Cichocki
Fot: Robert Laska/Maleman
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1966) – filozof, germanista, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”, dyrektor programowy w Centrum Europejskim w Natolinie i redaktor naczelny pisma „Nowa Europa. Przegląd Natoliński”. Profesor nadzwyczajny w Collegium Civitas (specjalizuje się w historii idei i filozofii politycznej). Były doradca społeczny Prezydenta RP. Publikuje w prasie codziennej i czasopismach. Razem z Dariuszem Karłowiczem i Dariuszem Gawinem prowadził do 2023 r. w TVP Kultura program „Trzeci Punkt Widzenia”. Autor książek, m.in. „Północ i Południe. Teksty o polskiej polityce, historii i kulturze” uhonorowanej nagrodą im. Józefa Mackiewicza (2019) Więcej>
Autor podcastu „Niemcy w ruinie?”